MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

28/04/2015 10:15:00

Londyńska Orkiestra Biegającej Pomocy

Londyńska Orkiestra Biegającej PomocyLondyński maraton przyciąga kilkadziesiąt tysięcy biegaczy z całego świata. Wielu z nich mówi wprost – biegniemy dla pieniędzy. Mówią o tym otwarcie i bez skrępowania. Nie chodzi tu bowiem o egoistyczną chęć zysku, ale o wsparcie licznych zbiórek prowadzonych przez organizacje charytatywne i ludzi potrzebujących pomocy.
Jedną z takich osób jest Polka Beata Wdowczyk. Zdecydowała się przebiec morderczy dystans 42 kilometrów po raz drugi, by pomóc swojemu przyjacielowi. 40-letni Piotr Sznura, jeszcze do niedawna cieszący się pełnią zdrowia aktywny biegacz, piosenkarz, poeta, ojciec i mąż, został całkowicie sparaliżowany w wyniku rzadkiego schorzenia o nazwie „syndrom zamknięcia”. Ze światem komunikuje się za pomocą komputera, który wyłapuje mrugnięcia oczami. Beata Wdowczyk biegnie w maratonie, by nagłośnić zbiórkę pieniędzy na rehabilitację. Jest ona kosztowna, ale przynosi efekty. Dzięki niej udało się przywrócić Piotrowi władzę w mięśniach szyi i jest szansa na kolejne postępy.

– Maraton to przede wszystkim siła ciała, ale po trzydziestym kilometrze także siła umysłu – mówi Beata Wdowczyk. – Początkowo unikałam maratonu londyńskiego ze względu na ogromny tłum biegaczy, jednak po starcie w ubiegłym roku przekonałam się, że jest to najlepszy bieg, w jakim brałam udział, a przebiegłam już 9 maratonów. Ludzie są tu niesamowici. Czujesz się jak na zabawie, wszędzie słychać muzykę, widzowie przynoszą ciasta i słodycze.

W ubiegłym roku pokonanie trasy zajęło Beacie 5 godzin i 15 minut. W tym roku chce pobić ten wynik. Mało tego, następnego dnia zamierza wstać rano i pójść jak zwykle do pracy. To nie lada wyzwanie, bo w trakcie maratonu traci się średnio 2 – 4 kilogramów w wyniku odwodnienia, a kości stóp są narażone na bolesne mikropęknięcia.

Londyński maraton to według organizatorów największe wydarzenie charytatywne na świecie. To jedna wielka zbiórka pieniędzy. Prawie każdy biegnie tu dla kogoś  lub na rzecz jakiejś organizacji. Od 1981 r. biegacze zebrali już ponad 600 mln funtów. Dla porównania to dwa razy więcej niż przez 23 lata zebrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Na liście wpieranych stowarzyszeń i fundacji są m.in.: NSPCC (przeciwdziałanie okrucieństwu wobec dzieci), OXFAM (walka z ubóstwem), Cancer Reseach UK (walka z nowotworami), Children with Cancer UK (pomoc dzieciom chorym na raka), WWF (pomoc zwierzętom) i wiele innych.

– Wokół widać wielu biegaczy z napisami na koszulkach: „Biegnę dla mamy”, „Biegnę dla siostry”, „Biegnę dla kogoś z chorobą serca”. To niesamowite uczucie brać w tym udział – mówi Beata Wdowczyk.

34-letnia Laura Harvey i 41-letni Paul Elliott też biegną charytatywnie. Wspierają organizację Cancer Research UK. Poza tym w trakcie maratonu biorą ślub. Ceremonię mają umówioną w St Katharine Docks o 12:45, czyli po ponad dwóch godzinach biegu. Po 45-minutowej przerwie na ślub planują wrócić na trasę i na metę dobiec już jako mąż i żona.

– Oboje kochamy londyński maraton i chcieliśmy, by nasz ślub był inny. Pomyśleliśmy, że wspaniale byłoby połączyć te dwa wydarzenia – tłumaczy Laura Harvey.

Najstarszym biegaczem w tym roku jest 90-letni Paul Freedman, a najstarszą biegaczką 87-letnia Iva Barr.

Freedman pochodzi z  Hornchurch we wschodnim Londynie. Podczas II wojny światowej służył w RAF, potem pracował jako sprzedawca.

– To mój 24. start w londyńskim maratonie, a po raz 18. biegnę dla Saint Francis Hospice. Zebrałem dotąd ponad 100 tys. funtów – mówi Paul Freedman. – Zacząłem biegać, gdy miałem 61 lat. Teraz ze względu na wiek po prostu chodzę, ale wciąż czerpię z tego radość.

Iva Barr dorastała w Londynie, ale obecnie mieszka w Bedford. Swój rekord życiowy na trasie maratonu – 3 godziny 48 minut – ustanowiła po sześćdziesiątce. Teraz, jak przyznaje, nie patrzy na zegarek. Biegnie swoim tempem, ciesząc się z samego udziału.

Na serio biegną uczestnicy biegu elity kobiet i mężczyzn. Dwukrotna mistrzyni świata Edna Kiplagat zmierzy się między innymi z równie utytułowaną Kenijką o tym samym nazwisku – Florence Kiplagat. Mocnymi rywalkami są Priscah Jeptoo, która była najszybsza w Londynie w 2013 r., oraz Mary Keitany, która triumfowała nad Tamizą w 2011 i 2012 r. W sumie aż 9 uczestniczek biegu ma rekordy życiowe poniżej 2 godzin i 22 minut.

Równie ciekawa będzie rywalizacja mężczyzn. Na liście startowej są tak znakomici maratończycy, jak były rekordzista świata Wilson Kipsang oraz debiutujący w londyńskiej imprezie Dennis Kimetto, który jako pierwszy człowiek na świecie przebiegł maraton w czasie poniżej 2 godzin i 3 minut. Ich rywalami będzie pięciu innych znakomitych Kenijczyków, wśród nich zwycięzca z 2011 r. Emmanuel Mutai, Eliud Kipchoge – zwycięzca ubiegłorocznego maratonu w Chicago oraz Geoffrey Mutai – najszybszy biegacz maratonów w Bostonie, Nowym Jorku i Berlinie.

– Jakie to ma znaczenie, kto wygrał? Każdy, kto ukończy ten bieg, jest zwycięzcą – powiedział Dick Beardsley, który wygrał ex-aequo pierwszy londyński maraton, zorganizowany w 1981 r. Amerykanin wbiegł na metę, trzymając się za rękę z Norwegiem Inge Simonsenem.

Londyński maraton ma dwóch ojców. Chris Brasher i John Disley (brązowy medalista igrzysk olimpijskich w 1952 r. w biegach z przeszkodami) zainspirowali się podobną imprezą organizowaną w Nowym Jorku. Do stolicy Wielkiej Brytanii przenieśli ją z pomocą swoich przyjaciół. Wówczas nawet nie przypuszczali, że wkrótce dołączy do grona największych masowych imprez biegowych na świecie. W 1981 r. na metę dobiegło 6255 osób z 7055 startujących. Obecnie londyński maraton kończy ok. 35 tys. biegaczy.

Marcin Urban, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska