MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

21/12/2015 08:00:00

Felieton: Rozum w odwrocie

Felieton: Rozum w odwrocieZ okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia władze Unii Europejskiej wpadły na ucieszny pomysł: uregulowania wysokości płomieni świec. Oczywiście chodzi o „względy bezpieczeństwa”.
Wygrzebałem nius sprzed trzech tygodni, bo wydaje mi się najefektowniej – spośród w miarę aktualnych prasowych michałków – ilustrować tytułową tezę. Mianowicie, że współczesny świat ucieka w bezrozumność. Brawurowe idiotyzmy prawne, którymi od lat częstuje nas Komisja Europejska, to niestety tylko skromny wycinek tego trendu.

Bruksela na użytek nowych przepisów pokusiła się nawet o ponowną definicję świecy: „Jest to rzecz, która ulega częściowemu spaleniu w temperaturze 20-27 stopni Celsjusza a jej główną funkcją jest dawanie jasnego płomienia”. Nie jestem pewien dlaczego, ale w tym kontekście przypomina mi się instrukcja obsługi, którą kiedyś znalazłem na opakowaniu amerykańskiego papieru toaletowego. Ale mniejsza o skojarzenia,.

Wiadomo, że Bruksela ma na swoim koncie całą listę podobnych „absurdów”, które może i byłyby zabawne, gdyby nie były szkodliwe: od regulacji wymiarów bananów i ogórków, przez przyznawanie milionów euro na bezużyteczne projekty, jak polskie lotniska-„widma”, po zakaz sprzedaży żarówek wolframowych i stworzenie rynku dla „ekologicznych” rtęciówek (to już nawet nie „absurd”, tylko zgroza),

Ale, tak jak wspomniałem, pomysły eurokomisariatu stanowią jedynie fragment bardziej złożonej całości, którą trudno opisać w kilku zdaniach. Pisząc o ucieczce w bezrozumność używam niezgrabnego skróty myślowego, który właściwie nie oddaje istoty rzeczy. W istocie bowiem świat w bezrozumność jest raczej wtrącany. Służą temu narracje polityczne i medialne skrojone na miarę debila – bo tak władza postrzega przeciętnego obywatela.

Doskonale wyraził to kilka lat temu książę polskiego dziennikarstwa Tomasz Lis (domyślcie się, kto jest królem), mówiąc, że „ludzie nie są tacy głupi, jak nam się wydaje – są dużo głupsi”. To po części prawda, mam jednak bardziej optymistyczny (?) punkt widzenia na ten temat: ludzie nie są „głupsi, niż nam się wydaje” ze swej natury – stają się takimi coraz bardziej, bo doprowadza do tego polityczne, medialne i poniekąd kulturowe pranie mózgu.

Jedną z jego form jest właśnie unijny pęd do wszechregulacji. Jest on oczywiście „stymulowany” przez lobbing i zasilany przez łapówki. Ale w warstwie ideologicznej, wynika on z przekonania, że niczego nie można pozostawić „żywiołowi ludzkiemu”, bo ludzie, niczym niemowlęta, są niezdolni do samodzielności.

Analogicznie rzecz się ma w przypadku państwa socjalnego: dogorywającego welfare state. To twór ufundowany na przekonaniu, że ludzie są zbyt niedołężni życiowo, by zadbać o swój byt w warunkach wolności od biurokratycznej mafii. Idea „socjalu”, podobnie jak idea socjalizmu, w praktyce szybko uległa degeneracji. Z zasiłków zaczęli korzystać przede wszystkim lenie i cwaniacy. W efekcie, zamiast rozwijać się zawodowo i umysłowo społeczeństwo „dotowane” słabnie i głupieje.

Nie inaczej jest z polityczną poprawnością, która zakazuje i nakazuje używania określonych pojęć do opisywania rzeczywistości. W czasach urodzaju zamachów bombowych przeprowadzanych przez zwariowanych islamistów Wielka Brytania ogłasza (ustami członków Komisji do spraw Religii i Wierzeń), że nie jest już krajem chrześcijańskim i zakazuje emisji reklamy modlitwy „Ojcze nasz” na tydzień przed świętami Bożego Narodzenia (decyzją agencji Digital Cinema Media). Wszystko – oficjalnie – po to, żeby uniknąć zadraśnięcia uczyć religijnych bądź antyreligijnych innych mieszkańców UK.

Jeśli dorzucić do tego politykę migracyjną Unii Europejskiej i narzucanie krajom członkowskim kontyngentów „uchodźców”, wśród których zapewne nie brakuje kolejnych zwariowanych islamistów gotowych do eksplodowania się na Victoria Station na nutę Allach akbar, to doprawdy ciężkie zdziwko bierze na myśl, że ten świat się jeszcze kręci.

No właśnie, jeszcze, ale chyba już niedługo. Gdy nasi nadzorcy wypychają społeczeństwu głowy najgłupszymi bredniami, które służą im do poszerzenia pola władzy, a społeczeństwo, w większości swej okazałości, nie potrafi zweryfikować tego bełkotu w odwołaniu do faktów – to znaczy, że społeczeństwu można wmówić wszystko. A z kimś, komu można wszystko wmówić, można zrobić wszystko. Również te niedobre rzeczy.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska