MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/08/2015 10:10:00

Co Polacy w UK sądzą o strajku 20 sierpnia

Co Polacy w UK sądzą o strajku 20 sierpniaOpinie są skrajne - jedni uważają, że to bardzo zły pomysł, inni przekonują, żeby w tym dniu oddać krew, a jeszcze inni dołączą do protestujących. Specjalnie dla Mojej Wyspy o strajku mówią m.in. Jan Żyliński, Przemek Skwirczyński, Jerzy Byczyński i Tadeusz Stenzel.

aMarlena Anderson – działaczka społeczna, współorganizator Balu Polskiego na Wyspach Brytyjskich: Zdecydowanie popieram strajk. Kropla w morzu potrafi zrobić duże fale, zatem warto podejmować takie działania, nawet jeżeli wydają się małe i tylko z pozoru mało skuteczne. Bez względu, czy będą mówili o nim dobrze, czy źle, ważne aby oddać głos, aby nie stać z boku. Cameron w ostatnim czasie bardzo niepochlebnie wyrażała się o Polkach, teraz mamy szansę, aby nasz głos na Wyspach stał się słyszalny. Oczywiście odbiór może być negatywny, albo pozytywny. Jednak polska społeczność jest bardzo liczna, Polacy są wszędzie, Brytyjczycy, którzy na codzien współpracują z Polakami, dobrze wiedzą, że to sumienni, rzetelni i pracowici ludzie.


aMarta Bniński – dyrektor Polskiej Szkoły Sobotniej im. Tadeusza Kościuszki na Ealingu w Londynie: Zdecydowanie nie popieram strajku. Wiem, że jest negatywne nastawienie wobec Polaków, ale nie popieram takiej formy przeciwstawienia się, jaka jest strajk. Nie dziwię się też często negatywnemu nastawieniu wobec Polaków, bo niejednokrotnie czytam w prasie o tym, jak Polacy na Wyspach łamią prawo, popełniają przestępstwa. To negatywne nastawienie nie jest tylko w stosunku do nas, ale także do innych mniejszości narodowych. Mogłabym się podpisać pod dyskryminacją w inny sposób, np. w formie protestu.
Przeczytałam o innej formie zwrócenia uwagi na Polaków, którą mogłaby by być akcja oddania krwi. Trzeba tak zwrócić uwagę, by miała ona pozytywny oddźwięk. Ten strajk to rodzaj zrywu, bez organizacji, bez ustaleń zgodnych z brytyjskim prawem. Jestem temu przeciwna. Trzeba znaleźć inny sposób by zwrócić uwagę na to, o czym my Polacy chwielibyśmy powiedzieć. Warto też podkreślić, że jesteśmy w Wielkiej Brytanii gośćmi i zawsze możemy stąd wyjechać do swojego kraju.

aJerzy Byczyński – Koordynator British Poles Initiative: Gdyby setki tysięcy Polaków nie poszło jednego dnia do pracy, to faktycznie można by wysłać klarowny sygnał. Być może miałoby to jakiś efekt. Tylko jaki? Na wszystkich portalach i forach brytyjskich komentarz od Brytyjczyków odnośnie strajku jest jasny - nie podoba Ci się, to nie musisz tutaj być. Jakbyśmy się czuli gdyby tysiące Wietnamczyków i Ukraińców zaczęło strajkować w Polsce? Dziwnie, przecież daliśmy im możliwości. Wielka Brytania również dała nam możliwość. Czy dyskryminacja Polaków to realny problem? Tak, w wielu firmach, fabrykach i nie tylko, źle traktuje się Polaków. Dlatego powinniśmy stworzyć silne grupy, instytucje, które broniłyby naszych praw pracowniczych i naszego dobrego imienia. Potrzebujemy naszych prawników, polityków, działaczy społecznych. Potrzebujemy przestać być bierni i wyjść naprzeciwko tym problemom. Ale jako organizator ostatniej demonstracji przeciwko dyskryminacji Polaków, mogę z ręką na sercu przyznać, że wśród polityków zmniejszyło się zrzucanie winy na Polaków. Gdy Royston Smith, MP z Southampton, powiedział niedawno coś mało przychylnego o Polakach, wysłaliśmy mu 700 kulturalnych e-maili z protestem. Przeprosił nas, a dzisiaj chce budować pomnik samolotu Spitfire i upamiętnić Polaków walczących w Bitwie o Anglię. Tak właśnie możemy działać. Rozważnie, spokojnie, dążąc do celu. Dlatego proponujemy alternatywę do strajku. Dołączcie do ponad 1500 Polaków deklarujących się by oddać krew 20 sierpnia w brytyjskich szpitalach. Zadziwmy Anglików. Pokażmy, że Polacy mają klasę. Nasi dziadkowie przelali krew 75 lat temu w Bitwę o Anglię, my dzisiaj oddamy krew w ramach akcji #polishblood. Nikt złego słowa o nas powiedzieć nie będzie mógł. Nie strajkujmy jeszcze teraz, bo ta akcja nie jest zorganizowana i przyniesie negatywne skutki dla Polaków. Oddajmy krew. Mogliśmy strajkować, a ratujemy brytyjskie życia. Taki wyślijmy przekaz. Event - klik.

Daria Czaja – nauczyciel w Polskiej Szkole Przedmiotów Ojczystych im. Heleny Modrzejewskiej na Hanwell w Londynie: Mieszkam w Londynie 5 lat. W żadnej z angielskich firm, w których byłam czy też w tej, w której jestem zatrudniona, nigdy nie doświadczyłam poniżania. Polacy, których znam i z którymi pracowałam lub pracuje są szanowani, doceniani, wynagradzani za solidną pracę. Uważam, że na szacunek w nowym kraju trzeba sobie zasłużyć. Strajkiem nie zdobędziemy ani szacunku ani sympatii. Powinniśmy być wdzięczni Brytyjczykom za możliwość legalnej pracy w ich kraju.

aPaweł Mes, Managing Director Sami Swoi PrzekazyPienięzne. com: Jak najbardziej zgadzam się z tym że nie powinniśmy akceptować roli chłopców do bicia i być bierni na narzekania na Polaków.  Idea zamanifestowania solidarności również jest bardzo słuszna. Popularność tego pomysłu jest wyraźnym sygnałem dla organizacji i liderów polonijnych o potrzebie bardziej skoordynowanych działań aby nie zaprzepaścić kapitału, jaki drzemie w Polonii i możliwości zmiany. Niemniej jednak prosta forma strajku bez poparcia szerokiej i skoordynowanej kampanii informacyjnej moze zagubić pozytywny przekaz - potrzeby docenienia naszej pracy i wkładu w rozwój Wielkiej Brytanii oraz skomplikować późniejsze działania w tym zakresie. Poprzedźmy tak radykalne działania akcjami które wzmocnią nasz pozytywny wizerunek np. wspaniale nazwana akcja http://bloodyforeigners.org.uk którą koordynowała Polka Joanna Zawadzka, polegająca na oddaniu krwi przez emigrantów. Zróbmy cos podobnego, pożytecznego społecznie w określonym terminie. Następnie gdy zwrócimy na siebie pozytywnie uwagę, powinniśmy być przygotowani do klarowanego komunikatu opartego na cyfrach i wiarygodnych danych.
Jako puenta powinniśmy pamiętać, że Polacy od setek lat są w czołówce narodów, które potrafią się jednoczyć w sytuacji zagrożenia.  Przykładów można mnożyć: poprzez pospolite ruszenia broniliśmy największego państwa w Europie, podczas zaborów dzielnie powstawaliśmy przeciw mocarstwom,  powstrzymaliśmy armię czerwoną w 1920 chroniąc Europę od komunizmu, w II wojnie światowej mimo największego terroru mieliśmy największą podziemną armię, podczas komunizmu największy ruch społeczny. Pamiętajmy też i uczmy się na przyszłość, że niejednokrotnie brakowało nam rozwagi politycznej, aby mądrze tą niesamowitą energię wykorzystać.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

grzegorzgrzegorz

1 komentarz

13 sierpień '15

grzegorzgrzegorz napisał:

Komentarz usunięty w związku z naruszeniem regulaminu.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska