MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/05/2015 10:51:00

Puchar Polski dla Legii Warszawa

Puchar Polski dla Legii WarszawaLegia Warszawa pokonała Lecha Poznań 2:1 w meczu finałowym o Puchar Polski. Kibice zebrani na Stadionie Narodowym byli świadkami emocjonującego meczu na boisku i pięknej oprawy na trybunach.
Mecz finałowy był rzadko spotykanym w Polsce świętem futbolu. Emocji na boisku i trybunach nie brakowało od pierwszej minuty. Gra rozpoczęła się od lekkiej przewagi Lecha. W 8 minucie Rzeźniczak safulował Kownackiego 25 metrów od bramki, ale strzał Trałki trafił w mur.  Chwilę później Kędziora wrzucił piłke na siódmy metr, Kownacki strzelił trafiając w światło bramki i Kuciak musiał ratować zespół przed utratą gola.

W 20 minucie z prawej strony dośrodkował ponownie Douglas. Piłka spadła na piąty metr. Żaden z graczy Lecha nie sięgnął jej głową, natomiast odbiła się od pleców Tomasza Jodłowca i ku przerażeniu Kuciaka - wpadła do bramki. Nasz reprezentant skwitował to siarczystym przekleństwem. Było 1:0 dla Lecha Poznań tuż pod nosem warszawskich kibiców. Minutę później szansę na 2:0 zmarnował Sadajew. Po rajdzie z lewej strony boiska znalazł się sam na sam z Kuciakiem, strzelił z dziewiątego metra, ale bramkarz Legii pięknie obronił.

a
Puchar Polski z barwami obu klubów (fot. Paweł Śrutwa MojaWyspa.co.uk)

W odpowiedzi, golkipera Lecha usiłował zatrudnić Marek Saganowski, jednak został bez strzału powstrzymany przez obrońców. Wydawało się, że Lech Poznań przejmie inicjatywę w tym meczu. Tymczasem nadeszła 30 minuta. Z prawej strony, z rzutu rożnego dośrodkował Kucharczyk. Piłka minęła Gostomskiego (który domagał się faulu) oraz innych skaczących zawodników i spadła na udo Tomasza Jodłowca, a następnie do bramki Lecha. Zrobiło się 1:1 i mecz mógł zaczynać się od nowa.
Warto odnotować, że nasz reprezentacyjny defensywny pomocnik, Tomasz Jodłowiec, trafił w tym spotkaniu dwa razy do bramki w sposób bardzo nietypowy. Raz plecami do własnej i raz udem do tej właściwej - przeciwnej. Takie wydarzenia to tylko w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym!

Lechici nie zwalniali tempa i przez następne dziesięć minut starali się wypracować przewagę. Z daleka strzelał Sadajew, a Kownacki przeprowadził rajd prawą stroną, strzelił po ziemi, lecz Kuciak ponownie obronił. Kilka następnych rzutów rożnych przyniosło zamieszanie pod bramką warszawską, jednak stuprocentowych okazji nie było.

W 37 minucie wszedł na boisko Michał Żyro (za Guilherme) i ta zmiana przyspieszyła grę ofensywną Legii. Teraz to Gostomski co chwila był w opałach. W 43 minucie po kolejnym dośrodkowaniu Żyry, Kucharczyk strzelił z bliska po ziemi, a bramkarz Lecha ratował się obroną nogami.

a
Michał Żyro - udana zmiana trenera Berga (fot. Paweł Śrutwa MojaWyspa.co.uk)

Po przerwie gra się ustabilizowała i wydawało się, że drużyny myślą głównie o zabezpieczeniu tyłów. Jednak w 55 minucie z rzutu rożnego, z lewej strony boiska, piłkę na piąty metr wrzucił Łukasz Broź. Gostomski zdołał ją wypiąstkować przed pole karne. Do opadającej piłki dopadł Tomasz Brzyski i uderzył bezpośrednio z woleja, po przekątnej pola karnego. Na drodze piłki znalazł się Michał Żyro, który zrobił zamach jakby chciał zmienić jej kierunek. Nie wiadomo czy dotknął futbolówki, co jest o tyle istotne, że ułamek sekundy później zrobił to Marek Saganowski, stojący na piątym metrze bezpośrednio przed bramkarzem Lecha. W ten sposób piłka znalazła się w siatce przy prawym słupku Gostomskiego. Obrońcy Lecha jak jeden mąż reklamowali pozycję spaloną Saganowskiego. Istotnie tak by było, gdyby po strzale Brzyskiego, który nie zmierzał w światło bramki, tor piłki zmienił Żyro. Powtórki nie wyjaśniły tego, a sędzia uznał bramkę za zdobytą prawidłowo.

a
Henning Berg - kolejne trofeum z Legią (fot.Paweł Śrutwa MojaWyspa.co.uk)

Po utracie drugiego gola Lechici nie byli w stanie odrodzić się i przejąć inicjatywy. Zapanowała stagnacja przerywana jedynie kolejnymi żółtymi kartkami i zmianami oraz pokazami pirotechnicznymi na trybunach, w sektorach fanów obu drużyn. W 69 minucie Żyro i Duda przeprowadzili składną akcję w polu karnym Lecha skutecznie dryblując obrońców. Duda dośrodkował z prawej strony na trzeci metr, gdzie nieczysto  w piłkę trafił Saganowski. Dziesięć minut później na boisko został wprowadzony Keita. Jednak efektem tego była tylko jedna groźna akcja z jego udziałem. Po rajdzie lewą stroną Keita , podał piętą w pole karne do Hamalainena, który strzelił, ale piłka znalazła się poza linią boczną - odbita przez Jodłowca. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Barry Douglas w wyskoku trafił łokciem w twarz Michała Żyry. Za ten faul otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Lech kończył mecz w osłabieniu i nie zdarzyło się już nic, co mogłoby odmienić losy meczu finałowego.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska