Na raize Wielka Brytania ma za sobą najcieplejszy początek kalendarzowej zimy w historii pomiarów meteorologicznych. Jednak wiele na to wskazuje, że w połowie stycznia zima w końcu zawita do UK. Noce mają być mroźne, w ciągu dnia będzie zimno, a całość dopełnią miejscowe opady śniegu, również na terenach, które ucierpiały w niedawnych powodziach.
Meteorolodzy przewidują, że mroźny front atmosferyczny będzie się przemieszczał z północy na południe. Zmiana pogody będzie dość nagła, w pierwszej części przyszłego tygodnia większość obszarów kraju będzie już w zasięgu tego frontu.
Dobra wiadomość związana z tą prognozą to fakt, że ustaną opady deszczu. Przyniesie to pewne wytchnienie mieszkańcom terenów w północnej Anglii i Szkocji, do tej pory często nawiedzanych przez deszczowe chmury. Problem jednak w tym, że nie wyklucza to opadów śniegu.
Tymczasem w wielu miejscach w UK nadal stan wody powoduje poważne utrudnienia. Wczoraj w pobliżu York kierowca autobusu zignorował znak ostrzegający o zamknięciu drogi. Kilka chwil później pojazd utknął i zaczął wypełniać się wodą. Służby musiały ewakuować 26 dzieci, które jechały autokarem. Z kolei w Durham po całym dniu opadów, wylała rzeka Wear płynąca przez centrum miasta.
W tym tygodniu nadal nie zabraknie opadów deszczu. Dziś popołudniu dość mocne opady prognozuje się praktycznie w całej Wielkiej Brytanii, począwszy od zachodu. Kolejne dni przyniosą przelotne opady, już na szczęście mniej intensywne. Temperatura w tym tygodniu będzie stopniowo spadać do 8-10 stopni na południu i 6-7 na północy.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.