Marta Niedzielska jest bardzo zadowolona z oświadczenia Nicky Morgan. – Dążyliśmy do tego, aby obecnie urzędująca minister edukacji potwierdziła, że wycofanie egzaminu z języka polskiego było błędem – mówi i od razu studzi swój entuzjazm – Będziemy czuć się bezpiecznie dopiero wtedy, jak AQA złoży takie oświadczenie. Ponadto chcemy mieć poparcie wszystkich partii politycznych – dodaje i podkreśla, że liczba Polaków uprawnionych do głosowania w wyborach parlamentarnych, które odbędą się 7 maja 2015, jest spora. Liczba Polaków uzyskujących brytyjskie obywatelstwo sukcesywnie rośnie. W 2013 roku otrzymało je ponad 6 tys. imigrantów z Polski. Są rejony w Wielkiej Brytanii, gdzie przy niewielkiej różnicy poparcia dla partii głos imigrantów może być decydujący.
Na przekór
Z likwidacją egzaminu z języka polskiego na brytyjskiej maturze nie może się pogodzić Małgorzata Lasocka, dyrektorka szkoły na Putney-Wimbledon, członkini Rady Oświaty Polonijnej i Wiceprzewodnicząca Zarządu PMS. – Wielka Brytania jest jedynym krajem z egzaminem maturalnym z języka polskiego, który jest uznawany podczas rekrutacji na studia - podkreśla. Taki egzamin istnieje tu od lat 50-tych XX wieku. O jego ustanowienie zabiegała polska emigracja, początkowo dla kilkudziesięciu młodych osób, które znalazły się w Anglii wraz z armią generała Andersa. - Powstałe wtedy pierwsze polskie szkoły sobotnie przygotowywały młodych do matury, równocześnie ucząc polskiej historii, geografii, polskich tradycji i kultury. Egzamin w takiej formie funkcjonował aż do chwili obecnej – wyjaśnia Lasocka. - 20 lat temu polska społeczność walczyła o przetrwanie tego egzaminu, odbyła się debata w brytyjskim parlamencie i udało się. Wtedy przystępowało do niego rocznie tylko 100 osób. I nagle, kiedy jest nas w Wielkiej Brytanii o wiele więcej niż kiedykolwiek, a liczba maturzystów wzrosła do 1000, AQA chce go zlikwidować. Trudno to zrozumieć.
Małgorzata Lasocka (na zdjęciu) nie może pogodzić się z likwidacją egzaminu z języka polskiego na brytyjskiej maturze
Los języka polskiego mogą podzielić jeszcze inne języki, m.in. pendżabski i hebrajski. Na maturze od 2018 r. będzie można zdawać tylko egzaminy z francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, rosyjskiego i chińskiego. Rzecznik AQA w liście do Polskiej Macierzy Szkolnej uzasadnił likwidację języka polskiego na A-level koniecznością cięcia kosztów związaną z reformą brytyjskiego systemu szkolnictwa, m.in. z wprowadzeniem nowych wymogów dla egzaminów ze współczesnych języków obcych. Będą one poszerzone o zadania sprawdzające umiejętności słuchania ze zrozumieniem oraz mówienia.
Oznacza to, że egzaminy będą dłuższe i dokładniejsze, a każdy z maturzystów będzie też musiał przejść przez część ustną. To zwiększy liczbę potrzebnych lektorów. AQA uznało więc, że lepiej zmniejszyć liczbę języków dostępnych dla maturzystów, ale za to podnieść poziom egzaminu i go unowocześnić. Rzecznik podkreślił również, że w Wielkiej Brytanii brakuje odpowiedniej kadry pedagogicznej kompetentnej do przeprowadzenia takiego egzaminu z języka polskiego.
- Jeśli nie ma pieniędzy, najłatwiej jest usunąć przedmiot - komentuje Małgorzata Lasocka i podkreśla: - Nikt się z nami nie kontaktował, nie było żadnych konsultacji. Argument, że nie ma odpowiedniej liczby potencjalnych egzaminatorów, nie ma żadnego uzasadnienia. W Wielkiej Brytanii jest mnóstwo wykształconych Polaków - dodaje.
Rafał Siemianowski z Ambasady RP w Londynie uważa, że decyzja AQA to krok wstecz, jeśli idzie o budowanie różnorodności kulturowej w Wielkiej Brytanii w stosunku do tego, co już udało się osiągnąć. – Egzamin polski na maturze jest czynnikiem, który mocno motywuje młodych ludzi do nauki języka. Jeśli go zabraknie, zmniejszy się ta motywacja do utrzymania dwujęzyczności oraz interesowania się studiami językoznawczymi – podkreśla.
Kuchenny język, nieznajomość historii i literatury
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.