Aplikacja powstała w 2012 r. i bardzo szybko zyskała klientów. W zaskakującym tempie aż 15 tys. kierowców minicabów dołączyło do tego nowoczesnego systemu, który pozwala ludziom zarezerwować przejazd kliknięciem w telefonie. Stawki są niskie, system rezerwowania łatwy, ale zdaniem wielu jakość usług może pozostawiać wiele do życzenia.
Szefowie Transport for London przypominają, że kierowcy czarnych cabów przechodzą specjalne szkolenia – muszą poznać 25 tys. ulic, mnóstwo miejsc, takich jak muzea, restauracje, ambasady itd. Końcowy egzamin teoretyczny kosztuje 200 funtów, a praktyczny 400. Dzięki temu kierowcy szybko i sprawnie mogą dowieźć klientów na miejsce. Natomiast kierowcy minicabów często polegają tylko na nawigacji. Niektórym to nie przeszkadza, jednak takie urządzenia zawodzą i wtedy pojawiają się problemy.
Burmistrz Londynu Boris Johnson zwraca uwagę na zatłoczenie na drogach, jakie powodują minicaby. Liczba tych taksówek zwiększyła się o 18 proc. w ciągu ostatnich 18 miesięcy – to aż o 1000 miesięcznie. Burmistrz przypomina, że obecnie jest 25 tys. czarnych taksówek, a tendencje te mogą jeszcze doprowadzić do zmniejszenia tej liczby. Jego zdaniem potrzebne są nowe regulacje, które ograniczą tak szybki rozwój aplikacji Uber i zwiększanie liczby minicabów. Jonhson podkreśla również, że czarne taksówki są ikoną stolicy i należy podjąć wszelkie działania, żeby nie zniknęły one z ulic.
Jo Betram, menadżer regionu Londyn aplikacji Uber, twierdzi, że nowe przepisy powinny przede wszystkim brać pod uwagę dobro londyńczyków i odwiedzających miasto. Jego zdaniem ludzie zawsze chętniej wybierają to, co jest łatwo dostępne i tańsze.
Kierowcy czarnych cabów nie mają zamiaru łatwo się poddać. Wielu z nich bardzo lubi swoją pracę i jest dumnych z tego, że przeszli trening, zdali trudny egzamin i mają licencję na prowadzenie taksówek, które są znane na całym świecie.
Odbyło się już kilka protestów i planowane są kolejne. W innych krajach europejskich takie działania przyniosły skutek. W Berlinie czy Madrycie Uber jest zabroniony.
Jak zapewnia menadżer aplikacji Uber, jej celem nie jest konkurowanie z czarnymi taksówkami. Głównym założeniem jest oferowanie ludziom serwisów alternatywnych dla publicznego transportu czy własnych samochodów.
Dominika Wielgus, Cooltura