UK: Ciężko się dodzwonić do lekarza

Eksperci z National Audit Office przeanalizowali telefoniczną dostępność lekarzy (GP). Wyniki raportu nie są złe, większość pacjentów stwierdziła, że jest w stanie się dodzwonić, umówić na wizytę, czy skonsultować. Jednak prawie jedna trzecia narzekała, że dodzwonienie się graniczy z cudem.
 
Jest gorzej, ale nie jest źle

Sprawdzano też jakość usług u poszczególnych lekarzy. Tu też nie jest źle – trzy czwarte pacjentów w badanym okresie odniosło sukces, bowiem udało im się dostać do lekarza we wskazanym przez siebie terminie. Jednak stopień ogólnego zadowolenia pacjentów powoli spada.

Jeszcze w latach 2011-2012 aż 91 proc. pacjentów deklarowało satysfakcję odnośnie dostępu do lekarza rodzinnego. W ostatnim badaniu za 2014-2015 odsetek ten nieznacznie spadł do 89 proc. Coraz więcej ludzi narzeka na trudności z umówieniem wizyty, wiele razy nie udaje im się dodzwonić.

W najnowszym badaniu ponad 27 proc. ankietowanych przyznało, że nie było łatwo się dodzwonić do lekarza i umówić wizytę. Dwa lata temu na taki problem skarżyło się tylko 19 proc. pacjentów.

Wieczorem i w weekendy

Kolejny problem to dostępność przychodni, które byłyby czynne przynajmniej do godz. 20. Jeszcze jesienią ubiegłego roku taki dostęp deklarowało zaledwie 18 proc. ankietowanych. David Cameron swojego czasu obiecywał, że zagwarantuje dostęp do lekarza w godzinach wieczornych i w weekendy, dzięki czemu zapracowani pacjenci będą mogli skorzystać z usług lekarza. Jednak sami lekarze utrzymują, że pacjentom nie zależy na weekendowej dostępności. Przynajmniej tak ma wynikać z General Practice Patient Survey przeprowadzonego miesiąc temu.

Z kolei w badaniu przeprowadzonym przez naukowców z University of East Anglia oraz University of Oxford wynika, że 15 proc. pacjentów dostrzega lepszą dostępność w przypadku dyżurów weekendowych. Ale tylko 2 proc. stwierdziło, że wybrałoby się chętnie w weekend do lekarza. Również badania NHS potwierdzają, że pacjenci raczej nie mają ochoty na umawianie wizyty np. w niedzielę.

- NHS stoi przed nie lada wyzwaniem. Popyt na usługi zdrowotne cały czas rośnie, a zasoby już niekoniecznie. Trzeba więc coraz więcej pacjentów umiejętnie kierować do odpowiedniego leczenia, pamiętając przy tym o jakości usług, dostępności i pozytywnym odbiorze całości. Mamy też wrażenie, że zarówno ministerstwo, jak NHS chcą dobrze, ale nie do końca znają potrzeby pacjentów. Przykładem są tu proponowane niedzielne wizyty, na których jak się okazuje pacjentom raczej nie zależy. Tymczasem mają inne potrzeby, chcą się łatwo dodzwonić do lekarza, albo dostać w rozsądnym terminie. – mówi Amyas Morse z National Audit Office.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Coraz mniej lekarzy rodzinnych
• Pracownicy NHS odchodzą z zawodu, tak źle jeszcze nie było!
• W Polsce brakuje pracowników fizycznych
• Zaostrza się spór między pielęgniarkami a rządem
• UK: 1000 zgonów noworodków można by uniknąć