David Cameron kontynuuje swoje tourne po Europie, podczas którego stara się przekonywać poszczególnych przywódców do poparcia jego planów wobec imigrantów. Rumunia i Polska to dwa cele wizyty, które od początku należały do najtrudniejszych.
Po rozmowie z rumuńskim prezydentem, Cameron skomentował, że jest „przekonany” o osiągnięciu porozumienia w sprawie jego czterech głównych celów renegocjacji zasad członkowstwa Wielkiej Brytanii w UE.
Przypomnijmy, że brytyjski premier obiecał w Brukseli wstrzymanie ogłoszenia daty referendum dotyczącego ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE przynajmniej do końca 2017 roku, jeśli jego cztery główne reformy znajdą poparcie wśród przywódców państw unijnych.
Priorytety Camerona
„Nowe zasady” egzystowania Wielkiej Brytanii w UE opierają się na: ochronie brytyjskiego rynku i innych krajów, które nie są w strefie euro, podniesieniu poziomu konkurencyjności gospodarki poprzez zmniejszenie unijnej biurokracji, wyjście Wielkiej Brytanii z coraz „ściślejszej unii” i wzmocnienie praw parlamentów narodowych. A na koniec najważniejsze – wprowadzenie nowych ograniczeni dla imigrantów z UE, głównie w dostępie do świadczeń socjalnych.
Donald Dusk, przewodniczący Rady Europejskiej, komentując oczekiwania Camerona, przyznał, że ta ostatnia kwestia jest najbardziej „delikatna”. To właśnie ten temat był najmocniej poruszany w rozmowach z prezydentem Rumunii i będzie też przedmiotem długiej rozmowy podczas planowanej wizyty Camerona w Polsce. Oba te kraje są żywo zainteresowane utrzymaniem praw imigrantów
Na razie Cameron ogranicza się do dyplomatycznych podsumowań wczorajszej wizyty w Bukareszcie. Padają słowa o „postępie”, ale też o „istnieniu nadal bardziej złożonych kwestii, głównie związanych ze świadczeniami socjalnymi”. Cameron podkreślił, ze nadal wspiera zasadę swobodnego przemieszczania się obywateli krajów UE, ale dodał, że ta zasada pierwotnie dotyczyła podróżowania za pracą. Podkreślił też, że Rumunii i imigranci z innych krajów UE „wnoszą cenny wkład” na rzecz Wielkiej Brytanii.
- Pamiętajmy jednak, że twórcy zasady swobodnego przemieszczenia się nie mogli przewidzieć tak dużej skali imigracji m.in. do naszego kraju. I właśnie te kraje, powinny mieć możliwość samodzielnego radzenia sobie ze skutkami masowej imigracji, która odciska swoje piętno na dostępie do naszych szkół, szpitali i innych usług publicznych. Wskaźnik migracji cały czas jest powyżej 300 tys. osób rocznie i nie jest to wartość zrównoważona. Dlatego musimy znaleźć jakiś sposób, aby państwa członkowskie mogły wprowadzać zmiany w swoich systemach socjalnych i regulować dostęp do świadczeń. Jestem przekonany, że wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie – mówi Cameron.
Donald Tusk zapowiedział, że w lutym przyszłego roku obie strony, czyli UK i Bruksela powinny być bliżej podpisania porozumienia.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk