Takie wnioski płyną z raportu przygotowanego przez głównego inspektora ds. więziennictwa. Nick Hardwick bez ogródek wymienia główne bolączki – brak chętnych do pracy w zakładach karnych, przepełnione cele, rosnący poziom przemocy wśród osadzonych oraz zwiększająca się popularność tzw. „dopalaczy” wśród więźniów. To wszystko według Hardwicka sprawia, że poziom bezpieczeństwa w brytyjskich więzieniach drastycznie się obniżył.
W raporcie czytamy nawet o strażnikach z Wormwood Scrubs, którzy kontrolerom pokazali cele w tak złym stanie technicznym, że sami przyznali, że w „nawet psa by tu nie trzymali”. Jest więc źle, o czym mówi sam szef więziennictwa. Co więc trzeba zrobić, aby było lepiej?
Zdaniem Hardwicka ministerstwo powinno w końcu rozpocząć prace nad programem redukcji liczby osób siedzących za kratkami w UK. W tej chwili liczba osadzonych to blisko 87 tysięcy. Główny inspektor zdaje sobie sprawę, że redukcja liczby więźniów nie jest zbyt dobrze przyjmowaną decyzją przez opinię publiczną.
– Nie możemy trzymać tylu ludzi w więzieniach, co obecnie. Są różne metody nadzoru, zwłaszcza dla osób z niskimi wyrokami. Po prostu w zakładach karnych robi się niebezpiecznie. Prawdopodobieństwo śmierci podczas odsiadki jest dużo większe niż 5 lat temu. Notujemy coraz więcej zabójstw, samobójstw, okaleczeń, napadów i pobić. Rośnie również liczba aktów agresji wobec strażników i wychowawców – mówi Hardwick.
Zdaniem inspektora w takich warunkach nie mam mowy o prowadzeniu właściwej resocjalizacji więźniów. Hardwick proponuje redukcję liczby więźniów, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze powinny zostać wydane właśnie na zajęcia resocjalizacyjne i poprawę jakości technicznej cel.
W oficjalnych danych wynika, że w ubiegłym roku w brytyjskich więzieniach zmarło 239 mężczyzn i kobiet. To o prawie 30 proc. więcej niż 5 lat temu. Rośnie liczba samookaleczeń osadzonych (19 tys. przypadków w 2014 roku). W ubiegłym roku doszło też do 3667 napaści na strażników i wychowawców – 28 proc. więcej niż w 2010 roku.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.