MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/11/2015 09:03:00

Mocna ściema, czy samo życie?

Mocna ściema, czy samo życie?Łóżkowi przyjaciele to stały element emigracyjnej rzeczywistości i wcale nie jej wynalazek. Historia jest stara jak świat, ale od niedawna próbuje się przypisać jej  normę. Friend with benefits spotykają się tylko w jednym celu, niewiele o sobie wiedzą, ale za to są do siebie dopasowani, świetnie się rozumieją i... powinni sobie ufać.

Nie są kochankami, etatowymi łamaczami serc, rasowymi tulipanami, nie uprawiają seksu za pieniądze i w każdej chwili mogą zrezygnować ze spotkań, bez żadnych konsekwencji. To układ oparty na fizyczności, w którym nie ma mowy o uczuciach, ale za to na piedestał jest wynoszona przyjemność. Zatem czy taka relacja jest na pewno bezpieczna pod względem emocjonalnym i czy nie niesie z sobą ryzyka bolesnych rozczarowań, mimo wcześniej nakreślonych zasad?


Mówi się, że friend with benefits łatwiej przychodzi mężczyznom, szczególnie tym, którzy stałe związki, najczęściej nieudane, mają już za sobą i na nowo, w ich pojęciu, mogą cieszyć się upragnioną wolnością, nie rezygnując z przyjemności i relacji bycia z kobietą. Relacji jednak ograniczonej konkretnymi, ostrymi barierami, w której nie ma miejsca na kompromis i zmianę charakteru związku. Okazuje się jednak, że kobiety również przystają na takie umowne zasady i cenią sobie wolność oraz niezależność również w miłości fizycznej. Traktując seks jak zabawę przyznają, że istnieje ryzyko, że może się pojawić uczucie, jednak ich zdaniem można mówić tutaj raczej o więzi seksualnej niż emocjonalnej. W związku z tym, że seks wpływa na rodzaj relacji międzyludzkich, zdaniem obu płci łatwo te rodzaje więzi pomylić.

Katarzyna, która w relacji friend with benefit jest już kolejny raz, mówi że to tak, jakby miała innego chłopaka, tylko z tą różnicą, że oboje nie planują wspólnej przyszłości, nie obciążają się swoimi bagażami życiowymi, tylko spotykają się po to, aby sprawić sobie przyjemność. – Dajemy sobie, to co najlepsze, każde z nas myśli o tym, żeby drugiej osobie było jak najlepiej podczas zbliżeń, a zakochać się mogę raczej w seksie z nim, niż w nim samym. Nawet nie biorę pod uwagę, że moglibyśmy kiedykolwiek być razem, chociaż los lubi płatać figle, ten kto oglądał „Kiedy Harry poznał Sally”, z pewnością wie o czym mówię – śmieje się Katarzyna.

Maszyna do produkcji manny

- Traktujemy się jak maszynki do sprawiania sobie wzajemnej przyjemności. I oboje nie mamy ani czasu, a ni ochoty na poważne związki. Londyńska pogoń na to nie pozwala, a związek to zobowiązania, kompromisy, wspólne plany, kłótnie, rozterki, problemy i to wszystko, czego ani ja, ani on nie chcemy. Ustaliliśmy to już na początku znajomości. Jestem rozwódką, mój partner jest kawalerem z odzysku i nie łączy nas nic, oprócz spotkań na seks. Nie mamy zamiaru tego zmieniać, nic więcej nie jest nam potrzebne. A jak się kiedyś skończy, cóż wszystko ma swój kres – opowiada Magda, która ze swoim friend with benefits spotyka się od siedmiu miesięcy. Oboje poznali się na jednym z portali randkowych i już na pierwszym spotkaniu w realu ustalili zasady. Wśród najważniejszych Magda wymienia: brak zobowiązań, unikanie pytań o życie prywatne, brak zakazów i nakazów oraz wyłączność na jednego partnera seksualnego, dopóki ich układ będzie trwał. – Nie muszę tłumaczyć, jak ważne jest abyśmy nie rozmieniali się na drobne i sypiali tylko z sobą. Nie chodzi o uczucia, bo o nich nie ma mowy, ale o bezpieczeństwo mi.in. przed uwikłaniem się w różnego rodzaju choroby przenoszone drogą płciową, przed którymi nie zabezpiecza nawet prezerwatywa. Musimy sobie ufać, ale zanim poszłam z nim do łóżka poprosiłam o testy badań na choroby przenoszone drogą płciową – dodaje.

W podobnej sytuacji jest 34-letni Adam, który podkreśla, że nie chce się z nikim związać na stałe, ale też nie chce rezygnować z seksu. Jego zdaniem nie ma nic złego w tym, że ludzie spotykają się tylko po to, żeby sprawić sobie przyjemność. – Jedni spotykają się by porozmawiać, wyjść do pubu, pójść na imprezę, inni, aby uprawiać seks. Każdy zdrowy, dojrzały, normalny facet potrzebuje takich zbliżeń z kobietą. To naturalne, bo to część ludzkiej fizjologii. Jeżeli kobieta zgadza się na taki układ, w pewnym sensie jesteśmy razem, ale nie interesują mnie randki, kolacje przy świecach, wspólne mieszkanie i pieniądze. Może kiedyś ustatkuje się, może zechcę to zmienić. Tymczasem wybieram taką drogę – zaznacza Adam, przekonując, że kobiet, które podzielają jego opinię, nie brakuje. Ze swoją przyjaciółką do zabaw, jak ją określa, jest od roku. Zawsze umawiają się w hotelu, nigdy nie wyjeżdżają na wspólne weekendy, nie kupują sobie prezentów, spotkania planują z kilkudniowym wyprzedzeniem, bo oboje pracują i jak zaznacza Adam, mają też swoje życie prywatne.

 – Problem w tym, żeby już na samym początku się dobrze zrozumieć i być uczciwym, jasno określić granice i nie pozwalać sobie na ich przekroczenie. Kiedy się tego nie zrobi, zarówno kobieta, jak i mężczyzna mogą poczuć się oszukani, zranieni, a przecież nie można nikogo zmusić do miłości i nie można mylić miłości z seksem – podsumowuje.

Zrób mi tę przyjemność i uwielbiaj mnie mimo wszystko

Ewelina z Markiem spotykała się przez półtora roku. Jej zdaniem, układ był prosty. Mieli niepisany kontrakt, w którym ustalili, że ona przyjeżdża do niego tylko i wyłącznie na seks. W tym czasie nie mieli innych partnerów seksualnych, ale też między nimi nie mogło mieć miejsca na żadne zwierzenia, randki, spacery, czy angażowanie się we wzajemne, ale jednak odrębne przecież światy. Każde z nich miało swoje życie prywatne, prace, innych znajomych, a wszystko po to, aby uniknąć zbudowania więzi, aby się nie zaangażować uczuciowo i przede wszystkim móc w odpowiednim momencie zrezygnować z układu, bez ponoszenia konsekwencji. Jednak mimo wcześniej ustalonych zasad, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Okazało się, że spotkania i czas spędzony w sypialni zbliżają, budzą apetyt na więcej i przenoszą relacje na zupełnie inną płaszczyznę. Ewelinie wydawało się, że nad wszystkim panuje i nie łamie ustalonych reguł. Tym bardziej, że związek oparty na relacjach seksualnych nie był pierwszym, jakiego doświadczyła. – Pomyliłam się. Można powiedzieć, że sama na siebie ukręciłam bicz. Było nam dobrze, a jak ludzie mają udany seks, to jest już połowa sukcesu. Najpierw zaczęłam za nim tęsknić, chciałam spotykać się częściej, proponowałam wspólne wyjścia, a potem zakochałam się – zwierza się Ewelina, która uważa, że błędem nie było to, że się zakochała, tylko, że poinformowała o tym swojego partnera. – Powiedziałam mu kiedyś o tym. Nota bene w sypialni. Najpierw pomyślał, że to element gry, na którą przecież się zgodziliśmy, ale kiedy powtórzyłam to kilkakrotnie i potem jeszcze napisałam w kilku smsach – wystraszyłam go. Niestety źle trafiłam. Marek podtrzymywał, że nasza relacja opiera się tylko na z góry ustalonym układzie, że nie interesuje go nic innego, a moje wyznanie wszystko psuje. Nic do mnie nie czuł, poza tym, że było mu ze mną przyjemnie z jednego powodu... – żali się Ewelina. Jej zdaniem nie można przewidzieć i wykluczyć, że w związku opartym tylko i wyłącznie na relacji seksualnej może pojawić się uczucie. Uważa, że życie seksualne to bardzo intymna sfera, za którą kryje się wysokie ryzyko, że nagle stosunek do partnera może się zmienić, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna przestają traktować siebie przedmiotowo i stają się bliskimi sobie ludźmi.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

camilius

44 komentarze

29 listopad '15

camilius napisał:

Obecne pokolenie młodych jest niedojrzałe emocjonalnie i zbyt tchórzliwe aby stworzyć stały normalny związek zakończony ślubem i wspólnym wychowywaniem dzieci...
Potem czytamy apele o poradę typu...Pomóżcie,co mam robić? Mój facet (reproduktor) poszedł sobie a ja jestem w ciąży i jakie mi się teraz należą benefity ?...

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska