Wieszaki przyokienne rozmieszczone są tak, że ubrania nie przesłonią nam widoku z okna.
Ale to wszystko tylko do czasu, gdy nasz sąsiad z tyłu zapragnie zasunąć roletę na okno. Wówczas zasunie i nam. Zasłonki są bowiem montowane pionowo na całe okno, bez podziału.
Wtedy możemy pooglądać pociągową telewizję na monitorach pod sufitem. Niestety poza reklamami kolejowymi nie oferuje ona nic przykuwającego uwagę. A wystarczyłaby kamerka z obrazem z przodu lub z tyłu składu, transmitowanym podczas na żywo, by każdy miłośnik kolei nie mógł oderwać oczu od monitorka...
Po zapadnięciu zmroku wnętrze składu cały czas jest oświetlone w żółtawym odcieniu. Światła nie można zgasić, nie pozwala ono ani na spanie, ani na niespanie, ani na podziwianie świateł nocnych za oknem. Słowem, męczy okropnie.
Między zagłówkami foteli znajduje się dodatkowa lampka, dzięki której - skoro już nie śpimy - widzimy na tyle, by móc coś przeczytać.
A na koniec polecamy wizytę w ubikacji. I tu zaskoczenie, bo choćbyśmy bardzo chcieli, to nie wysikamy się w sposób zaprezentowany w filmie "Dzień Świra" przez Marka Kondrata. Tu deska klozetowa nie opadnie w najmniej oczekiwanym momencie, a papier toaletowy zdaje się nie mieć końca!

Tb, MojaWyspa.co.uk