Ale oprócz przyjemności były też elementy związane z konkursem. Prezentacja indywidualna, prezentacja biznesowa, zadanie grupowe… Z nich wszystkich Aleksandra najgorzej wspomina swoją prezentację.
– Na początku roku trochę chorowałam, sporo też się działo na uczelni i w rezultacie miałam mało czasu na wcześniejsze przygotowanie się. W zasadzie wszystko robiłam w nocy przed prezentacjami – wspomina. Nieprzespana noc nie przeszkodziła jej jednak wypaść jak najlepiej. Szczególnie w ramach zadania grupowego, polegającego na zbudowaniu prostej konstrukcji przy ograniczonym budżecie na narzędzia. Aleksandra była odpowiedzialna właśnie za budżet i jak później się okazało, jej zespół zoptymalizował go najlepiej w historii tego zadania.
Aleksandra przyjechała do Wielkiej Brytanii niespełna 2 lata temu, kiedy po międzynarodowej maturze zdanej w warszawskim liceum dostała się na Cambridge. Na co dzień nie jeździ luksusowym autem, lecz często można ją spotkać przemierzającą uliczki miasta na rowerze. Nie do końca też wie, czy chciałaby w tej firmie pracować w przyszłości.
– Ponieważ nie jest inżynierem, nigdy nie mogłabym w pełni zaangażować się w to, w czym firma jest najlepsza, czyli w sferę technologiczną. Poza tym Rolls-Royce nie ma swojej siedziby w Polsce, a nie ukrywam, że chciałabym wrócić do kraju po studiach, tam pracować i rozwijać się. Widzę w Polsce olbrzymi potencjał gospodarczy, ale jest to też miejsce, w którym czuję się najlepiej, mam najbliższych przyjaciół, rodzinę – wyznaje.
– Za rok, kiedy skończę Cambridge, prawdopodobnie zrobię sobie rok przerwy zanim zdecyduję się kontynuować naukę na studiach magisterskich. Chciałabym spróbować pracy w nowych miejscach, upewnić się, co tak naprawdę chciałabym robić w życiu, na jakie tory skierować swoją karierę. Mój kierunek wiąże się ściśle z ekonomią i finansami w nieruchomościach, osobiście interesuje się również nowymi technologiami, więc może nie być łatwo powiązać te dwa obszary. Planuję więc dać sobie trochę czasu na zastanowienie się co dalej, a także na nadrobienie wszystkich planów podróżniczych – uśmiecha się.
Tekst: Magdalena Grzymkowska, Dziennik Polski