MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

14/11/2015 07:58:00

Grad bramek! Polska - Islandia 4:2

Grad bramek! Polska - Islandia 4:2Polska rozbiła Islandię 4:2 w towarzyskim meczu w Warszawie. Spotkanie potwierdziło wspaniałość gry ofensywnej i słabość gry obronnej naszego zespołu.

Początek meczu z Islandią nie należał do udanych. Kollbein Sigthorsson wpadł w nasze pole karne, i uderzył w piłkę jednocześnie z Jakubem Wawrzyniakiem. Islandczyk wywrócił się, a sędzia ku ździwieniu widzów wskazał na punkt karny. Najlepszy ostatnio strzelec islandzkiej reprezentacji - Gylfi Sigurdsson - szczęśliwie trafił tuż pod okienko bramki Wojciecha Szczęsnego i goście objęli prowadzenie.


Po zdobyciu gola, Gylfi Sigurdsson miał jeszcze jedną dobrą okazję, ale tym razem jego płaski strzał przeszedł obok słupka bramki Szczęsnego.
W Polskiej drużynie nastąpiła szybka zmiana, kontuzji podczas biegu doznał Jakub Błaszczykowski, którego zastąpił Maciej Rybus. Za chwilę kontuzja przy blokowaniu piłki nogą przytrafiła się Kamilowi Glikowi, ale na szczęście po krótkiej przerwie mógł wrócić na boisko.
Zagrożenie pod bramką Kistinssona stwarzały wymiany podań między Milikiem a Lewandowskim. Szybki jak zwykle był też Kamil Grosicki. Akcje te nie kończyły się jednak groźnymi strzałami i bramka wyrównująca do przerwy nie padła.


a
Islandia przed meczem z Polską, stoją od lewej: Ragnar Sigurdsson, Jon Boedvarsson, Birkir Saevarsson, Kollbein Sigthorsson, Hollmar Eyjolfsson, Gylfi Sigurdsson, poniżej od lewej: Ari Skulason, Oegmundur Kristinsson, Birkir Bjarnason, Aaron Gunnarsson, Arnor Traustason (foto: Paweł Śrutwa)

Po przerwie naszych graczy zrobiło się na murawie jakby więcej. A to za sprawą m.in. ruchliwego Piotra Zielińskiego, który kilka razy dobrze włączył się w poczynania ofensywne.

Już w pierwszej takiej akcji udanie podał do Kamila Grosickiego, który silnym płaskim strzałem z okolicy narożnika pola karnego, zdołał zmieścić piłkę przy krótkim słupku i oprowadził do wyrównania.

Zdobyty gol rozkręcił nasze działania ofensywne i Kristinsson co chwila był w opałach. Technicznego lobu próbował Robert Lewandowski, a Arkadiusz Milik składał się do nożyc na siódmym metrze w polu karnym.

Wspomniany Piotr Zieliński także miał swoją szansę, huknął z daleka, a bramkarz islandzki odbił tą piłkę przed siebie. Dobitka Lewandowskiego była zbyt lekka.
Goście zrewanżowali się w tym okresie tylko jedną groźną akcją w wykonaniu Gylfi Sigurdssona i wprowadzonego na boisko Finnbogassona. Świetnie zachował się jednak Wojciech Szczęsny.

W 65 minucie na boisku pojawił się Bartosz Kapustka z Cracovii. Zmiana okazała się bardzo udana. Już w pierwszej akcji Kapustka znalazł się na polu karnym gości w jednej linii z Milikiem i Lewandowskim. Był to element zapewne ćwiczony na treningach. Bowiem dośrodkowanie Macieja Rybusa, z pomocą naszych napastników trafiło właśnie do Kapustki, który natychmiast strzelił z powietrza, z pierwszej piłki, nie dając szans Kristinssonowi na obronę.

Jeszcze nie zdążyliśmy się nachwalić Kapustki (za drugi gol w drugim meczu w kadrze) i trenera Nawałki (za nos do udanej zmiany), a już Finnbogasson odebrał piłkę Łukaszowi Szukale, pobiegł po prostej w kierunku naszej bramki i nie czekając na Szczęsnego biegnącego z naprzeciwka, mocnym strzałem zdobył gola na 2:2.
Teraz obudzili się goście i chwilę potem przeprowadzili nieskomplikowany rajd w stylu kopnij i biegnij, zakończony strzałem w boczną siatkę.

Końcówka meczu należała zdecydowanie do Roberta Lewandowskiego, którego instynkt superstrzelca odebrał wszelkie nadzieje Islandczyków na dobry rezultat. Najpierw, w 76 minucie Robert świetnie znalazł się na trzecim metrze pola karnego. Dośrodkowanie Macieja Rybusa wykończył kolejnym natychmiastowym strzałem Bartosz Kapustka (znów plus dla trenera za wypracowanie świetnego schematu z wchodzącym zawodnikiem, w którym przeciwnik się nie połapał). Kristinsson zdołał jednak odbić strzał Kapustki, a piłkę jak magnes przyciągnął do siebie Lewandowski, pożonglował trochę i strzelił do siatki!

I to nie był koniec błysku geniuszu Roberta Lewandowskiego tego wieczoru.
Trzy minuty później Grzegorz Krychowiak podaniem z naszej linii obronnej doskonale znalazł snajpera Bayernu. Rozwiązanie tej akcji strzałem, może posłużyć za podręcznik nauki dla młodych napastników. Robert  biegł z piłką w kierunku prawego narożnika pola karnego, mając po lewej stronie dość blisko Birkira Saevarssona. W klasyce futbolowej, w takiej sytuacji bramkarz broni krótkiego słupka, a obrońca asekuruje ewentualny strzał na długi słupek. Tak też czynił nieszczęsny defensor z kraju gejzerów. W pewnym momencie Lewandowski zwolnił i balansem ciała zamarkował przejście na środek pola karnego, co wytrąciło z rytmu Islandczyka, który siłą rzeczy musiał odsłonić na ułamek sekundy długi słupek. I w tej samej chwili nasz snajper uderzył w tę lukę, ustalając wynik meczu na 4:2.


Po tej bramce obie drużyny rozluźniły szyki na tyle, że Gylfi Sigursson (kolejny tego wieczoru błąd naszych obrońców) wyszedł na czystą pozycję strzelecką. Zapewne już widział piłkę w bramce i gdy pytał Szczęsnego, w który róg tym razem mu strzelić, akcją ratunkową popisał się Łukasz Szukała. Książkowym wślizgiem, ze stopą dotykającą cały czas murawy, wybił piłkę spod nogi Gylfiego. Sytuacja Sigurdssona była ostatnim akcentem w wykonaniu drużyny gości w tym spotkaniu. Później już tylko nasi kibice odśpiewali uroczyście hymn i nagrodzili brawami Roberta Lewandowskiego, schodzącego z boiska na minutę przed końcem spotkania.

a
Robert Lewanowski - klasa światowa (foto: Paweł Śrutwa)

Sprawdzian z Islandią nastraja nas, kibiców, pozytywnie. Mamy czym zaskoczyć przeciwnika (Kapustka, Zieliński, szczęście trenera). Potrafimy potwierdzić klasę na boisku. Nasi islandzcy rywale wiedzieli jak grają Lewandowski, Krychowiak, Grosicki, Rybus, a mimo to nie byli w stanie ich powstrzymać.
Jednak drużyna Islandii nie była przeciwnikiem grającym ofensywnie, kombinacyjnie. Nie zaskoczyła naszego zespołu w żaden wyszukany piłkarsko sposób. Stosując schemat kopnij i biegnij zdobyła dwie bramki, a miała i okazje na dalsze. W tym głowa trenera, by do czasu Euo 2016 udoskonalić gre defensywną zespołu...

Protokół meczowy:
13 listopada 2015, Stadion Narodowy w Warszawie, mecz towarzyski
Polska - Islandia 4:2 (0:1)
bramki: Kamil Grosicki 53, Bartosz Kapustka 66, Robert Lewandowski 76, 79 - Gylfi Sigurdsson 3, Alfred Finnbogasson 69
żółte kartki: Piotr Zieliński
sędziował: Padraig Sutton (Irlandia)
składy:
Polska:
1.Wojciech Szczęsny - 20.Łukasz Piszczek, 4.Łukasz Szukała, 15.Kamil Glik, 14.Jakub Wawrzyniak(26.Bartosz Kapustka 65min.) - 16.Jakub Błaszczykowski(13.Maciej Rybus 12min.), 10.Grzegorz Krychowiak, 19.Piotr Zieliński(5.Krzysztof Mączyński 65min.), 11.Kamil Grosicki(8.Karol Linetty 86min.) - 7.Arkadiusz Milik(27.Mariusz Stępiński 86min.), 9.Robert Lewandowski(c)(24.Artur Sobiech 90min.)
trener: Adam Nawałka
Islandia: 1.Oegmundur Kristinsson - 2.Birkir Saevarsson, 5.Hollmar Eyjolfsson, 6.Ragnar Sigurdsson, 23.Ari Skulason - 16.Arnor Traustason, 17.Aaron Gunnarsson(c)(21.Runnar Sigurjonsson 46min.), 10.Gylfi Sigurdsson, 8.Birkir Bjarnason(18.Theodor Bjarnason 46min.)- 15.Jon Boedvarsson(7.Johann Gudmundsson 78min.), 9.Kollbein Sigthorsson(11.Alfred Finnbogasson 16min.)
trener: Lars Legerbaeck (Szwecja)


Poniżej nasza krótka fotogaleria z wczorajszego meczu:

a
Gylfi Sigurdsson strzela z rzutu karnego w 3 minucie...

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska