MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

05/01/2016 09:41:00

Pożegnanie brytyjskiego węgla

Tegoroczne święta Bożego Narodzenia nie dla wszystkich były szczęśliwe. Z całą pewnością nie mogła tego powiedzieć grupa ponad 450 górników z kopalni Kellingley – ostatniej głębinowej kopalni węgla działającej w Wielkiej Brytanii. Jej zamknięcie stało się jednocześnie końcem epoki największej świetności brytyjskiej gospodarki.


Znacznie bardziej brzemienna w skutkach, niż PR-owe deklaracje o likwidacji elektrowni węglowych, może być inna niedawna decyzja rządu. Anulowano bowiem gigantyczny, wart miliard funtów przetarg na pierwszy na świecie komercyjny projekt instalacji do wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla. Technologia ta, znana lepiej jako CCS (carbon capture and storage), pozwoliłaby znacznie zmniejszyć ilość CO2 wydzielanego do atmosfery przez elektrownie zasilane węglem czy gazem i pozwolić im funkcjonować nawet przy coraz ostrzejszych normach emisji.

To właśnie CCS jest na całym świecie nadzieją dla węgla na przetrwanie w realiach niskoemisyjnej gospodarki. Brytyjski projekt miał być pionierski ze względu na jego skalę – do tej pory na świecie powstały tylko nieliczne instalacje o małym potencjale. O rządowe dofinansowanie starały się dwa duże konsorcja ale ostatecznie oba projekty uznane zostały za mało perspektywiczne.

Lekcja dla Polski

Zamknięcie kopalni Kellingley było szeroko komentowane w telewizji czy prasie. Potwierdza to tylko, jak ważnym elementem brytyjskiej gospodarki, ale i tożsamości narodowej był węgiel. Z jednej strony jest to kolejny przejaw często obserwowanej tęsknoty za złotymi czasami Imperium Brytyjskiego, którego potęga zbudowana została na rewolucji przemysłowej, zasilanej węglem. Z drugiej, efekt popularności wśród nieobeznanych z tematem nieco romantycznej wizji górnictwa i podziwu dla ciężko pracujących, a w skrajnych przypadkach oddających swoje życie górników.

Realia są jednak takie, że podobnie jak epoka żelaza nie skończyła się z powodu braku żelaza, tak i koniec ery węgla wynika z nieco bardziej złożonych przesłanek. Po pierwsze jest to postęp techniczny motywowany chęcią uniezależnienia się od kurczących się bogactw naturalnych, po drugie wzrost tożsamości ekologicznej, a wreszcie błędy samego brytyjskiego sektora górniczego – mało efektywnego, z wysokimi kosztami pracy i przestarzałymi technologicznie, a więc wymagającymi ogromnych nakładów finansowych kopalniami.

Zbieg tych okoliczności doprowadził do stanu, który prędzej czy później czeka także polskie górnictwo. Działania ostatnich rządów przypominają nieco sytuację Wielkiej Brytanii lat 70., kiedy wiadomo było, że bez drastycznych kroków branżę czeka upadek, a dziesiątki tysięcy ludzi bezrobocie. Na Wyspach nikt jednak nie chciał podjąć niepopularnych decyzji, a kiedy wreszcie znalazła się bezkompromisowa premier Thatcher, było już za późno na ratunek. Wygląda jednak na to, że na Wiejskiej nikt nie próbuje nawet wyciągać wniosków z tej lekcji.

Marcin Szczepański, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska