Gdyby problem dotyczył tylko obsadzania nocnych dyżurów, to część pacjentów mogłaby to wszystko jeszcze zrozumieć. Ale najnowszy raport NHS mówi o tym, że braki kadrowe personelu pielęgniarskiego dotyczą również dziennej opieki nad pacjentami. A to już jest poważnym problemem dla brytyjskiej służby zdrowia.
Aż 92 proc. brytyjskich szpitali boryka się z problemem niewystarczającej liczby zatrudnionych pielęgniarek i pielęgniarzy. Mimo zatrudniania imigrantów, nadal aż w 9 na 10 szpitali w UK wskaźnik zatrudnienia jest poniżej rekomendowanego poziomu.
Tymczasem brytyjskie ministerstwo zdrowia cały czas zapewnia, że uzupełnienie braków kadrowych w szpitalach to sprawa priorytetowa. Rzecznik zapewnia, że obecnie na Wyspach szkoli się 50 tys. pielęgniarek. Jednak nie dodaje, że zanim trafią one do szpitali minie jeszcze sporo czasu.
Dane przedstawione przez Health Service Journal pokazują, że w sierpniu tego roku poziom zatrudnienia w wybranych 225 szpitalach był poniżej normy. Co więcej, był nawet niższy od tego ze stycznia br. W styczniu z brakami kadrowymi zmagało się 85 proc. analizowanych placówek, a w sierpniu problem miało 92 proc. szpitali.
Efekt cięć budżetowych
Janet Davies z Royal College of Nursing zapewnia, że szpitale robią co mogą, aby nadrobić zaległości w brakach kadrowych. – Mamy już za sobą czas, kiedy w ten sposób próbowano w naszym kraju znaleźć oszczędności budżetowe. Likwidowano etaty, obcinano środki na szkolenie nowych pielęgniarek, a dziś mamy tego efekty. Także można powiedzieć, że przed nami długa droga do naprawienia tego stanu rzeczy. Musimy nadrobić te zaległości. Szkolić nowych ludzi, ale jednocześnie dbać o ten personel pielęgniarski, który obecnie pracuje w szpitalach. Szkolenie nowych ludzi to ważna rzecz, ale jeszcze ważniejsze jest utrzymanie w pracy doświadczonych pielęgniarek, które coraz częściej odchodzą z pracy. A dlaczego odchodzą? Bo są przemęczone. To trochę błędne koło – mówi szefowa Royal College of Nursing.
Janet Davies opowiada, że wiele pielęgniarek pod koniec dyżuru jest bardzo wyczerpanych, a niejednokrotnie zdarza się, że musza zostać dłużej, aby zapewnić dodatkową opiekę. – Te osoby zdają sobie sprawę, że ich pomoc jest niezbędna dla pacjentów. Mimo zmęczenia wiele z nich zostaje dłużej, dla dobra ludzi w potrzebie – dodaje Davies.
Wiele szpitali szuka ratunku w zatrudnianiu pielęgniarek z zagranicy. Często okazywało się to dość kosztownym pomysłem, głównie z uwagi na stawki pobierane przez agencje pośredniczące w rekrutacji.
- Zatrudnianie to nasz priorytet. Od maja 2010 roku w naszych szpitalach pojawiło się 7600 nowych pielęgniarek, a kolejnych 50 tysięcy jest obecnie szkolonych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele szpitali działa w trudnych warunkach, dlatego pomagamy NHS w procesie rekrutacji, między innymi po to, aby wyeliminować konieczność korzystania z często bardzo drogiej „pomocy” agencji pośredniczących – zapewnia rzecznik ministerstwa zdrowia.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Najnowszy raport NHS nie pozostawia złudzeń. W 92 proc. brytyjskich szpitali poziom zatrudnienia pielęgniarek nadal jest poniżej rekomendowanego pułapu i zagraża bezpieczeństwu pacjentów.
