MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/01/2016 17:04:00

Szukając szczęścia można całe życie przeżyć nieszczęśliwie

Szukając szczęścia można całe  życie przeżyć nieszczęśliwiez Adamem Nowakiem, wokalistą i gitarzystą zespołu Raz, Dwa, Trzy rozmawia Sławek Orwat
- Pewna duża firma wydawnicza zerwała z wami umowę w trakcie nagrywania krążka Trudno nie wierzyć w nic, a mimo to płyta sprzedała się znakomicie. Mówi się o tym albumie, że jest osadzony gdzieś pomiędzy poezją śpiewaną, a muzyką chrześcijańską. 24-go maja 2012 spotkaliśmy się w poznańskim Centrum Kultury Zamek tuż po waszym koncercie. Powiedziałeś mi wówczas następujące słowa: "Nie ma poezji śpiewanej. To jest jakiś sztuczny twór, który nie ma prawa istnieć, tak samo jak nie ma piosenki chrześcijańskiej. Jestem daleki od egzaltacji, nie lubię egzaltacji i w związku z tym starałem się do tego albumu podejść jak mogłem najuczciwiej i rozumowo". Jak to jest, gdy rozumowo podchodzi się do takich cnót jak Wiara, Nadzieja i Miłość?

aAdam Nowak: Tak. Firmy, partie, politycy, sezonowe gwiazdy zniknęły i znikają. Był czas, że wierzyli w swoją siłę oddziaływania za bardzo. Ta “wiara” zmieniła się i zmienia w chęć decydowania i rządzenia. I to jest początek równi pochyłej. Jak się nie ma wyczucia, wrażliwości, nosa, intuicji, dobrze używanej inteligencji, to trzeba zejść, zniknąć z rynku. Rynek bardzo szybko weryfikuje. Można powiedzieć o nurcie chrześcijańskim w piosence. Czy użycie słowa związanego z religią, czyni piosenkę chrześcijańską? Moim zdaniem nie. W piosenkach o zabarwieniu erotycznym wykonawcy też szepcą “Och My God!” Czy to chrześcijańskie? Z pewnością jednak współprzyjemność osiągana przez obojga jest doznaniem boskim. Bo taka jest natura ludzka. I tak człowiek w swej naturze został stworzony przez Boga. Wiara to przede wszystkim łaska. To w tym najbardziej tajemniczym ujęciu. Duchowni mówią, że można ją pielęgnować poprzez modlitwę, konsekwentną obecność w obrzędach religijnych. Pewnie można. Wiemy, że nie jest napiętym aktem woli. Bez dziecięcej naiwności wymieszanej z czynnie działającym na potrzeby drugiego człowieka rozumem, może być tylko słowem użytkowym. Pytają mnie ludzie o te trzy zjawiska, których reprezentujące słowa użyłem w tekstach piosenek, jakbym był specjalistą w tej dziedzinie. A ja śpiewam, opowiadam o swoich wątpliwościach.

Trudno jest wierzącemu wypełnić zadane przez Transcendencję zadania. To praca na całe życie, a efekt, skutek niepewny. Na własne potrzeby zamieniłem słowo “Wiara” na “Zdaję sobie sprawę z istnienia Tajemnicy”. I do tej tajemnicy się odnoszę, dziękuje, proszę i jeśli przeprosiłem poszkodowanego i zadość uczyniłem, dopiero przepraszam Tajemnicę. Powinienem jednak zacząć odpowiedź od Miłości. Bo bez niej nie ma i nie nie dzieje się w naszym życiu nic godnego uwagi. Całą resztę można wypracować, dostać. A bez oddania siebie - co stanowi o istocie miłości - można ją traktować jako zjawisko przelotne, którym w istocie nie jest, bo jest najważniejsza. Pokochać nad życie (nad swoje życie) to najtrudniejsze do wykonania. W efekcie – z najpiękniejszym efektem jaki możemy osiągnąć. Pozbyć się siebie. To “ja” , “my” to najbardziej upierdliwy w życiu balast przeszkadzający w byciu tym, kim mogłoby się być, gdyby nie właśnie własne “ja”. Wzorem mistrzów duchowych i sztuk walki wschodu można powiedzieć, że doprowadzenie sztuki walki do perfekcji jest kwestią treningu. I można dojść do biegłości, która pozwoli pokonać przeciwnika. Na końcu tej drogi, po osiągnięciu wszelkich możliwości fizycznych i duchowych celów zostajemy z najgroźniejszym przeciwnikiem, który czeka na końcu drogi. Tym przeciwnikiem jestem ja sam. I to łączy praktyki wschodu z religią chrześcijańską. Z tą różnicą, że pierwszy przykład służy pokonaniu samego siebie. Drugi posiłkuje się wyzbyciem siebie. Łącznikiem może być rozumienie, zrozumienie wynikające z doświadczenia. Podzieliłem kiedyś ludzki żywot przez pryzmat trzech zjawisk w kolejności: wiara, miłość, nadzieja. Kiedy jesteśmy młodzi (nieznośna chęć uporczywie poszukiwanego poczucia sprawiedliwości) chcemy naprawiać świat, a najlepszym orężem metafizyczno-ideologicznym jest właśnie źle i nadmiernie używana wiara. Później większą część życiorysu wypełniamy poszukiwaniem miłości, konsumowaniu jej, łataniu, naprawianiu, pielęgnowaniu, zbyt często i ze zbyt wielką chęcią otrzymywania jej, niż dawania. Miłość otrzymana ma coś zaspokoić w nas. Dać oczekiwane poczucie bezpieczeństwa, bo słusznie przypuszczamy, że w miłości zawarta jest akceptacja.

To nam się podoba i tego oczekujemy zapominając, że inni również oczekują od nas. I dwie strony popełniają ten sam błąd oczekiwania czegoś od kogoś. Być może bardziej żyjemy lękiem kochania całkowitego. Boimy się wykorzystania. Zamiast kochać boimy się nie kochać, bośmy istoty zalęknione. Nadzieja zaś zastaje nas prawdopodobnie w swojej pełni u schyłku życia. Z bilansem tego, co nam się udało-nie udało. Jakby ktoś w górze miał infantylnie zajmować się układaniem przysłowiowych źdźbeł słomy przyznawanych za dobre uczynki... “Pokładam nadzieję” czyli “Zdaję sobie sprawę”, że czeka mnie, moją duszę “przejście”. Zgadzam się na zrozumiane “przejście duszy tam, gdzie już wyzbywać się siebie nie trzeba. Jest się zaproszonym do przylgnięcia. Transcendencja czeka. Po takich pytaniach, chyba napiszemy książkę, zamiast wywiadu?

- Namówiłeś mnie (śmiech). Wróćmy jednak do Transcendencji. Poszukiwaniu prawdy często towarzyszy zwątpienie lub niezrozumienie tego, co dla innych stanowi sacrum. Dokonując życiowych wyborów niejednokrotnie stajemy oko w oko z ryzykiem zdrady samych siebie i sprzeniewierzenia się własnym ideałom. Dotykając tak nierozrywkowych i trudnych do zyskania poklasku tematów, udało się tej płycie - o dziwo - zdobyć popularność masową. Jak sądzisz dlaczego?  

Adam Nowak: Może dlatego, że większość z nas ma podobne rozterki? Może udało się zsyntetyzować w piosenkach kilka ważnych wątpliwości? A w tle jednak jest poczucie akceptacji dla posiadania wątpliwości. Może słuchaczy zainteresowała próba językowego zmierzenia się z gigantem pojęciowym, jakim jest Prawda? Niekiedy tak mocno i zawzięcie prawdy poszukujemy, że z oczu znika normalne życie i stajemy się napuszonymi poszukiwaczami, którzy nie mogą z tego poszukiwania wrócić z niczym, więc w którymś momencie jesteśmy zmuszeni do ogłoszenia, że oto prawdę znaleźliśmy. A jeśli ją znaleźliśmy to jesteśmy wyjątkowi. Wszyscy nie mogą być wyjątkowi, a zwłaszcza ci, którzy prawdy nie poszukiwali. Zostajemy zatem strażnikami prawdy znalezionej-nie znalezionej, uznając się za bardziej wyjątkowych od innych. I mamy gotowego przedstawiciela pychy. Napuszonego ortodoksją strażnika “prawdy”. Lub strażnika norm religijnych wyznaczającego innym, co jest dobre, a co złe. Znamy takich? Znamy, znamy. Na wszystkich kontynentach i we wszystkich religiach. A szlachetność zjawisk jakimi są wiara, nadzieja i miłość polega nie tylko na tym, żeby mieć dobre serce. Również, a przede wszystkim, na tym, żeby serce mieć łagodne. Jest naprawdę co robić z sobą przez całe życie. Jakimś rodzajem szczęścia może być przecież ta ulga spowodowana “przejściem” i radością, że więcej tego robić nigdy nie będzie trzeba. Dla mnie to będzie ulga.

BUCH FEST 2016 - PROMOCJA!

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska