MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

05/01/2016 09:41:00

Pożegnanie brytyjskiego węgla

Pożegnanie brytyjskiego węglaTegoroczne święta Bożego Narodzenia nie dla wszystkich były szczęśliwe. Z całą pewnością nie mogła tego powiedzieć grupa ponad 450 górników z kopalni Kellingley – ostatniej głębinowej kopalni węgla działającej w Wielkiej Brytanii. Jej zamknięcie stało się jednocześnie końcem epoki największej świetności brytyjskiej gospodarki.
Rewolucja przemysłowa, postęp techniczny końca XIX wieku czy wreszcie odbudowa kraju po II wojnie światowej – to wszystko nie byłoby możliwe gdyby nie węgiel – kiedyś największe bogactwo naturalne Wielkiej Brytanii. W ostatnich latach więcej mówiło się o ropie i gazie, ale aby zachować proporcje trzeba powiedzieć, że oba te surowce nakręcały koniunkturę gospodarczą na Wyspach przez zaledwie 40 lat. Tymczasem węgiel napędzał cały brytyjski przemysł przez ponad trzy stulecia!

Zamknięcie kopalni Kellingley w południowej części hrabstwa Yorkshire było symbolicznym końcem epoki węgla w Wielkiej Brytanii. Symbolicznym bo węgiel oczywiście nie zniknął z brytyjskich elektrowni. Co więcej, wciąż zaspokaja on około 30 proc. brytyjskich potrzeb energetycznych. Problem jednak w tym, że od lat nie jest to już węgiel brytyjski – w ostatnich latach nawet ponad 80 proc. tego surowca pochodziło z importu.

Anatomia upadku


Problemy brytyjskich kopalń nie zaczęły się kilka lat temu. Przyczyn upadku sektora eksperci doszukują się już w latach 50. i 60. XX wieku, kiedy to zamiast postawić na unowocześnienie wydobycia, kopalnie wolały krótkowzrocznie maksymalizować zyski. Do tego doszły nękające niemal cały brytyjski przemysł problemy ze związkami zawodowymi, które swój szczyt znalazły w latach 70. i na początku lat 80. Momentem kulminacyjnym był słynny całoroczny strajk górników w latach 1984-85. W odpowiedzi na drastyczne plany rządu Margaret Thatcher zakładające likwidację większości istniejących wówczas kopalń zastrajkowało ponad 140 tys. pracowników sektora.

Strajk nie przyniósł zmiany stanowiska rządu ale już wówczas jasnym było, że brytyjski sektor węglowy chyli się ku upadkowi. Jeszcze w latach 50. na Wyspach działało ponad 1300 kopalń głębinowych wydobywających około 220 mln ton surowca rocznie, W przededniu strajku pozostało ich około 200 i już wówczas koszt wydobycia tony węgla w Wielkiej Brytanii był o około jedną czwartą wyższy niż ceny na rynkach zagranicznych.

Z każdym rokiem problemy te tylko się pogłębiały. Desperackie próby prywatyzacji kopalń przez premiera Johna Majora, a także liczne próby restrukturyzacji sektora nie przyniosły oczekiwanych efektów. W efekcie koszt wydobycia tony węgla w Kellingley wynosił przed zamknięciem 43 funty, podczas gdy w dowolnym brytyjskim porcie odebrać można importowany surowiec po 30 funtów za tonę.

Oprócz problemów ekonomicznych nie mniej poważne były konsekwencje społeczne, jakie wywoływał powolny upadek branży. Na początku lat 80. XX wieku w górnictwie pracowało ponad 170 tys. osób. Oznacza to, że średnio w skali roku pracę traciło prawie 6 tys. górników. Masowe likwidacje kopalń musiały więc powodować napięcia. Wyrzucani na bruk górnicy winą za swój los obarczyli rząd Margaret Thatcher i samą premier. O tym, jak głęboko zakorzeniona była ta uraza świadczy choćby fakt, że śmierć „Żelaznej Damy” w kwietniu 2013 roku została w wielu dawnych przemysłowych rejonach kraju przyjęta z okrzykami radości.

Górnicy żegnają się z zawodem

Oprócz skali zjawiska nic się w tym względzie nie zmieniło. 450 górników z Kellingley otrzymało standardowe odprawy i będzie musiało szukać zajęcia gdzie indziej. Wielu z nich górnictwem zajmowało się przez całe zawodowe życie i nie będzie im łatwo znaleźć inne źródło utrzymania. Na tablicy ogłoszeń w kopalni wisi ogłoszenie o naborze pracowników do nowej fabryki turbin wiatrowych w niedalekim Hull. Towarzyszy mu jednak ostrzeżenie, że na 14 dostępnych etatów zgłosiło się już ponad 1000 aplikantów.

Pracownicy kopalni są już od pewnego czasu pogodzeni z losem, a 19 grudnia uroczyście przemaszerowali ulicami pobliskiego Knottingley, by godnie pożegnać się z zawodem. Dołączyli do nich inni mieszkańcy miasta, z których wielu żyło z sąsiedztwa kopalni.

Związkowcy ze związku National Union of Mineworkers, tego samego, który stał za wspomnianym całorocznym strajkiem w 1984 roku, nie ukrywają rozczarowania losem, jaki spotkał brytyjskie górnictwo. Część nie traci jednak nadziei, że 2015 rok nie zapisze się w historii jako data upadku brytyjskiego górnictwa. W użytku pozostaną kopalnie odkrywkowe (jest ich ponad 20), które jednak produkują na stosunkowo niewielką skalę. Związkowcy liczą jednak, że pomimo niezbyt dobrego klimatu politycznego dobre dni węgla powrócą i choćby kilka kopalń głębinowych wznowi produkcję.

Wydaje się jednak, że czasu na to nie będzie zbyt wiele. W ubiegłym miesiącu rząd Davida Camerona zapowiedział bowiem, że do 2025 roku zamknięte zostaną wszystkie elektrownie zasilane węglem. Oznacza to, że na surowiec ten nie będzie zwyczajnie zbytu.

Chętnych na węgiel nie zabraknie

Według ekspertów zapowiedź ta jest jednak na chwilę obecną mało realna, a pojawiła się jedynie ze względu na trwający obecnie szczyt klimatyczny w Paryżu. Ich zdaniem po ostatnich decyzjach ograniczających wsparcie rządowe dla energetyki odnawialnej rząd Camerona chciał nieco poprawić swój wizerunek stawiającego na niskoemisyjne źródła energii. Fachowcy uważają, że zastąpienie w ciągu zaledwie 10 lat elektrowni węglowych innymi źródłami energii jest bardzo mało prawdopodobne, nawet jeśli powstaną planowane nowe elektrownie atomowe.

Nie wydaje się również, by węgiel miał zostać zepchnięty na margines globalnej energetyki. Wiele państw, w tym choćby Niemcy czy wiele krajów rozwijających się, buduje nowe elektrownie węglowe. Są to jednak w większości zakłady znacznie bardziej nowoczesne i ekologiczne, niż te działające dziś w Wielkiej Brytanii, które w większości pamiętają początki rządów Margaret Thatcher.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska