MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

24/12/2015 05:44:00

Prezent - strzał w dziesiątkę, czy kłopotliwa niespodzianka?

Prezent - strzał w dziesiątkę, czy kłopotliwa niespodzianka?Prezenty powinny być nie tylko przemyślane, ale przede wszystkim darowane szczerze, od serca, nie z obowiązku lub wdzięczności. Przed świętami kupujemy ich niemało, bo przecież każdej bliskiej osobie pragniemy podarować coś... No właśnie, coś, czasem cokolwiek, drobiazg, gadżet.. mogą okazać się nietrafione, niepotrzebne i kłopotliwe. I nieważne, czy kosztowały przysłowiowy grosz czy fortunę, istotne jest to, żeby przypadły do gustu przyszłemu właścicielowi, by cieszyły i sprawiały przyjemność. Zapytaliśmy czytelników Mojej Wyspy o ich opinie na ten temat.
Dziwne? Zaskakujące?

Okazuje się, że są i takie. A niektóre z nich mogą być nawet szokujące. Do nich nasi respondenci zaliczyli pozew rozwodowy, rachunki, tabletki na odchudzanie, które podarował mąż żonie, Poradnik pożycia małżeńskiego, wykupioną sesję odmładzającą w gabinecie kosmetycznym, preparat przeciwko chrapaniu, płyn do płukania ust, sztuczny penis, wibrator, czy... pozytywny wynik testu ciążowego.
Marta Kowalczyk jako najbardziej szokujący prezent, jaki otrzymała pod choinką wymienia bilety na tygodniową wycieczkę do Paryża. Pobyt w hotelu był zarezerwowany dla dwóch osób. W Paryżu spędziła czas razem z mężem. – Byliśmy już małżeństwem od 10 lat i nigdy wcześniej nigdzie nie wyjeżdżaliśmy. Zawsze na coś oszczędzaliśmy, spłacaliśmy kolejny kredyt i podróż poślubną odkładaliśmy na kolejne lata. W tym czasie zdążyły już urosnąć nasze dzieci, a nasza relacja stanęła w obliczu kryzysu. Myślałam, że nasze małżeństwo się wypaliło. A ja marzyłam o tym żeby dożyć z Markiem sędziwej starości, doczekać się wnucząt i zobaczyć Paryż, a w nim przeżyć romantyczne chwile. W końcu stało się. Marek wykupił dla nas wycieczkę. Pojechaliśmy sami, było cudownie, nasze małżeństwo odmłodniało i znów zakochaliśmy się w sobie. A w nowym roku zamiast kredytu na nowy telewizor spłaciliśmy ten, który Marek zaciągnął na naszą podróż – mówi Marta, która przekonuje, że z Paryża przywiozła tyle wspomnień i pozytywnej energii, która z pewnością wystarczy na wiele lat szczęśliwego pożycia z mężem. Jej zdaniem to był najlepszy prezent jaki kiedykolwiek otrzymała od męża, bo jak mówi „ważne aby rozumieć i dostrzegać potrzeby bliskiej osoby, aby wzajemnie sprawiać sobie przyjemności i myśleć o sobie”.

Katarzyna ma 37 lat. Od 12 mieszka na Wyspach. Większość świąt spędzała właśnie tutaj. Ograniczały ją liczne bariery. Ale najbardziej ze wszystkiego właśnie w święta prosiła tylko o jedno... by w końcu się udało, żeby mogła zostać mamą.
– Trzy poronienia, ciąża pozamaciczna, oto wynik naszych siedmioletnich starań się o dziecko. Nie traciliśmy nadziei. I kiedy dokładnie kilka dni przed Wigilią dowiedziałam się, że jestem w ciąży, uznałam, że nie będę czekać, tylko podzielę się ta nowiną z moimi rodzicami. Pomyślałam sobie, niech pozytywna energia i magia świąt sprawią, że tym razem nam się uda. Pamiętam taką scenę z polskiego serialu „Siedlisko”, kiedy skan z badania USG córka głównych bohaterów podarowała na gwiazdkę swoim rodzicom, przyszłym dziadkom. Razem z mężem zrobiliśmy podobnie. Na dnie piątego, malutkiego pudełeczka, w puchu umieściliśmy pozytywny wynik mojego testu. Przy rozpakowywaniu prezentów mój tato bardzo się wzruszył, mama się popłakała. A my otoczeni wsparciem i miłością po 9 miesiącach doczekaliśmy się Natalii. Urodziła się piękna i zdrowa. Dzisiaj ma dwa latka i wkrótce będzie miała brata – wyznała Kasia Idczak.

Praktyczne podarki

To błąd jeżeli sądzimy, że kobieta ucieszy się z nowego miksera, zestawu garnków, czy najnowszej na rynku patelni. Nasze respondentki niemalże chórem potwierdziły, że nie chcą otrzymywać książek kucharskich, poradników dla pań domu, kapci, pościeli i piżam. Panowie wypowiedzieli nie skarpetkom, bieliźnie, obrazkom, ramkom do zdjęć i bibelotom. Obie płci przekonują, że chętnie przyjmują kosmetyki, jeżeli są dobrych i sprawdzonych marek, książki, płyty, upominki związane z ich hobby, zdrapki, gustowną odzież, biżuterię, perfumy i bilety na koncerty. Swoje wybory argumentują tym, że podarki świąteczne powinny cieszyć i są zdania, że nie powinny być kupowane w pospiechu, na ostatnią chwilę oraz przez internet, gdzie trudno o ich weryfikację i właściwą ocenę.

- Byliśmy przez lata przekonani, że praktyczne upominki dla mamy to strzał w dziesiątkę. Więc co roku darowaliśmy jej kolejno ekspres do kawy, zestaw do parzenia herbaty, profesjonalne naczynia żaroodporne, mikser, nowoczesny czajnik i żelazko najpopularniejszej marki na rynku. Koszty prezentów pokrywaliśmy z bratem po połowie i kompletowaliśmy mamie na nowo sprzęt domowy. Sądziliśmy, że jest zadowolona. Ale ona nie była. Nie używała przez długi czas nowych rzeczy, bo mówiła, że przyzwyczaiła się do starych, które są jeszcze w dobrym stanie – wyjaśnia Monika. Jej brat Tomasz dodaje, że podczas ostatniego Sylwestra mama oglądając w telewizji reklamy kosmetyków spontanicznie wyznała, że chciałaby kiedyś otrzymać zestaw kremów dla kobiet po 60. lub kupon do SPA i nareszcie znów poczuć się kobietą, a nie tylko kucharką, sprzątaczką, mamą i babcią. – Popatrzyliśmy na siebie znacząco i zrozumieliśmy, że nasze drogie prezenty nie tylko były nietrafione, ale mogły nawet mamę obrażać, bo nie dość, że zawsze sama przygotowuje święta, zaprasza na nie całą rodzinę, to jeszcze w prezencie otrzymuje rzeczy, które związane są z kuchnią, czy domowymi pracami. Zaraz po świętach kupiliśmy jej zestaw kosmetyków bardzo dobrej polskiej marki. Chcę żeby czuła się nie tylko potrzebna, ale przede wszystkim piękna, bo taka przecież jest – podsumowuje Monika.

- Mój ojciec jest emerytowanym nauczycielem. Przez lata kupowałem mu książki. Nowe wydania literatury pięknej, publikacje historyczne, słowniki i tomiki poezji. Doszło do tego, że nie miał gdzie już ich gromadzić. Lądowały w pudłach, a potem na strychu. Kiedyś latem, przy grzanym winie odbyliśmy męską rozmowę. O koniach, kobietach i polityce... (sic! - śmiech). Poprosił mnie wówczas żebym nie kupował mu tyle woluminów, bo on od lat już tyle nie czyta i że mimo wieku stara się być nowoczesnym ojcem i dziadkiem. W związku z tym zapisał się na kurs komputerowy dla seniorów. Chętnie też raz w tygodniu wypija szklaneczkę dobrego trunku. Zrozumiałem, że to nie on, ale ja się zatrzymałem na pewnym etapie. W tym roku dostanie pod choinkę laptop i butelkę szkockiej whisky, wiem że się nareszcie ucieszy – podsumowuje Tadeusz Nowak.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska