MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/12/2015 08:10:00

Dzieci czekają na Świętego Mikołaja

Dzieci czekają na Świętego MikołajaDziadek Mróz, Starzec Bożonarodzeniowy, Biskup z Miry, Gwiazdor, czy po prostu Święty Mikołaj, to postać wyczekiwana przez milusińskich, ale i nie tylko... Okazało się, że na upominki od niego czekają również dorośli.
Zdradzili nam o tym, nie rodzice, ale ich dzieci, które wierzą i..., nie wierzą w dobroczynnego biskupa przynoszącego podarunki. Nie wyobrażają sobie jednak, gdyby do nich nie przyszedł. Aby temu zapobiec, piszą listy. Pierwsze z nich powstają na lekcjach języka polskiego w polskiej szkole im. Heleny Modrzejewskiej na Hanwell w Londynie.

Mikołaj przychodzi nocą...

- mówi Julia, która z chęcią opowiada historię, którą podzieliła się z nią jej mama. Dziewczynka życiorys dobroczynnego biskupa zna z bajek opowiadanych jej na dobranoc przez mamę. – Mikołaj istnieje naprawdę. Przychodzi w nocy. Czasami musi zaczekać, aż wszyscy usną. Marznie wtedy na dachu, ale jest cierpliwy, bo to dobry człowiek. Kiedyś widziałam jego czapkę i kawałek purpurowego płaszcza, to było w Polsce, w domu u dziadków. On myślał, że już zasnęłam, a ja spod kołdry czekałam kiedy przyjdzie. Szybko zostawił prezent i uciekał. Mama rano mi powiedziała, że musiał się bardzo spieszyć, bo inne dzieci też czekają na prezenty – przekonuje Julka.

Podobnego zdania jest Stefan, który jest przekonany o tym, że wraz z wybiciem północy z 5 na 6 grudnia Święty Mikołaj w towarzystwie swoich elfów odwiedza dzieci w ich domach. – Mikołaj jest święty więc może robić niezwykłe rzeczy i być w kilku miejscach naraz. To coś takiego, jak film fantastyczny, tylko, że Mikołaj jest naprawdę. Wierzę, że on istnieje, ponieważ kiedyś odpisał na mój list. To było wtedy, kiedy się martwiłem o mamę. Była wtedy chora i musiała leżeć w szpitalu. Napisałem do Mikołaja i on wysłał mi odpowiedz. To był rulonik z kokardą i pieczęcią. Wisiał na oknie... – mówi Stefan.


Wciska się przez komin...

 – Problem jeżeli komin jest zbyt wąski, bo Mikołaj jest puszysty jak śnieg i objada się ciasteczkami. Zawsze czeka na niego poczęstunek u nas w domu. Zostawiam ciasteczka i mleko razem z bratem w pokoju na stole i idziemy spać. Trudno nam w ten dzień zasnąć. Kiedy coś stuknie lub tupnie, czasami wiatr zawieje za oknem, to myślimy, że to właśnie on. Ale przecież wiadomo, że nie wejdzie przez drzwi tylko kominem i od razu do przygotowanych przez nas skarpet wrzuci prezenty. Zamówiłem Ipada, ale coś mi się wdaje, że może być problem, bo ta rzecz raczej nie zmieści się do skarpetki. Pewnie dostanę coś innego, jak zwykle... Ale i tak będę się cieszył, bo wiem, że Mikołaj do bogatych nie należy – mówi Adam.

 – Przez komin lub przez dziurkę od klucza. Jeżeli pali się w kominku, to wtedy rezygnuje z komina. Mógłby się wtedy oparzyć, jak wilk z bajki o Trzech świnkach. Tylko, że wilk był zły, a Mikołaj jest dobry. Wiem, że w tym roku przyniesie mi narty, bo wybieramy się na święta do Zakopanego. Zawsze przynosi to, o co proszę. Mama mi czasami podpowiada, jak nie mogę się zdecydować, bo mogę prosić tylko o jedną rzecz – chwali się Agata.

Tato udaje Mikołaja...

 – A mama mu w tym pomaga. Tato się przebiera w szlafrok mamy i zakłada brodę z waty. On wie, że ja w to nie wierzę, ale nie psuję zabawy Kasi, ona ma 5 lat i nie poznaje w Mikołaju taty. A nawet trochę się go boi, bo rodzice zabraniają nam rozmów z nieznajomymi, a Mikołaj też do znajomych nie należy. Kiedy byłam mała wierzyłam w Mikołaja, wtedy przebierał się za niego dziadek. Wkładał na plecy worek od ziemniaków i mówił grubym głosem... Obie z kuzynkami piszczałyśmy z radości. Wśród prezentów były zawsze drobiazgi, orzechy i słodycze. Ale to było siedem lat temu w Polsce. Teraz dziadka już nie ma, ale w roli Mikołaja zastępuje go tato. Fajnie, że tak robi – opowiada Martyna.

Można go spotkać na Ealingu...


 – Naprawdę. W tym wielkim „schopingu”. Na środku. Widziałam. Siedzi tam w saniach i nie jest Polakiem. Ale przecież Mikołaj zna wszystkie języki świata, bo rozmawia ze wszystkimi dziećmi. Tato mówi, że list, który do niego napiszę najpierw muszę mu pokazać, bo na kopertę trzeba kupić znaczek, a dzieci w Anglii same nie mogą chodzić po ulicach – przekonuje Ania.

- W tym roku Mikołaj będzie w kościele i w polskiej szkole. Mama mi o tym powiedziała. W tamtym roku tez był w szkole. Wylądował wtedy na dachu i wołaliśmy żeby już przyszedł. Zobaczę go więc dwa razy i to w dzień, więc chyba nie przychodzi tylko w nocy i nie zostawia tylko prezentów pod łóżkiem... – zastanawia się Max.

- Ja też widziałam Mikołaja w szkole, ale Martyna mówiła, że to był jej tata przebrany. Tylko, że jak on by to zrobił, przecież Martyny tata był w pracy, a ten Mikołaj miał prawdziwy strój, nie taki udawany. Może to był jakiś inny tata, jeśli nie prawdziwy Mikołaj? – pyta Victoria.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska