MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

19/10/2015 09:23:00

Sprzątaczki skarżą się do ministra na niskie płace

Sprzątaczki skarżą się do ministra na niskie płaceSprzątaczki zatrudnione w brytyjskim MSZ chciały się poskarżyć na niskie zarobki samemu ministrowi. W efekcie część straciła pracę, a szef agencji zatrudniającej sprzątaczki „miał niezły ubaw”, czytając list pracownic.
Sprzątaczki z brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych skarżą się na niskie płace. Kobiety zatrudnione przez firmę wewnętrzną napisały pismo do ministra, w którym proszą o zwiększenie stawki godzinowej.

Czternaście kobiet sprzątających gmach brytyjskiego MSZ miało dość zarabiania 7,05 funta na godzinę. Sprzątaczki zatrudnione przez firmę zewnętrzną Interserve zdecydowały się o sprawie zawiadomić szefa resortu. W ten sposób Philip Hammond otrzymał pismo podpisane przez czternaście sprzątaczek, w którym proszą o zwiększenie stawki godzinowej.

Informacja o piśmie do ministra szybko dotarła do szefów Interserve, którzy wszczęli postępowanie wyjaśniające przeciwko swoim pracownicom. Każda ze „zbuntowanych” sprzątaczek została wezwana na indywidualną rozmowę.

Kobiety cały czas domagały się spotkania z ministrem, podczas którego chciały przekonać go do podniesienia ich stawek godzinowych do 9,15 funtów. Ich zdaniem taka stawka jest sprawiedliwa i zgodna z rekomendacją Living Wage Foundation, którą popiera ponad 2000 pracodawców, w tym ministerstwo ds. energii i zmian klimatycznych.

Zwolnienie zamiast spotkania

Niestety, z tego co wiadomo, do spotkania z Hammondem nie doszło, a trzy z czternastu sprzątaczek zostały zwolnione z pracy. Jedną z nich jest pochodząca z Ekwadoru 44-letnia Katy Rojas. Kobieta od szefów usłyszała tylko tyle, że musi odejść z pracy od nowego miesiąca. Oficjalnie Interserve zaprzecza, jakoby zwolnienia sprzątaczek miały związek z listem do ministra.

W uzupełnieniu listu do Hammonda, 44-letnia Rojas napisała m.in. „Moja ojczyzna, Ekwador, jest nazywana krajem Trzeciego Świata, ale tam sprzątaczki są lepiej traktowane niż tutaj. Nie rozumiem, dlaczego w Wielkiej Brytanii ma się nas za nic”.

Rojas w rozmowie z dziennikarzami potwierdziła, że po wybuchu afery z listem miała rozmowę z dwoma członkami zarządu Interserve, które odbyło się w tym samym budynku ministerstwa, który sprzątała wraz z koleżankami. Panowie powiedzieli jej, że złamała warunki swojego kontraktu, a w dodatku „zawstydza ich przed dyrektorem finansowym”.

- Pokazali mi list do ministra i spytali czy go podpisałam. Potwierdziłam. Powiedzieli mi, że mój bezpośredni szef miał ze mnie niezły ubaw i żebym nie liczyła na cokolwiek od ministra – dodaje była sprzątaczka.

Co się stało z listem do Hammonda? Urzędnicy przekazali go firmie sprzątającej. Rzecznik resortu również zapewnia, że zwolnienia w firmie Interserve nie miały nic wspólnego ze sprawą listu.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

camilius

44 komentarze

19 październik '15

camilius napisał:

Urzędnicy ministerstwa przekazali list do ministra szefowi firmy,w której były zatrudnione sprzątaczki.A dlaczego ten list nie dotarł do adresata???!!!
Dlatego,że w tym kraju włażenie w dupę i lizanie jej to powszechność i plaga-zwana inaczej raportowaniem !!!
Te lemingi od dziecka są nauczone donosicielstwa i kablowania,co potem procentuje w życiu zawodowym.
Wiadomo,że im większy donosiciel i dupowłaz tym szybszy awans bez względu na bark wykształcenia !!!
Mój kolega w pracy-starszy sympatyczny Anglik zawsze mi przypomina,że fingering to narodowy sport wyspiarzy-nie football !!!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska