Wiec strajk przed brytyjskim parlamentem, który miał pokazać ekonomiczny wkład pracowników migrujących do Wielkiej Brytanii, okazał się totalna klapą. Na miejscu zjawiło się kilkanaście osób, a liczniejszą grupę od samych „strajkujących” stanowiły media i politycy, którzy przy okazji chcieli się podpromować.
O zaplanowanym,
spontanicznym proteście zapowiadanym na 20 sierpnia pisaliśmy już wcześniej. Pomysł od początku wzbudzał różne reakcje. Cześć polskich imigrantów chciała tego dnia nie przyjść do pracy, aby pokazać Brytyjczykom, że ich imigranci z UE stanowią pokaźną grupę generującą poważny wkład w ekonomiczny rozwój Wielkiej Brytanii. Inni stanowczo krytykowali pomysł, twierdząc, że celowe nieprzychodzenie do pracy jest bezsensowne i mija się z celem.
Ci ostatni, zamiast do strajku, proponowali, aby w tym dniu wesprzeć akcję krwiodawstwa. Taka aktywność ich zdaniem lepiej zaprezentuje wkład polskich pracowników wobec Wielkiej Brytanii.
Generalnie oba te pomysły zostały skrytykowane przez działaczy Zjednoczenia Polskiego w UK. Strajk i odejście z pracy z wiadomych powodów, a łączenie akcja krwiodawstwa głównie za to, że miała być połączona z politycznymi celami i w ten sposób nagłaśniana. Zdaniem Zjednoczenia Polskiego, oddawanie krwi nie powinno być wykorzystywane jako polityczny gest. Tadeusz Stenzel, przewodniczący Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii – Nie mamy nic przeciwko oddawaniu krwi, bardziej chodzi nam o wykorzystywanie tego do politycznych celów. Cała ta sprawa z 20 sierpnia została strasznie rozdmuchana, to przysłowie robienie z igły widły.
Jednym z uczestników nieudanego wiecu pod parlamentem był 48-letni Jacek Szymański, operator wózka widłowego. Jego zdaniem pomysł był warty wzięcia udziału. – Sama forma nie jest ważna, ważniejsze jest to, że powodujemy dyskusję o imigracji – mówi Szymański.
W ciągu dnia w mediach społecznościowych można było zobaczyć wpisy polskich imigrantów ze zdjęciami podczas oddawania krwi. „To kolejny krok na drodze do umacniania stosunków polsko-brytyjskich” – pisali Polacy. Na Twitterze można było spotkać takie wpisy jak ten – „Dziś moja #polishblood wędruje tam, gdzie moja miłość… do wszystkich Brytyjczyków. Trzymajmy się razem” . Z kolei Marta pod zdjęciem z oddawania krwi napisała – „To moja próba zmiany wizerunków Polaków w UK. Nie wszyscy jesteśmy hydraulikami z 20-osobowymi rodzinami”.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk