Mecz w Warszawie prowadzony był w szybkim tempie od pierwszej minuty. Polacy przeważali i konstruowali co chwila groźne akcje pod bramka Lorii. Najlepsze okazje zmarnował jednak Robert Lewandowski. Najpierw po podaniu od Krychiowaka wpadł w pole karne, położył bramkarza i strzelił w środek pustej bramki. Tam jednak wślizgiem udanie interweniował kapitan Gruzinów - Aleksandre Amisulaszwili. Kilka minut potem nasz rasowy egzekutor otrzymał piłkę w polu karnym od Kamila Grosickiego, obrócił sie i strzelił płasko, jednak wprost na nogę interweniującego Giorgi Lorii. Po odbiciu od nogi piłka przeszła ponad poprzeczką.
Goście nie zagrozili poważnie bramce Łukasza Fabiańskiego. celny strzał oddał dopiero na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy Aleksander Kobachidze.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Polacy nie atakowali już z taką pasją, natomiast goście coraz częściej panowali na boisku. Wymieniali celne podania między sobą. Nie zdobywali terenu łatwo, ale z naszej strony brak było woli przejęcia inicjatywy. Nasi gracze odpoczywali czekając na dogodną okazję do objęcia prowadzenia.
W 60 minucie groźny strzał na nasza bramkę oddał Waleri Kazaiszwili. na szczęście Fabiański był na swoim miejscu. Nasz bramkarz był bezbłędny tego wieczoru. To ostrzeżenie widocznie podziałało mobilizująco bo już minutę później objęliśmy wreszcie tak wyczekiwane prowadzenie. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego piłkę otrzymał Arkadiusz Milik. Podbiegł po łuku za polem karnym i gdy wszyscy spodziewali się dośrodkowania, gracz Ajaksu posłał lobujący strzał na długi słupek. Wysunięty na szósty metr Loria nie miał szans na dosięgnięcie piłki i zrobiło się 1:0. Po tym poznaje się klasę zawodnika, który w ciężkim momencie meczu potrafi zmienić jego przebieg jednym, indywidualnym zagraniem!
Chwilę po bramce, na boisku po wielomiesięcznej przerwie pojawił się Jakub Błaszczykowski, zmieniając Sławomira Peszkę. Jednak nie był to przełomowy moment meczu. Gol dla biało-czerwonych spowodował zastój, a do głosu doszli Gruzini. Wprawdzie Błaszczykowski przeprowadził rajd, po którym dobrze obsłuzył Grosickiego (ten głową szczupakiem spudłował), ale to goście mieli fantastyczną okazję na wyrównanie.
Na dziesięć minut przed końcem meczu Giorgi Nawalowski posłał w pełnym biegu z daleka potężną bombę w poprzeczkę bramki Fabiańskiego. Nie wiadomo jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby padła wtedy bramka...
Goście nie poszli za ciosem, a przebudził się nasz atak. Arkadiusz Milik otrzymał piłkę w środku pola i sprytnie podał ją do ustawionego na 16 metrze Roberta Lewandowskiego. Obrońcy zaspali lub spodziewali się odgwizdania spalonego, a Lewandowski ze spokojem półgórnym strzałem pokonał Lorię. Było 2:0 na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry i nic już nie mogło pozbawić nas zwycięstwa.
I wtedy mogliśmy podziwiać fantastyczną akcję Piszczka, Błaszczykowskiego i Lewandowskiego, chciałoby się powiedzieć, jak za dawnych klubowych lat w Borussi Dortmund.
Do długiego przerzutu Piszczka wzdłuż prawej strony dobiegł Błaszczykowski. Przelobował technicznie Lorię i zacentrował na piąty metr, gdzie ustawiony był Lewandowski. Nasz snajper tym razem nie zmarnował okazji i zrobiło się 3:0. Była to firmowa akcja polskiego zespołu.
I nie koniec na tym. Gruzinów dobił dwie minuty później ponownie Lewandowski. Tym razem Milik zagrał do niego prostopadłą piłke na pole karne. Gracz Bayernu przedryblował obrońcę i bramkarza ustalając wynik spotkania na 4:0. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Trzy punkty umocniły nas na pierwszym miejscu w grupie. Tym bardziej, że spotkanie Irlandii ze Szkocją zakończyło się remisem 1:1. W trzecim meczu naszej grupy, zgodnie z przewidywaniami Gibraltar przegrał wysoko (0:7) z Niemacami.
Na zakończenie podsumowania tej kolejki gier w grupie D warto też odnotować niecodzienny wyczyn Roberta Lewandowskiego, który zdobył trzy bramki w ciągu zaledwie czterech minut drugiej połowy.
Protokół meczowy:
13 czerwca 2015, godz. 18:00 czasu lokalnego
Warszawa, Stadion Narodowy
Mecz eliminacyjny do ME 2016, grupa D
Polska - Gruzja 4:0 (0:0)
bramki: Milik 61, Lewandowski 89, 90+1, 90+3
żółte kartki: ----
sędziował: Aleksjiej Kulbakow (Białoruś)
widzów 55 tysięcy
Składy:
Polska:
22.Łukasz Fabiański - 20.Łukasz Piszczek, 4.Łukasz Szukała, 15.Michał Pazdan(3.Marcin Komorowski 89min.), 13.Maciej Rybus - 11.Kamil Grosicki(6.Tomasz Jodłowiec 80min.), 8.Grzegorz Krychowiak, 5.Krzysztof Mączyński, 17.Sławomir Peszko(16.Jakub Błaszczykowski 62min.) - 7.Arkadiusz Milik, 9.Robert Lewandowski(c)
trener: Adam Nawałka
Gruzja:
1.Giorgi Loria – 2.Ucha Łobzanidze, 4.Guram Kaszia, 5.Aleksandre Amisulaszwili(c), 22.Giorgi Nawalowski – 7.Waleri Kazaiszwili, 19.Aleksander Kobachidze(14.Baczana Cchadadze 79min.), 10.Jano Ananidze, 21.Lasza Dwali, 9.Tornike Okiraszwili(8.Murtaz Dauszwili 46min.) - 17.Mate Wacadze(11.Giorgi Czanturia 63min.)
trener: Kachaber Cchadadze
Pozostałe mecze w grupie D rozegrane 13 czerwca 2015:
Irlandia - Szkocja 1:1 (1:0)
Walters 38 - O'Shea 47(samob.)
Gibraltar - Niemcy 0:7 (0:1)
Schuerrle 28, 65, 71 Kruse 47, 81, Gungogan 51, Bellarabi 57
Tabela grupy D:
1. Polska 14 pkt, 20-3 bramki
2. Niemcy 13 pkt, 16-4 bramki
3. Szkocja 11 pkt, 12-6 bramki
4. Irlandia 9 pkt, 12-5 bramki
5. Gruzja 3 pkt, 4-13 bramki
6. Gibraltar 0 pkt, 1-34 bramki
Kolejne mecze w naszej grupie odbędą się 4 wrzesnia 2015, zagrają wtedy:
Niemcy - Polska
Gruzja - Szkocja
Gibraltar - Irlandia
Brasil, MojaWyspa.co.uk
Fotografie w tekście: Paweł Śrutwa
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Upór, walka do ostatnich minut i świetny powrót Błaszczykowskiego. Choć wydawało się, że opadliśmy z sił, to my zadaliśmy końcowe mocne uderzenie rywalom. Tak oto pokonaliśmy Gruzję.
