MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/06/2015 13:29:00

Absurdalne działania Job Centre

Absurdalne działania Job Centre46-letni Nick Gaskin, który nie jest w stanie chodzić, ani mówić, otrzymał wezwanie z Job Centre na rozmowę w sprawie pracy. W przeciwnym wypadku urzędnicy wstrzymają mu wypłatę zasiłków socjalnych.
Mieszkaniec Loughborough choruje na stwardnienie rozsiane od 16 lat. Potrzebuje całodobowej opieki i jest w stanie komunikować się z ludźmi tylko poprzez mruganie. Żona Nicka jest zbulwersowana pismem z urzędu pracy i oskarża ministerstwo pracy i emerytur o upokarzanie niepełnosprawnego człowieka, który nie jest w stanie chodzić, mówić, samodzielnie jeść. Wezwania z Job Centre były wielokrotne, za każdym razem urzędnicy domagają się, aby Nick stawił się na miejscu i porozmawiał o pracy lub szkoleniach. Urząd cały czas grozi zabraniem zasiłków.

Kilka dni temu przyszło kolejne wezwanie na rozmowę, która ma się odbyć 22 lipca. W piśmie czytamy, że Nick „wraz z osobistym doradcą będzie miał okazję przedyskutowania możliwości podjęcia płatnej pracy, szkoleń zawodowych lub możliwości poszukiwania zatrudnienia w przyszłości”.

a
Tracy i Nick Gaskin, fot. leicestermercury.co.uk

Tracy, żona Nicka, początkowo była przekonana, że to jakiś żart. – Przeczytałam pismo kilka razy i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Te wszystkie zdania o pracy i szkoleniach. To niedorzeczne. Potem zdałam sobie sprawę, że urzędnicy po prostu wysłali pismo automatycznie. Nie zadali sobie trudu aby przeczytać akta Nicka, aby dowiedzieć się w jakim jest stanie, na co choruje – mówi Tracy Gaskin.

Ślepe trzymanie się przepisów

Kobieta od razu zadzwoniła do lokalnego Job Centre i wyjaśniła w jakim stanie jest jej mąż. Niestety myli się ten, który w tym momencie liczyłby, że urzędnicy zrozumieją sytuację. Żona Nicka usłyszała, że jeśli 46-latek nie stawi się na rozmowie, to straci zasiłki.

– Powtarzam im już coraz bardziej stanowczo, że przecież on nie może chodzić, ani mówić! Oprócz mnie w opiece nad Nickiem pomagają dwie opiekunki. Tłumaczę im to wszystko, a oni w końcu proponują, aby sprawę załatwić telefoniczne… Że jeśli Nick nie jest w stanie przyjechać, to oni pogadają z nim przez telefon. – mówi załamana Tracy.

- Jak urzędnicy mogą tak ślepo trzymać się swoich przepisów. Ta procedura jest bardzo upokarzająca dla niepełnosprawnych osób. Nick jest w tej dobrej sytuacji, że posiada bardzo dobrą opiekę, wie, że ma osoby, które są mu w stanie w takich momentach pomóc. Ale co w takim razie z ludźmi samotnymi, którzy nie będą w stanie walczyć z urzędnikami i domagać się od nich zdrowego rozsądku? – pyta kobieta.

Jej zdaniem pracownicy urzędów pracy powinni bardziej „ludzko” podchodzić do swoich przepisów. – I bez tego mamy ciężko. Mój mąż wymaga całodobowej opieki i nie są nam potrzebne dodatkowe zmartwienia ze strony administracji – dodaje Tracy.

Sprawę wyjaśnił rzecznik ministerstwa pracy i emerytur. – Osoby, które otrzymują świadczenia w ramach grupy ESA nie są zobowiązywane do uczestniczenia we wspomnianych spotkaniach. Skontaktujemy się z Panem Gaskinem i jego żoną w celu złożenia oficjalnych przeprosin za to nieporozumienie.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska