MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/12/2015 07:47:00

Nowy wspaniały świat

Dzisiejszy świat coraz bardziej przypomina rzeczywistość, którą jeszcze kilkadziesiąt lat temu dało się odnaleźć jedynie na łamach powieści sci-fi. Nauka w niespotykanym wcześniej tempie przynosi nam nowe rozwiązania. Niektóre to umilające życie drobiazgi. Jednak są i takie, które – kiedy tylko wyjdą za drzwi laboratoriów – mogą całkowicie zmienić nasz świat.


Zmiana wydaje się być raczej z gatunku „szybszych koni”, niż wynalezienia samochodu, ale jeżeli Muskowi uda się połączyć taką prędkość ze stosunkowo niskim kosztem, zmiany mogą być rewolucyjne. Po troszę pokazuje to wspomniana linia Pendolino. Skróciła ona czas podróży »
z jednego miasta do drugiego do 35 minut. Efekt? Ludzie żyją we Florencji, a pracują w Bolonii lub na odwrót, bo podróż między dwoma miastami jest krótsza, niż londyńskie dojazdy metrem.

I teraz pomyślcie, że nie ma w Wielkiej Brytanii miasta, z którego do centrum Londynu nie dałoby się dotrzeć w godzinę i nie kosztowałoby to majątku. Kto wówczas płaciłby majątek, za sprzedawane na wagę złota londyńskie nieruchomości? Obiecująca perspektywa.

Tuningowanie człowieka

Najważniejsze zmiany szykują się jednak nie w naszym otoczeniu, ale w nas samych. Do niedawna inżynieria kojarzyła się z mostami, drogami i samochodami. Zbliżamy się do momentu, gdy podobnie będzie się projektować człowieka. Coraz lepiej rozwinięte genetyka i możliwości tworzenia organizmów cybernetycznych pchają nas w kierunku, w którym tzw. biohacking może stać się czymś w rodzaju chirurgii plastycznej. Co to takiego? Najkrócej mówiąc jest to wykorzystanie dostępnych technologii do tego, by poprawić człowieka. Możliwości przybywa.
Widać to np. w protetyce. Do niedawna protezy kończyn niewiele różniły się od znanych z filmów o piratach haków. Były lżejsze, ładniejsze i lepiej dopasowane, ale... nieruchome. W ubiegłym roku w Stanach dopuszczono na rynek pierwszą protezę ręki, którą da się poruszać i kontrolować. Oficjalnie nazywa się „DEKA Arm”, ale autorzy projektu mówią o niej „ramię Luke'a Skywalkera”.   Reklamowano ją jako pierwszą „sterowaną przez umysł”. To wprawdzie przesada, ale niewielka.

Wyobraźcie sobie teraz, a tak będzie już za chwilę, że proteza jest lepszą ręką, niż wasza własna. Dokładniejszą, silniejszą, odporną na ból. Tutaj otwiera się przestrzeń dla biohakerstwa, którego ideą nie jest naprawienie człowieka, tylko jego „stuningowanie”. Fani szukają możliwości w dwóch sferach. Jedną jest cyborgizacja i implanty. Drugą genetyka i modyfikacje kodu genetycznego, które zwiększą możliwości organizmu. Brzmi jak science fiction? W Krzemowej Dolinie myślą inaczej. Firmy skoncentrowane na biohackingu wyrastają tam jak grzyby po deszczu. Nie brak naukowców, którzy mówią, że to już się dzieje. Tyle tylko, że nie jest dostępne dla zwykłego zjadacza chleba.

Sklonowane serce oraz...

Tak jak nie jest dla niego dostępna jeszcze jedna technologia, która może zmienić medycynę – klonowanie, choć specjaliści są przekonani, że korzysta się z niej tam, gdzie nie sięga oko opinii publicznej. I chodzi nie tylko o tajne laboratoria, ale też kraje takie jak np. Chiny. Bynajmniej nie idzie tutaj o to, że można stworzyć tysiące owieczek Dolly. Klonować można nie tylko całe organizmy, ale też ich fragmenty. Na przykład narządy potrzebne do przeszczepu. Barierą dla korzystania z tych możliwości, są przede wszystkim względy moralne, które jednak nie dla wszystkich są zrozumiałe. Po co bowiem czekać aż ktoś umrze i zostanie dawcą serca, wątroby lub nerek, skoro w laboratorium można wyhodować lepsze i z ich pomocą uratować ludzkie życie?

Jednocześnie klonowanie może znaleźć swoje zastosowanie także poza medycyną. Jesteśmy w stanie hodowle zwierząt zastąpić hodowlami mięsa. Problemem, przed którym mogą stanąć tacy „producenci żywności” są tylko gusta i emocje klientów – ci najpewniej będą się bać. Szalę mogą przeważyć jednak względy etyczne, dotyczące traktowania zwierząt oraz... cena. Nie wspomniając o wyzwaniu, którym będzie wykarmienie przeludniającej się planety.

Buty? Już ślę projekt...

Wracając na grunt bardziej obeznany i dotykalny, trzeba dostrzec, jak wielki potencjał niosą ze sobą drukarki 3D. Ich upowszechnienie może spowodować, że zakupy zupełnie zmienią swoją formę. Nawet bardziej, niż zmienił je internet. Ten zmienił tylko to, jak się kupuję. One mogą zmienić to, co się kupuję. W wielu wypadkach zamiast produktu będzie wystarczał projekt. Dwa kliki i drukarka wypluje z siebie zabawkę, breloczek, buty, ubranie albo pistolet.

A jakby tego było mało, to trwają także eksperymenty, których efektem ma być jadalny druk 3D.

Przeprowadza się je przede wszystkim z myślą o podróżach kosmicznych, które także mogą całkowicie zmienić nasz świat. Jeżeli wierzyć upublicznianym prognozom NASA, choć niekoniecznie należy im wierzyć, to jedyną barierą dla założenia kolonii na Marsie, są pieniądze. Technologią, podobno, już dysponujemy. Mówi się, że człowiek zamieszka na Czerwonej Planecie w perspektywie kilku dziesięcioleci. Inna sprawa, że mówi się tak od kilku dekad. Czemu nie można się jednak dziwić, bo jak powiedział mi kiedyś prof. Jerzy Vetulani, którego namówiłem do zabawy w futurologię, ta służy przede wszystkim temu, by pokolenia późniejsze mogły się śmiać z wcześniejszych. Choć – jak podkreślał - nie jest tak do końca, bo wiele z tych pomysłów jednak się spełnia. W końcu, by pomysł stał się rzeczywistością, musi najpierw zaistnieć jako idea.

Zdarza się, że zaczyna od stronic fantastycznonaukowych powieści.

Tomasz Borejza, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska