MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/05/2015 08:44:00

Felieton: Pożegnanie z gotówką

Felieton: Pożegnanie z gotówkąNo to się zaczęło. Myślałem, że na pierwszy rzut pójdzie Szwecja, europejski lider aksamitnego totalniactwa, ale padło na kraj sąsiedni – geograficznie i mentalnie – czyli Danię. Tamtejszy rząd zapowiedział zwolnienie części placówek handlowo-usługowych z obowiązku akceptowania płatności gotówkowych.
Skandynawia to od lat forpoczta postępu. Przerost państwa nad społeczeństwem, system opieki socjalnej przypominający aparat represji, polityczna poprawność rozrośnięta do granic farsy, multikulturalizm trudny do odróżnienia od kulturowego masochizmu. Bodaj jedynie Islandia – spośród krajów nordyckich – wyłamuje się z tego wzorca społecznej idylli. Nie wiem co prawda, jak tam z polityczną poprawnością, ale trudno nie docenić rezolutności, z jaką Islandczycy uporali się z kryzysem finansowym: pogonili kota bankierom, obalili rząd i napisali od nowa konstytucję.

Z bankierami jednak na dłuższą metę wygrać nie sposób, szczególnie gdy kolaboruje z nim aparat administracji publicznej. Tak przynajmniej dowodzi historia minionych stuleci. Tym razem przekonuje o tym przypadek Danii, która zamierza wykonać istotny krok na drodze do wycofania gotówki z obiegu – do czego konsekwentnie dążą władcy światowego systemu finansowego. Tamtejszy rząd zapowiedział, że od przyszłego roku zwolni niektóre placówki handlowe i usługowe z obowiązku przyjmowania płatności w gotówce. Pomysł został przemycony jako element programu cięć w wydatkach publicznych, realizowanego w związku ze zbliżającymi się wyborami. Mniej gotówki to oczywiście mniejsze rozchody na papier, miedź, wodę, światło, gaz, etaty i co tam się jeszcze wiąże z drukowaniem i tłoczeniem.

Oczywiście w świat poszedł głównie piar na temat zalet takiego posunięcia: że przecież wypieranie gotówki przez plastik z elektroniką to nie tylko oszczędności, ale również bezpieczeństwo i wygoda. Do warzywniaka czy fryzjera, który nie akceptuje papierowych pieniędzy, nie wpadnie klient w kominiarce z prośbą o dzienny utarg. Odpada także problem z wydawaniem jednego grosika. Słowem: plusów co niemiara. Konsumenci również nie powinni narzekać. Szczególnie lokalni. Płatności gotówkowe w Skandynawii od dawna są niemodne, a jedna trzecia Duńczyków korzysta podobno z MobilePay – aplikacji na smartfony służącej do transferów pieniężnych, w tym płatności mobilnych. No a ci, którzy z MobilePay nie korzystają, korzystają zapewne z MasterCard, Visy lub American Express.

Nie, żebym się chwalił, ale sam kartą płacę tylko, kiedy nie mam innego wyjścia, czyli kilka razy w roku. Jestem również szczęśliwym nieposiadaczem smartfona. Przelewy, owszem, wykonuję – trudno tego uniknąć. Poza tym jednak staram się rozliczać wyłącznie za pomocą gotówki. Nie dlatego, że lubię miły szelest lub przyjemną fakturę tradycyjnych środków płatniczych. Po prostu swoim skromnym uczestnictwem w obrocie finansowym staram się wspierać płatności gotówkowe, z nadzieją, że banknoty i bilon pozostaną jak najdłużej w obiegu. Dlaczego?

Z przyczyn nader prostych. Obrót gotówkowy nie podlega kontroli rządu, służb, korporacji i całego tego bagna zwanego establishmentem w takim stopniu, jak płatności elektroniczne. Przykładowo, za gotówkę można kupić pięć gramów zioła u zaprzyjaźnionego dilera, niepozostawiając śladów tej transakcji na żadnym serwerze (o ile umiemy dyskretnie obchodzić się z telefonem). Można w ogóle kupić wiele towarów i usług w taki sposób, by nikt, z wyjątkiem sprzedającego, się o tym nie dowiedział. Przede wszystkim jednak można te wydatki bądź zarobki ukryć przed fiskusem, co jest opcją  absolutnie fantastyczną. Niekoniecznie dlatego, że zamierzamy akurat nabyć kałasznikowa lub handlować uranem. Wyobraźmy sobie, że zatrudniamy nianię na dwa miesiące lub udzielamy korków z matmy w celu dorobienia do skromnej pensji. Gdy mamy do dyspozycji gotówkę, z rozliczeniem nie ma problemu. Nie trzeba spisywać umów, odprowadzać podatków, składki emerytalnej, rentowej, ubezpieczeniowej, klimatycznej, kombatanckiej ani w inny sposób klękać przed biurokracją.

Jeśli gotówka zniknie – pozostaną transakcje elektroniczne, do których skarbówka ma potencjalnie nieograniczony dostęp. Wystarczy zatem, że któryś z kolejnych reżimów okupujących brukselskie, warszawskie czy innostołeczne siedziska przyzna większą moc sprawczą poborcom podatków, byśmy już nie mogli ni wte ni wewte bez konieczności odprowadzenia haraczu od każdej pierdołowatej czynności przynoszącej zysk – ale również bez udostępnienia informacji na temat całej gamy swoich zachowań czy poglądów, o których można wnioskować na podstawie naszej aktywności finansowej. Władza może też pójść o krok dalej i wyłączyć nasz elektroniczny portfel, jeśli np. uzna, że pod tym czy innym względem nasze zachowania nie wpisują się w obowiązujące normy społeczne.

Gotówka to jeden z ostatnich bastionów prywatności i niezależności, które chronią naszą swobodę w coraz bardziej totalitarnym świecie. Kiedy finansowo-administracyjna klika utopi fizyczny pieniądz i uzależni nas od elektronicznych impulsów lub – wariant dla zaradnych – pokątnego barteru, rozkład demokracji i społeczeństwa quasiobywatelskiego zostanie ostatecznie przypieczętowany.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

ynop79

27 komentarzy

17 sierpień '15

ynop79 napisał:

brak gotowki nie ma byc tylko narzedziem inwigilacji placacych ale takze powaznie uderzyc w szara strefe i czarny rynek

kiedys najbardziej wartosciowym przedmiotem byla baza danych VISA potem google a teraz visa pragnie powrocic na piedestał :D

profil | IP logowane

wioslarz

10 komentarzy

17 sierpień '15

wioslarz napisał:

sam używam elektronicznych pieniędzy na każdym możliwym kroku, nawet wodę w markecie kupuje w peopay, ale zagrożenie utraty prywatności i wolności jest realne, testuję bitcoiny ale to niestety mało stabilna waluta choć i tu wkrada się establishment np. w Niemczech, PLL LOT, T-mobile wszyscy oni wysłali już swoje macki do inwigilacji systemu płatności

profil | IP logowane

adamdrang

54 komentarze

8 czerwiec '15

adamdrang napisał:

Niestety prawda jest taka ze rzadzacy (ci rzeczywiscie majacy wladze a nie parlamenty)daza do idealu czyli panstwa przypominajacego podejsciem do swoich obywateli hitlerowskie Niemcy lat 30-tych

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska