MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/12/2015 11:15:00

Brytyjskie cztery kółka wstały z kolan

Rolls-Royce, Bentley, Aston Martin, Jaguar, Rover. Nawet ktoś nie będący fanatykiem motoryzacji, zna przynajmniej jedną z tych marek. I choć brytyjskie są już tylko z nazwy, to stają się symbolem odrodzenia brytyjskiego sektora motoryzacyjnego po latach zapaści.


Marki odzyskują blask

Choć dla wielu konserwatywnych zwolenników brytyjskiej motoryzacji kultowe marki w rękach zagranicznych koncernów to profanacja – to przyznać trzeba, że to wsparciu zagranicznych inwestorów zawdzięczają one swoje przetrwanie.

Przykładem spektakularnego sukcesu pod obcym zarządzaniem jest choćby konglomerat Jaguar Land Rover, od 2010 roku będący w rękach hinduskiej Tata Motors, którzy odkupili obie marki od Forda za 1,4 mld funtów. Dziś cena ta wygląda na śmieszną po tym, jak w ciągu wspomnianych pięciu lat roczna sprzedaż spółki podwoiła się do 450 tys. sztuk a przychody uległy potrojeniu 19,4 mld funtów rocznie. Hinduska firma zainwestowała w brytyjskie fabryki póki co ponad 10 mld funtów i zapowiada kolejne wydatki.

Kolejnym fenomenem, choć na zdecydowanie inną skalę, jest odrodzenie słynnego Rolls-Royce po przejęciu przez BMW. Dekadę temu firma sprzedawała około 1000 samochodów rocznie. W tej chwili sprzedaż przekracza 4 tys. sztuk na rok a oddana do użytku w 2003 roku nowoczesna fabryka w Goodwood nie nadąża z realizacją zamówień.

Dużymi sukcesami, po przejęciu przez zagraniczne koncerny, mogą pochwalić się również Bentley, Aston Martin czy Mini.

Eksport buduje sukces

Trzeba jednak wspomnieć, że o sile odrodzonej brytyjskiej motoryzacji, tak jak miało to miejsce w latach powojennych, znów stanowi eksport. Poza granice kraju trafia blisko 80 proc. wyprodukowanych w brytyjskich fabrykach aut. Skala jest tak duża, że branża motoryzacyjna stanowi 10 proc. całkowitego brytyjskiego eksportu. Aż 53 proc. eksportu trafia na rynki Unii Europejskiej ale coraz większy udział w eksporcie mają takie kraje, jak Chiny czy Rosja. W sumie brytyjskie samochody trafiają do ponad 100 krajów.

Chiny są tu ciekawym przykładem. Azjatycka potęga stała się w ostatnim czasie największym pojedynczym kierunkiem eksportu brytyjskich samochodów (przy rozbiciu Unii Europejskiej na poszczególne kraje) z udziałem ponad 11 proc. Tylko w 2014 roku na chiński rynek trafiło z brytyjskich fabryk ponad 137 tys. samochodów, a więc aż o 14,5 proc. Więcej, niż rok wcześniej.

Zdaniem ekspertów, na popularność brytyjskich marek w Chinach ma wpływ kilka czynników, w tym rosnący popyt na samochody klasy premium, duża rozpoznawalność brytyjskich marek a także ogólny pozytywny klimat wzajemnych stosunków gospodarczych.

Zdaniem wielu miłośników czterech kółek, w tym również autora tego artykułu, motoryzacja jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie Wielka Brytania dała światu. Z tej perspektywy niewątpliwie dobrze się stało, że udało się uratować choćby część zasłużonych brytyjskich marek a do tego zachować ich unikalną tożsamość.

Oczywiście zawsze znajdą się puryści twierdzący, że dzisiejszy Rolls-Royce czy Bentley to już tylko słupek w sprawozdaniu finansowym niemieckiego menedżera i będą mieli po części rację, o czym świadczy przypadek Rovera, który nie obronił się nawet pod niemieckim zarządem i został skazany na upadek.

Na pewno jednak nie można powiedzieć, że brytyjskie samochody są nieznacznie tylko różniącymi się od siebie wcieleniami tej samej koncepcji motoryzacyjnej skierowanej pod masowego klienta, jakie coraz częściej możemy obserwować na ulicach.
Niektórzy twierdzą, że brytyjskie samochody mają duszę. Jeśli to prawda, to wygląda na to, że została ona uratowana.

Czym jeżdżą Brytyjczycy?

W ostatnich latach rośnie nie tylko produkcja samochodów na Wyspach, ale też ich sprzedaż. W 2014 roku zarejestrowanych zostało prawie 2,5 mln nowych samochodów, najwięcej od dekady. Największą popularnością wśród Brytyjskich kierowców cieszą się sprawdzone marki – Ford Fiesta, Ford Focus, Vauxhall Corsa i Astra czy Volkswagen Golf. Co ciekawe, Brytyjczycy najczęściej sięgają po białe i czarne samochody. Te pierwsze stanowiły 22 proc. zarejestrowanych w 2014 aut a te drugie 19 proc. Należy zauważyć, że jeszcze 10 lat temu udział białych samochodów w rynku wynosił poniżej 1 proc. Szare samochody stanowiły 14 proc. nowych rejestracji a niebieskie, czerwone oraz srebrne po 13 proc. Połowa nowych samochodów na brytyjskich drogach to diesle, 48 proc. napędzanych jest benzyną a 2 proc. to pojazdy zasilane paliwami alternatywnymi. Jeszcze 10 lat temu diesle stanowiły zaledwie 33 proc. rynku.

Marcin Szczepański, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska