MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/10/2015 10:51:00

Piłkarski biznes

Piłkarski biznesRekordowe przychody, zyski i niepodważalna pozycja najbogatszej ligi piłkarskiej na świecie. Taki obraz wyłania się z analiz finansów klubów Premier League. Zdaniem ekspertów, Hiszpanie, Włosi czy Francuzi mogą się od Anglików uczyć, jak zarabiać na piłce pieniądze.
Choć Premier League od dawna uważana była za wzorcowy przykład zarządzania profesjonalnej piłkarskiej ligi, to nie zawsze mogła ona świecić przykładem w zakresie zdrowych i przejrzystych finansów klubów. Według analityków sytuacja ta należy już jednak do przeszłości, a angielskie kluby są na dobrej drodze do długoletniej prosperity i dominacji na europejskiej arenie.

Finansom angielskich, i nie tylko angielskich klubów piłkarskich, na bieżąco przyglądają się największe firmy doradcze na świecie. Świadczy to tylko o tym, że piłka nożna, to już nie tylko sport, a przede wszystkim znakomity biznes, szczególnie w wydaniu klubowym. Swój coroczny raport na ten temat opublikowała, już po raz 24., firma Deloitte. Wnioski? Nigdy nie było lepiej. Świadczy o tym już choćby tytuł raportu – „Rewolucja”. Zdaniem analityków, omawiany w nim okres może zwiastować przełom w biznesowej stronie futbolu na Wyspach.

U progu finansowego Eldorado

Analitycy nawet nie próbują tonować nastrojów – sezon 2013-2014 (za ten okres dostępne są pełne dane finansowe) był najbardziej dochodowym w historii angielskiej piłki klubowej i nic nie wskazuje na to by trend ten miał się w najbliższych latach odwrócić.

Liga zarobiła w tym okresie prawie 3,3 mld funtów, a więc o prawie jedną trzecią więcej niż rok wcześniej, a przy tym kluby wypracowały 614 mln funtów zysków operacyjnych. To aż o 650 proc. więcej niż zaledwie rok wcześniej! Jakby było tego mało, po raz pierwszy od 1999 roku kluby Premier League wypracowały dodatni zysk przed opodatkowaniem i to od razu na poziomie 187 mln funtów.

Przychody ligi były aż o miliard funtów większe niż drugiej pod tym względem niemieckiej Bundesligi. Premier League zarobiła również tyle samo co ligi włoska i hiszpańska razem wzięte. Więcej przykładów dominacji finansowej angielskich klubów? Proszę bardzo. Wszystkich 20 pierwszoligowych zespołów plasuje się w pierwszej 40. najbogatszych klubów świata, a nawet najbiedniejszy spośród nich znalazłby się w pierwszej szóstce najbogatszych klubów dowolnej innej ligi w Europie i na świecie.

Skąd ten gwałtowny wzrost a przy tym tak głośno wyrażany optymizm ostrożnych zwykle analityków finansowych?

Telewizja nakręca koniunkturę

Wśród kluczowych czynników wpływających na ekonomikę piłkarskiego biznesu na czoło wysuwa się kwestia transmisji telewizyjnych. Pojemność piłkarskich stadionów jest ograniczona – potencjał relacji telewizyjnych nie. Angielska liga, jak żadna na świecie, potrafiła wykorzystać ten fakt. Sezon 2013-2014 był pierwszym, w którym obowiązywały nowe umowy telewizyjne. Za trzyletni pakiet praw do transmisji całych meczów, ich skrótów oraz innych materiałów Premier League skasuje 5,6 mld funtów, a więc prawie 1,8 mld funtów za każdy sezon. Oznacza to, że ponad połowa zeszłorocznych przychodów ligi pochodziła właśnie z tego źródła.

Wystarczy wspomnieć, że najgorszy pod względem przychodów z transmisji telewizyjnych klub Premier League – Cardiff City (zarobił na tym 58 mln funtów), wyprzedza pod tym względem wszystkie kluby europejskie za wyjątkiem Realu Madryt, Barcelony, Juventusu Turyn, Milanu i Interu Mediolan.

Władze ligi, jak nikt na świecie, potrafiły również zutylizować ogromną konkurencję na rynku nadawców telewizyjnych, umiejętnie rozdzielając pomiędzy nich poszczególne pakiety praw, zamiast przekazać je na wyłączność jednemu kontrahentowi.

Na ostateczny wynik wpływa także fakt, że angielskie kluby umowy telewizyjne negocjują wspólnie, co oznacza bardziej sprawiedliwy podział wpływów z tego źródła. Odwrotna sytuacja ma miejsce w Hiszpanii, gdzie kluby przez wiele lat nie potrafiły się dogadać i w efekcie ogromna większość pieniędzy z tego tytułu wpływała na konto Realu Madryt i Barcelony, a mniejsze zespoły ledwie wiążą koniec z końcem.

Dominacja angielskiej ligi pod tym względem może jeszcze wzrosnąć. Nie tak dawno władze ligi rozstrzygnęły bowiem przetarg na prawa do transmisji na trzy sezony począwszy od roku 2016. Tylko za prawa do transmisji na terenie Wielkiej Brytanii udało się uzyskać 5,3 mld funtów. Eksperci szacują, że po sprzedaży praw do transmisji poza granicami kraju kwota ta wzrośnie nawet do 9 mld funtów. Jak łatwo policzyć, rocznie do budżetu ligi trafiać będzie z tego źródła nawet 3 mld funtów, a więc niemal tyle ile wyniosły całkowite przychody za poprzedni sezon.

Finansowe Fair Play przynosi efekty

Druga, zdaniem ekspertów, kwestia, która zadecydowała o przełomowym roku dla finansów angielskich klubów, to implementacja wprowadzonych przez UEFA przepisów finansowego Fair Play w połączeniu z nowymi wewnętrznymi regulacjami finansowymi Premier League. Te pierwsze, w dużym skrócie, uzależniają wydatki klubów na transfery i pensje dla piłkarzy od przychodów, uniemożliwiając tym samym nadmierne zadłużanie się klubów. Przepisy te dotyczą jednak wyłącznie klubów występujących w europejskich pucharach.

Większy wpływ na angielskie kluby miały nowe regulacje ligowe wprowadzone właśnie przed sezonem 2013-2014. Wprowadziły one m.in. zapis grożący nakładaniem kar w postaci ujemnych punktów dla klubów, które w ciągu trzech kolejnych lat zanotują łącznie ponad 105 mln funtów strat. Ograniczone zostały również wydatki na pensje dla piłkarzy pokrywane z pieniędzy przekazywanych klubom przez ligę.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska