Wyczyn Abdula Harouna opisywany był w ubiegłym roku przez wszystkie media. Sudańczyk był jednym z tysięcy uchodźców, którzy koczowali w Calais i okolicach szukając za wszelką cenę sposobu dostania się na Wyspy.
Mężczyźnie udało się pokonać wszelkie zabezpieczenia i przejść niemal cały blisko 50-kilometrowy tunel kolejowy. Abdul Haroun został zatrzymany już po brytyjskiej stronie i aresztowany za zakłócanie transportu kolejowego zgodnie z dość anachronicznym prawem rodem z XIX wieku. Od sierpnia Sudańczyk przebywa w areszcie. Jego proces miał się zacząć w tym miesiącu.
Azyl zamiast zarzutu
Wygląda jednak na to, że zarzut zostanie umorzony, bowiem 40-letni Abdul Haroun otrzymał oficjalny azyl w Wielkiej Brytanii. Sprawą Sudańczyka zajął się sąd, który w dość szybkim tempie uznał, że zarzut może być oddalony, a mężczyźnie można przyznać azyl. Formalnie Abdul Haroun dostał go 24 grudnia ubiegłego roku.
Uchodźca już wkrótce wyjdzie na wolność. Poinformowano go już przyznanym azylu, ale zgodnie z wolą prokuratora, potrzeba jeszcze 14 dni na potwierdzenie nowych okoliczności sprawy i możliwości wycofania aktu oskarżenia. 18 stycznia poznamy formalną decyzję sądu, ale należy się spodziewać, że właśnie wtedy zapadnie decyzja o anulowaniu zarzutu i Sudańczyk wyjdzie na wolność.
Abdul Haroun korzysta ze wsparcia lokalnej organizacji pomagającej uchodźcom. Dzięki temu mężczyźnie znaleziono już mieszkanie. To jeden z warunków opuszczenia aresztu. Sędzia zobowiązał Sudańczyka to zamieszkania pod wskazanym adresem. Mężczyzna musi spędzać tam wszystkie noce i meldować się w lokalnym komisariacie raz w tygodniu.
Co z pozostałymi uchodźcami?
Przedstawiciele spółki Eurotunnel obawiają się, że wiadomość o przyznanym azylu zachęci kolejnych śmiałków do podobnych wyczynów. – Ten człowiek nie tylko naraził się na ogromne niebezpieczeństwo, ale również sparaliżował ruch w tunelu powodując zakłócenia w transporcie pociągów pasażerskich i towarowych – mówi rzecznik Eurotunnelu.
Przypadek Abdula Harouna jest wyjątkowy. Mężczyznę zatrzymano zaledwie kilkaset metrów od terminalu w Folkestone. Zauważono go w jednym z tuneli kolejowych, a nie jak można się było spodziewać w tunelu serwisowym. Sudańczyk idąc do Wielkiej Brytanii musiał znosić pociągi pędzące obok niego z prędkością nawet do 160 km/h.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk