Działa tylko na zdrowe osoby
W artykule na temat szczepień John Naish przytacza wypowiedzi dr Toma Jeffersona, naukowca, członka Oxford University Centre for Evidence-Based Medicine. Jefferson spędził ostatnie 20 lat swojego życia nad badaniem słuszności szczepień przeciwko grypie. Uważa, że nie ma wystarczających dowodów medycznych, które przemawiałyby za krajowym programem szczepień przeciwko grypie.
Dr Jefferson podważa badania kliniczne związane ze szczepionkami na grypę. Zarzuca im złe zarządzanie, niechlujność, zbyt małą grupę badawczą i przede wszystkim naciski firm farmaceutycznych. Twierdzi, że wyniki badań finansowanych przez firmy farmaceutyczne były wykazywane selektywnie, aby pokazać, że szczepionki jednych producentów są skuteczniejsze niż innych.
- W przypadku badań nad szczepionkami przeciwko grypie przeprowadzono bardzo niewiele randomizowanych badań klinicznych – mówi dr Jefferson – A tylko takie są najbardziej wiarygodnym narzędziem do gromadzenia informacji o skuteczności leku i jego bezpieczeństwa – podkreśla i dodaje: – Z kolei wyniki tych, które były randomizowane, nie wykazują zbyt wielkiej różnicy między zachorowaniem na grypę wśród osób, które się szczepiły, a tymi które nie. Każdej zimy wybucha panika na temat nowego szczepu grypy lub chorób grypopodobnych, ale tak naprawdę jest bardzo mało dowodów, że szczepienie może nas uchronić – mówi. Jego zdaniem zazwyczaj grypa to łagodna infekcja, która ustępuje samoistnie, a zalety szczepienia osób z grupy wysokiego ryzyka nie zostały udowodnione przez badania. - Dostępne badania pokazują, że szczepionka najlepiej działa u osób dorosłych i zdrowych, czyli tych, którzy potrzebują jej najmniej – dodaje.
Statystycznie, zdaniem dr Jeffersona, aby jedna osoba uniknęła objawów grypy, trzeba by zaszczepić między 33 a 99 osób.
kk, MojaWyspa.co.uk