Być może niektórych takie informację pocieszą, ale z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii wynika, że 7 na 10 Brytyjczyków ma spore zastrzeżenia do swojego mieszkania czy domu. A ponad 20 proc. wręcz nienawidzi swojego M.
Na co narzekają? Przede wszystkim na ciasnotę, prawie każdy chciałby mieć większe lokum. Kolejna sprawa to wystrój – prawie wszystkim marzy się nowy, lepszy, bardziej funkcjonalny wygląd wnętrz i aranżacja przestrzeni.
O ile nie każdy jest w stanie zmienić mieszkanie na większe, to z tym drugim problemem ankietowani próbują sobie radzić małymi krokami – przemalowaniem ścian, kupnem nowych mebli czy zmianą zasłon czy rolet. Połowa badanych twierdzi jednak, że z powodu braku pieniędzy i czasu, nigdy nie będą tak naprawdę zadowoleni z jakości wnętrz, w których żyją. Gorzej gdy nie jesteśmy zadowoleni z lokalizacji swojego mieszkania czy domu. A tę wadę wskazuje spora grupa badanych Brytyjczyków.
- Dla większości z nas mieszkanie czy dom to największy zakup w życiu, więc to dość smutne, że aż tak wiele osób nie jest zadowolona z własnego lokum. Część po prostu nie jest do zadowolona do końca, ale są i tacy, którzy wprost nie cierpią miejsca, w którym mieszkają. Oczywiście ciężko jest znaleźć mało kosztowne sposoby, gdy narzekamy na ciasne mieszkanie czy słabą lokalizację. Warto jednak pomyśleć o drobnych zmianach wnętrz, które sprawią, że poczujemy się lepiej – mówią autorzy badania.
Niektórzy mogą oczywiście zauważyć, że ludzie zawsze będą narzekać na swoje domy i mieszkania. I coś zapewne w tym jest. Bo gdy spojrzymy na wyniki badań, gdzie wypunktowano rzeczy, które irytują ankietowanych, można się chwilę nad taką tezą zastanowić. Badani narzekali m.in. na zbyt mały ogródek, zbyt ciasny parking, hałaśliwych sąsiadów, za małe okna.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk