Łukasz Furmanek (na zdjęciu) zginął w maju br. Razem ze swoim kolegą wracał nad ranem z polskiego klubu. Na Grove Lane spotkali dwóch innych mężczyzn, którzy zaatakowali ich nożami. Podczas procesu prokurator John Butterfield podkreślał, że Łukasz Furmanek zmarł w ciągu 31 sekund od zadania śmiertelnego ciosu. Drugi Polak został ciężko ranny, ale udało się go uratować.
Przed sądem Birmingham Crown Court stanęli 18-letni Abdullah Atiqzoy i jego 16-letni kolega, którego nazwiska nie ujawniono ze względu na wiek oskarżonego.
- To był nagły, szokujący i brutalny akt agresji – podkreśla prokurator Butterfield – Obaj napastnicy mieli ze sobą noże i doskonale wiedzieli, co chcą zrobić. A potem chcieli uciec, nie tylko z Birmingham, ale i z kraju – dodaje.
Atiqzoy zdołał przedostać się po wydarzeniu do Kent, a 16-latek wyjechał do Belgii, gdzie sam oddał się w ręce policji.
Oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów.
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.