Pułapka zastawiona przez TK na prezydenta
Niedawne orzeczenie Trybunału, wydane 3 grudnia zostało tak sformułowane, że według jego treści prezydent w każdym przypadku złamałby konstytucję.
TK stwierdził bowiem:
1. Prezydent ma obowiązek mianować niezwłocznie, niemal natychmiast, bez uchylania się, sędziów TK wybranych przez Sejm.
2. Trójka sędziów wybranych przez Sejm za czasów koalicji PO-PSL została wybrana zgodnie z konstytucją, a dwójka niezgodnie z konstytucją.
A zatem gdyby mianował wszystkich pięciu sędziów wybranych w październiku głosami PO-PSL (punkt 1) złamałby konstytucję w stosunku do tej dwójki, której wybór zdaniem TK był nielegalny.
Jeśli nie mianował żadnego - łamie konstytucję w stosunku do trójki uznanej za wybraną legalnie przez Sejm (punkt 2).
Oczywiście można dyskutować co by było, gdyby prezydent przewidział wyrok TK i mianował tylko trójkę, którą później TK uznał za legalną. Taka dyskusja jest jednak bezprzedmiotowa. Bowiem wyrok TK został wydany w określonym już stanie faktycznym polegającym na niemianowaniu żadnego z piątki sędziów. Gdyby stan faktyczny ze strony prezydenta był inny, inny byłby zapewne wyrok TK, tak aby pozostać do siebie wzajemnie w kontrze.
Prezydent Andrzej Duda (źródło: www.prezydent.pl)
Atak PiS na Trybunał
W listopadzie tego roku sejmowa większość PiS wraz z posłami Kukiz15 uchwaliła nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Według zasad nowelizacji możliwy jest ponowny wybór sędziów TK w miejsce tych, których wybrał poprzedni Sejm (co zresztą już się stało). Ale to nie wszystko. Nowelizacja wprost wymierzona jest w dotychczasowe władze TK.
Wprowadzono przepis, wg którego kadencja dotychczasowego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego i wiceprezesa Stanisława Biernata musi się zakończyć w ciągu trzech miesięcy od dnia wejścia w życie nowelizacji. Obaj panowie nadal pozostaną sędziami TK, ale opuszczą stanowiska kierownicze.
Nowelizacja zakłada też, że prezydent będzie miał 30 dni na przyjęcie ślubowania od nowo wybranych sędziów TK. A kadencja sędziego będzie biegła od momentu przyjęcia ślubowania przez prezydenta, a nie od momentu wyboru przez Sejm.
W proteście przeciw takim przepisom posłowie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego opuścili salę obrad podczas głosowania.
Nowelizacja z 19-go listopada została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego przez kilka podmiotów, w tym Platformę Obywatelską. Sędziowie Andrzej Rzepliński i Stanisław Biernat wyłączyli się z orzekania w tej sprawie, ponieważ dotyczy ich ona bezpośrednio.
Prokurator Generalny Andrzej Seremet (mianowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego) uznał, że zmiany zaproponowane i uchwalone przez PiS wraz z Kukiz15 są sprzeczne z konstytucją.
Kontratak Trybunału Konstytucyjnego
Pięcioosobowy skład TK pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Wróbla rozpatrywał 9 grudnia skargi na wyżej wspomnianą listopadową nowelizację ustawy autorstwa PiS i Kukiz15. Skargi na niekonstytucyjność jej przepisów złożyli: Platforma Obywatelska, Rzecznik Praw Obywatelskich, I Prezes Sądu Najwyższego i Krajowa Rada Sądownictwa.
Kilkunastodniowy termin rozpatrywania skarg to nietypowa okoliczność w pracy Trybunału, bowiem najczęściej czas od złożenia skargi do wydania orzeczenia wynosi miesiące, a nawet lata.
Zgodnie z przewidywaniami wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdza, że nowelizacja ustawy o TK uchwalona przez Sejm 19 listopada jest niezgodna z konstytucją. A zatem wg Trybunału piątka sędziów: Piotr Pszczółkowski, Mariusz Muszyński, Henryk Cioch, Lech Morawski, Julia Przyłębska, która została wybrana przez Sejm i mianowana przez prezydenta, stała się sędziami wybranymi niezgodnie z prawem (konstytucją).
Niezgodne z prawem jest także przyznanie prezydentowi czasu 30 dni na mianowanie sędziego TK oraz uzależnianie rozpoczęcia kadencji od tego mianowania.
Niezgodny z prawem jest przepis wg którego kadencje sędziów-prezesów: Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata muszą wygasnąć w ciągu trzech miesięcy.
Prezydencka riposta
Werdykt demokracji ważniejszy jest od werdyktu sędziów Trybunału Konstytucyjnego - powiedział jeszcze przed ogłoszeniem wyroku prezydent Andrzej Duda. Niejako w odpowiedzi na wyrok TK, który był łatwy do przewidzenia, 9 grudnia rano prezydent mianował piątego sędziego Trybunału wybranego przez PiS i Kukiz15 - Julię Przyłębską. Tym samym prezydent uznał skład TK za uzupełniony zgodnie z prawem do 15 sędziów, a kryzys konstytucyjny wokół TK za zakończony.