MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/01/2016 11:18:00

Pomysł na biznes pomysłem na życie

Pomysł na biznes pomysłem na życieInspiracja przychodzi nieoczekiwanie. Czasami z nudów, często z potrzeby, nieraz w ekstremalnych sytuacjach. Efekty bywają zaskakujące. Tak jak u tych trzech kobiet.
Sarah Pittendrigh (44 l.)
założycielka Simply Bows & Chair Covers. Mężatka, syn William (16 l.).

– Odniosła sukces w biznesie po tym jak... splajtowała. Wygrała z własnym rakiem, opiekując się umierającą teściową. W pewnym momencie bank chciał zabrać dom. Rozwiodła się z mężem. Gorzej być nie może? To prawda, może być tylko lepiej. W sierpniu 2008 roku była jeszcze menadżerem w Land Roverze i Jaguarze. Rzuciła pracę, otworzyła agencję eventową. Zbankrutowała, gdy rozpoczęła się recesja gospodarcza. Szybko okazało się, że może stracić też dom. Samotna matka (rozwiedziona w 2002) wiedziała, że nie może do tego dopuścić. Chciała ponownie założyć własną działalność, ale nie miała pomysłu w jakiej branży. Wszystko stało się jasne podczas przygotowań do wesela brata, desperacko szukającego nakryć na stoły i krzesła do przyjęcia weselnego. Kiedy nie mógł nigdzie ich znaleźć, Sarah zrozumiała, że to jest to.

Nie miała pieniędzy na rozpoczęcie działalności. Po plajcie swojej firmy, nie mogła nawet założyć konta w banku. A jednak... przekonała Business Link, agencję rządową, do przyznania kwoty 9 tys. funtów na rozpoczęcie. Reszta przyszła od rodziców. W styczniu w 2009 roku ruszyła. Zaczęła odwiedzać hotele, restauracje i sale weselne z własną ofertą. By nabrać pewności siebie zabierała mamę. „Byłam bardzo zdeterminowana, odprowadzałam dziecko do szkoły, potem rzucałam się w wir pracy, znów odbierałam je ze szkoły i kiedy szedło spać, siadałam do laptopa” – mówi Sarah. Wkrótce posypały się zamówienia. W pierwszym roku firma Sary obsłużyła 88 wesel zarabiając 79 tys. funtów. Biznes zaczął się szybko rozwijać i w 2010 rozpoczęła wdrażanie franczyzy. Dziś działa 11 franczyzobiorców i prognozowany dochód na ten rok to 100 tys. funtów.

W 2009 roku u teścia wykryto raka płuc. Zmarł w wieku 73 lat. Dziewięć miesięcy później teściowa zachorowała na raka pęcherza. Sarah zostawiła wszystko, by się nią zajmować razem... z byłym mężem. W kwietniu w 2011 roku teściowa zmarła. Byli małżonkowie wybrali się na wspólne wakacje. Po powrocie wiedzieli już, że muszą pobrać się ponownie. Ślub w 2012, a w styczniu 2014 diagnoza czerniaka w znamieniu na twarzy. Rok później drugi złośliwy czerniak usunięty z klatki piersiowej. Sarah udało się szczęśliwie pokonać oba czerniaki, jednak wie, że w każdej chwili może pojawić się kolejny. Na szczęście nie walczy sama. Na szczęście ma za co.

Nova Smith (43 l.)
założycielka Direct E-Trading, firmy sprzedającej tanie laptopy. Mieszka w Leeds z mężem Jeremy’m (44 l.), który jest trenerem fitness, i trójką dzieci.

– Problemy zaczęły się, gdy poleciała na wakacje na Cypr w 25 tygodniu ciąży. Dzień później musiała wracać do Wielkiej Brytanii ze względu na przedwczesny poród. Bliźniaki były skazane na długi pobyt w szpitalu. Pomysł na swój biznes przyszedł właśnie tam, kiedy godzinami rozmawiała poprzez skypa ze swoją rodziną.

Wtedy pomyślała, że warto kupić tani tablet dla córeczki, by mogła z nią rozmawiać. Znalazła w internecie importowany za 50 funtów. Z Chin. Znalazła fabrykę w Chinach, która obiecała jej przysyłać tanie tablety. Nova pożyczyła 3 tys. funtów od teściowej. Jednak towar nigdy nie przypłynął. Była załamana, ale nie na tyle, by nie znaleźć innej bardziej znanej firmy, która sprzedała jej 50 tabletów po 25 funtów.W styczniu 2011 roku wystawiła je na gumtree po 40 funtów za każdy. Sprzedały się jak ciepłe bułeczki. Biznes szybko się rozwinął i dziś Nova zatrudnia sześć osób, sprzedając 5 tys. tabletów miesięcznie. Od każdego sprzedanego egzemplarza, przekazuje cząstkę fundacji Bliss, opiekującej się chorymi dziećmi.

Lynda Harding (51 l.)
założyła Sweetdreamers. Mieszka w Waterlooville w Hampshire. Ma 6 dzieci w wieku 13-26 lat.

– Pożyczyła 50 tys. funtów z banku na własny biznes. Zaadoptowała stodołę obok domu rodziców. Otworzyła Woodside Nursery School w październiku 1990. Dzisiaj pielęgniarki opiekują się 90 dziećmi. Zatrudnionych jest 25 osób personelu. Z czasem zaczęła produkcję zabawek dla dzieci. Kiedy synek nie mógł zasnąć, zastanawiała się nad sposobami usypiania maluszka. Wtedy opracowała owieczkę Ewan, która dźwiękami „tuli” dzieciaczki do snu. Produkcja rozpoczęła się w 2009 roku. Firma Lyndy do dziś sprzedała około 250 tysięcy. „Moje własne dzieci stały się inspiracją dla moich biznesów’’ – mówi dziś Lynda i trudno jej nie przyznać racji. Jest w separacji z mężem. Nie martwi się o finansową przyszłość ani swoją, ani dzieci.

Sylwia Milan, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska