Ostatnia sobota marca była dość zimna. Przed południem do Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie ustawiła się wycieczka z sobotniej Szkoły Przedmiotów Ojczystych im. Marii Skłodowskiej -Curie w Londynie. Kilkunastu uczniów starszych klas wraz z opiekunami przyjechało prosto z lotniska na zajęcia edukacyjne. Aby tu dotrzeć, musieli wstać przed 4 rano, ale mimo tego nie wyglądają na zmęczonych. Mają po 16-17 lat i interesują się historią i kulturą Polski. Cały czas szlifują tez język, bo już niedługo będą zdawać A-level, czyli brytyjską maturę, a na niej wybrali egzamin z języka polskiego.
Uczniowie z sobotniej Szkoły Języków Ojczystych Putney-Wembledon w Londynie zwiedzają Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie
Niewykluczone, że są ostatnimi rocznikami, które będą mogły zdawać ten język na maturze. Pod koniec stycznia AQA (Assessment and Qualifications Alliance), instytucja odpowiedzialna za organizację A-level, poinformowała o likwidacji egzaminu z języka polskiego na brytyjskiej maturze od roku 2018. Ta informacja wstrząsnęła brytyjską Polonią.
Uczestnik wycieczki, Tomek Zbucki, opowiada, że jak tylko dowiedział się o likwidacji egzaminu, zapytał nauczycieli w polskiej szkole, co może zrobić, aby do tego nie dopuścić. Jego brat w zeszłym roku zdawał polski na A-level, on zdaje za kilka miesięcy. – Udostępniłem link do petycji na moich kontach w serwisach społecznościowych i każdy z moich znajomych ją podpisał – mówi.
Tomek Zbucki (drugi z prawej) podzielił się linkiem do petycji w serwisach społecznościowych
Petycja to jeden z elementów kampanii społecznej „Save Polish A-level”, organizowanej przez Polską Macierz Szkolną – instytucję wspierającą polską edukację na Wyspach, a szczególnie dbającą o polskie szkoły sobotnie. Informację o każdym podpisie na petycji otrzymuje m.in. minister edukacji Nicky Morgan i AQA. Od końca lutego do 24 kwietnia pod petycją on line podpisało się prawie 15 tys. osób. Do tego dochodzi ok. 22,6 tys. podpisów pod tradycyjną, drukowaną petycją, które można było składać w polskich szkołach, kościołach i różnych instytucjach polonijnych.
Po poparcie do polityków
Przełomowym momentem było oświadczenie Tristrama Hunta z Partii Pracy, ministra edukacji w gabinecie cieni. Obiecał pod koniec marca, że jeśli laburzyści wygrają majowe wybory parlamentarne, to język polski na A-level zostanie przywrócony. Hunt mocno skrytykował postawę rządu koalicyjnego w sprawie egzaminu A-level i poprosił minister edukacji Nicky Morgan o zmianę stanowiska jeszcze przed rozwiązaniem parlamentu.
Marta Niedzielska z PMS, koordynatorka akcji protestacyjnej przekonywała osoby zaangażowane w kampanię, że oświadczenie Hunta to świetny argument w rozmowach z politykami – członkami parlamentu i kandydatami w wyborach. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. 20 kwietnia Nicky Morgan wysłała pismo do organów odpowiedzialnych za egzaminy, m.in. do AQA, z prośbą o cofnięcie decyzji związanej z likwidacją egzaminu z języka polskiego, tureckiego, bengalskiego, pendżabi i gudźarati na egzaminie A-level. Minister podkreśliła, że jeśli tak się nie stanie, to jeśli Partia Konserwatywna wygra wybory, „rząd wdroży natychmiastowe konsultacje mające na celu zabezpieczenie przyszłości egzaminów językowych” - czytamy w piśmie. Posunięcie minister ostro skrytykował Tristam Hunt. - To rozpaczliwa próba naprawy szkód, wywołanych przez chaotyczną reformę egzaminów – mówił brytyjskim mediom i podkreślił, że rząd Davida Camerona teraz robi wszystko, aby w obliczu spadającego poparcia dla konserwatystów, zyskać przychylność wyborców.
Wcześniej Nicky Morgan odpowiedziała na list Ambasadora RP w Londynie Wiktora Sobkówa, że nie ma nic przeciwko przywróceniu polskiego na brytyjskiej maturze, ale decyzja w tej sprawie należy do AQA. Pismo do minister wystosowała też szefowa polskiego resortu edukacji, Joanna Kluzik-Rostkowska.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.