Wspomniane wyżej dane przedstawił szef policji w Kent. Wywołały one spory szok wśród polityków. Wygląda na to, że w końcu do ministrów i posłów dotarła powaga sytuacji w Calais. Na wyobraźnię zadziałała przede wszystkim liczba 900 nielegalnych przybyszów, którzy każdego miesiąca dostają się przez Calais na teren Wielkiej Brytanii.
We francuskim porcie żandarmeria nadal próbuje powstrzymać tłum przed forsowaniem ogrodzeń i zdobywaniem czekających na przeprawę ciężarówek. Miejscowym władzom puszczają już nerwy, zastępca burmistrza Calais zagroził, że jak tak dalej pójdzie, to „otworzą granice i pozwolą wszystkim przejść”.
Tymczasem w UK pojawiają się różnego rodzaju pomysły, jak ten z karaniem landlordów, którzy nie zgłoszą władzom obecności w lokalu nielegalnych imigrantów. W takim wypadku ma im grozić nawet do 5 lat więzienia. Minister Theresa May próbuje tłumaczyć imigrantom, że w Wielkiej Brytanii nie czeka na nich idylla i bogactwo, ale jednocześnie 100 nielegalnych pasażerów ciężarówek, których przechwycono już w UK, zakwaterowanych jest w hotelach na koszt brytyjskich podatników.
Protestują też kierowcy ciężarówek, którzy mają dość brytyjskich przepisów, przez które to na nich nakłada się grzywny za imigrantów chowających się na naczepie lub podwoziu. W ten sposób kierowca nie dość, że zapewnia darmową „podwózkę” imigrantowi do UK, to jeszcze za pasażera na gapę musi zapłacić np. 1200 funtów mandatu brytyjskim władzom.
Alan Pughsley, szef policji w Kent, przypomina, że dane którymi dysponuje, obrazują tylko część rzeczywistej skali zjawiska. Lokalna policja nie daje sobie już rady z wyłapywaniem coraz liczniejszych grup nielegalnych imigrantów. Tylko w ciągu ostatnich pięciu tygodni udało się zatrzymać blisko 400 osób.
– Konsultowaliśmy dane z naszymi kolegami z Calais. Ich własne statystyki mówią o tym, że 70 proc. nielegalnych imigrantów z Calais udaje się przedostać do UK. Zabiera im to maksymalnie do 4 miesięcy. Oczywiście można przyjąć, że część z nich znika z Calais, ale decyduje się na podróż w innym kierunku niż Wielka Brytania. Jednak wydaje się to nielogiczne, bowiem dla większości z nich od początku głównym celem było UK. Obecnie we francuskim porcie koczuje około 5 tysięcy osób. Można się spodziewać, że 3,5 tysiąca z nich wkrótce pojawi się na Wyspach. Rocznie daje to ponad 10 tysięcy osób – mówi Alan Pughsley.
- Są dwa powody tego, dlaczego w Calais gromadzą się tysiące nielegalnych imigrantów. Pierwszym jest zbyt łagodna postawa rządu Wielkiej Brytanii i zbyt miękka polityka wobec tych osób. Drugim jest fakt, że poprzez ten port po prostu da się dostać do UK, stąd tłumy kolejnych śmiałków – mówi Lord Green z Migrationwatch.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.