MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

28/10/2015 09:34:00

Nie wystarczy tęsknić, aby wrócić

Nie wystarczy tęsknić, aby wrócićCo skłoniłoby Polaków mieszkających w UK do powrotu do Polski? Czy za nią tęsknią? Jakiej polskości brakuje im na Wyspach?
W ostatnich wyborach do parlamentu na Wyspach Brytyjskich zarejestrowało ponad 62 tysiące Polaków uprawnionych do głosowania. To rekordowa liczba w porównaniu z rokiem 2011, kiedy liczba osób zainteresowanych oddaniem swojego głosu wyniosła 29,5 tysiąca. W świetle bieżących wyborów zapytaliśmy Polaków o to, co skłoniłoby ich do powrotu do kraju, czy za nim tęsknią i jakiej polskości brakuje im na Wyspach.

(Nie)doczekamy się...

Roman Kulczyński przyjechał na Wyspy siedem lat temu. Najpierw sam. Po dwóch latach dołączyła do niego żona i trójka dzieci. Oboje pracują, wynajmują przestrzenny dom na londyńskim Hanwell, spłacają zaciągnięte kredyty i mówią, że niczego im nie brakuje oprócz swojego miejsca na ziemi, którym była ojczyzna, bo tutaj na Wyspach zawsze będą czuli się imigrantami. Uważają, że naród bez ojczyzny zatraca swoje korzenie. Na pytanie, czy mają zamiar wrócić i czy tęsknią za Polską, Maria Kulczycka wspomina, że jej dziadkowie i rodzice powtarzali, że oni już tego nie doczekają, ale ich wnukowie i dzieci mają szansę żyć w Polsce wolnej, która się podniesie po tym, jakie spustoszenie zrobili w niej zarówno Hitler, jak i Stalin. - Tymczasem dziadkowie tę nadzieję zabrali do grobu, rodzice tylko załamują ręce, a my z siostrą i swoimi rodzinami wyjechaliśmy. Nie mam zamiaru wracać. Z rozrzewnieniem patrzę i wspominam to, co dobre i co w Polsce zostało, ale tego jest jak na lekarstwo – podkreśla.

Chcę wrócić, ale…

Sześć lat na Wyspach mieszka Arek Markiewicz, absolwent historii Uniwersytetu  Wrocławskiego. - Siedzę po robocie w południowym Londynie, w wynajętym pokoju o dziesiątej wieczorem i zastanawiam się, czy niedzielny wynik wyborów w Polsce coś zmieni. Dawno już straciłem nadzieję. Pamiętam moje piękne dzieciństwo, czas studiów, wszystkie święta spędzane z rodziną, a teraz diabli wiedzą po co, gdzieś w Anglii pomiędzy islamistami i muzułmanami za...m na zmywaku i sprzątaniu dzień za dniem, bo przyzwyczaiłem się do normalnych pieniędzy i nie potrafię wrócić – mówi Markiewicz. Przyjechał tutaj, bo musiał zarobić na spłacenie kredytu za studia. W Polsce po ukończeniu uczelni nie miał szans na pracę. Dług już dawno został spłacony, ale Polak z każdym rokiem odkłada decyzję o powrocie. – Boję się, że tam zdechnę z głodu, że w swoim kraju będę jeszcze bardziej czuł się upokorzony niż tutaj na emigracji. Chciałbym, aby nadszedł czas, że mógłbym z czystym sumieniem powiedzieć sobie, że wracam, a potem spakować się i wrócić. Jednak nie sądzę, że będę do mógł powiedzieć w najbliższym pięcioleciu – podsumowuje.

Polski już dawno nie ma

- To nie karnawał, ale tańczyć chcę i będę tańczył z nią po dzień (...), to nie kochanka, ale sypiam z nią choć śmieją ze mnie się i drwią (...), tak o Polsce śpiewał Obywatel G.C. A my wszyscy mieliśmy nadzieję, że Okrągły Stół, że czas transformacji, który był początkiem złudzeń i rozczarowań, przyniesie nam Polskę taką, o jaką walczyliśmy, wolną i niezależną. Tymczasem przyszło nam z niej po latach uciekać. I to całymi rodzinami – mówi 44-letni Waldemar Zawadzki, który od 12 lat mieszka w Londynie i prowadzi firmę konsultingowo-marketingową. Ma nadzieję, że dzisiaj, zaledwie kilkadziesiąt godzin po wyborach, może znów odzyska nadzieję, ale nie będzie ona na tyle silna by myśleć o powrocie, bo jego zdaniem Polski już dawno nie ma. - Rozgrabiona, wyprzedana, podzielona wzdłuż i wszerz istnieje tylko teoretycznie, nic już w niej nie jest polskie, być może jedynie powietrze i niebo... Za tym tylko tęsknię – podkreśla 44-latek. Zawadzki z kraju nad Wisłą wyjechał kilka lat wcześniej przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Swoich sił próbował w Niemczech, Holandii, Stanach Zjednoczonych, aż wreszcie osiadł na Wyspach. Mówi, że życie imigranta zna od podszewki, że zanim dorobił się dobrze prosperującego biznesu żył w nędzy, mieszkał w squatcie na Hackney, był bezdomnym i wykonywał szereg najmniej opłacanych prac, które są oferowane imigrantom. Próbował wrócić do kraju, ale za każdym razem kończyły się one rozczarowaniem.
– Wstyd mi za ludzi rządzącymi naszym krajem, wstyd mi przed całą Europą i żal bardzo tych, którzy musieli wyjechać, by móc godnie żyć, bo emigracja to też ciężki kawałek chleba. Szczerze obawiam się o nowe pokolenia, bo dla nich w Polsce nie ma przyszłości. Jak może być skoro kraj nie dba o swoich obywateli i pozwala młodym ludziom uciekać, wiedząc, że to bilet w jedną stronę – pyta retorycznie.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Cowboy

3603 komentarze

1 listopad '15

Cowboy napisał:

widać po komentarzach ze temat nie interesuje
przybyłych na wyspę - czas używać życia w UK :)

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska