Niefortunne słowa z ust Clare Moseley padły podczas wywiadu, jakiego udzielała BBC. Kobieta powiedziała, że kierowcy, którzy narzekają na ataki imigrantów i uchodźców w Calais, powinni zmienić pracę. Moseley podkreśliła, że zmiana pracy to nie koniec świata, bo nadal mają bezpieczną przyszłość.
Organizacja Care4Calais powstała w celu niesienia pomocy humanitarnej dla osób koczujących w nieludzkich warunkach w Calais. Richard Burnett, dyrektor Road Haulage Association nie krył swojego oburzenia na słowa Clare Moseley. Jego zdaniem taka wypowiedź to wyraz naiwności. Burnett podkreślił, że kierowcy ciężarówek też mają prawo do humanitarnego traktowania. - Kabina ciężarówki spełnia rolę domu kierowcy na czas podróży. Dlaczego pozwalamy, żeby te domy były zagrożone? – pyta dyrektor RHA i dodaje: - Jeśli, jak sugeruje pani Moseley, kierowcy, którzy sprzeciwiają się atakom imigrantów na swoje samochody mieliby zmienić pracę, to obraz brytyjskiej gospodarki rysowałby się bardzo ponuro – podkreślił.
W ostatnim miesiącu kierowcy przejeżdżający przez Eurotunel spotkali się z natężoną agresją ze strony koczujących w Calais imigrantów. Byli atakowani nożami, młotkami, stalowymi prętami, kijami bejsbolowymi i innymi tego typu „przyrządami”. Agresywni imigranci zrzucają też z mostów duże kawałki betonu na ciężarówki i dopóty zastraszają kierowców, dopóki ci nie wpuszczą ich do środka kabiny. I w ten sposób przedostają się do Wielkiej Brytanii.
Peter Cullum z Haulage Association Road potwierdził, że sytuacja kierowców jest coraz gorsza. – Żyją w ciągłym strachu i są zastraszani. A w Calais osiada coraz więcej imigrantów, sytuacja się zagęszcza, są coraz bardziej zdesperowani. To jest przerażające – mówi Cullum.
Organizacja Care4Calais później przeprosiła za swoją wypowiedź: „Przepraszamy każdego, kto poczuł się urażony komentarzem wypowiedzianym podczas audycji w BBC”.
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.