Wystąpienie znanego brytyjskiego biznesmena, byłego szefa Marks & Spencer i członka Konserwatystów, odbiło się szerokim echem. Głownie dlatego, że było związane z rozpoczęciem kampanii przed referendum dotyczącym członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Stuart przemawiał jako lider ugrupowania Britain Stronger In Europe, które optuje za pozostaniem Zjednoczonego Królestwa w strukturach wspólnoty europejskiej.
Zdaniem Rose’a, imigracja z krajów należących do UE nie miała i nie ma negatywnego wpływu na Wielką Brytanię. Dlatego też rząd nie powinien „z hukiem zamykać drzwi” przed imigrantami z UE. Rose podkreśla też, że to m.in. dzięki setkom tysięcy ciężko pracujących imigrantów z Europy, gospodarka Wielkiej Brytanii tak dobrze się rozwija.
Słowa byłego szefa Marks & Spencer mocno kontrastują z tym, co w ostatnim czasie mówi David Cameron. Szef rządu cały czas domaga się renegocjacji zasad członkostwa |Wielkiej Brytanii w Unii, głównie po to, aby zniechęcić imigrantów z UE do przyjazdu do UK.
Britain Stronger in Europe to ponadpartyjne ugrupowanie, któremu przewodzi Rose, a jego sympatycy uważają, że Wielka Brytania powinna pozostać w Unii Europejskiej. Członkowie grupy nie tylko pokazują pozytywne strona pozostania we wspólnocie, mówią też do wyborców o konkretach – o tym, że wyjście z UE będzie kosztować przeciętną rodzinę 3 tys. funtów rocznie. Albo o tym, że po wyjściu z Unii trudniej będzie deportować skazanych morderców.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.