Racja będzie po mojej stronie

Ale w myśl powiedzenia, że nadzieja umiera ostatnia, Polacy wiążą  z nią warunki... Poszanowanie własności, wolności, sprawiedliwości oraz ograniczenie samowoli urzędników państwowych, czyli to, czego w Polsce nadal nie ma, i to, o czym odważnie mówi Polakom Janusz Korwin-Mikke. Kandydat na prezydenta 2015.

Nieoficjalne mówi się o blisko dwóch milionach Polaków, którzy w ciągu 11 lat wyemigrowali do Wielkiej Brytanii. W świetle zbliżających się wyborów potencjalni kandydaci na urząd prezydenta Rzeczypospolitej nie zapominają o rodakach na Wyspach. Przyjeżdżają nastawieni entuzjastycznie, że tutaj zdobędą zdecydowany głos poparcia. Odwiedzają polskie szkoły, instytucje i organizacje polonijne, a nawet puby... Wszak szczególnie jeden z nich w londyńskiej dzielnicy Acton już nie po raz pierwszy gościł polityków z kraju nad Wisłą. Jest o co zabiegać, Polacy zapowiadają, że chcą wrócić do kraju, że wrócą jeżeli...
Lista oczekiwań jest długa, dla jednych nierealna do zrealizowania, dla innych z kolei brzmi dość optymistycznie, ale uznali, że przyjść na spotkania z kandydatami na przyszłego prezydenta było warto.

Gośćmi londyńskiej Polonii był już m.in. Duda, Kukiz... i przyszła wreszcie pora na Korwina, który witany gromkimi owacjami w Sali Teatralnej londyńskiego POSK-u, na wstępie zapowiedział: „Z ostatnich sondaży wynika, że ponad 2 miliony młodych ludzi, którzy kończą za kilka tygodni licea, technika, studia – zapowiedziało, że wyjedzie z Polski, jeżeli Korwin nie wygra. Ludzie wyjeżdżają, bo nie mogą znieść głupoty”.

Wygra, czy nie wygra? Jedni uważają, że ma szanse znikome, ale i tak decydują się zagłosować właśnie na niego. Inni z kolei otwarcie podsumowują, że Polska nie dorosła jeszcze do polityka takiej rangi, że jego sposób myślenia jest niezrozumiały dla Polaków, a jeszcze inna grupa uważa jego poglądy za abstrakcyjne, których wprowadzenie w życie może spowodować więcej szkody niż pożytku. Niektóre kobiety określają go seksistą, który najchętniej widziałby je tylko w domu z dziećmi i w kuchni przy garach – jak potwierdzają na spotkaniu. Inne zapowiadają, że w Polsce pod jego skrzydłami czułyby się spełnione i bezpieczne.
Jedno jest pewne, Korwin od lat jest barwną i dość kontrowersyjną postacią na scenie politycznej, nie tylko polskiej, ale również europejskiej. Taka postawa podoba się młodym ludziom. Dali tego dowód.

Na 300 miejsc w poskowym teatrze, zgłosiło się dwa razy więcej chętnych, którzy chcieli uczestniczyć na spotkaniu z Korwinem. Nie wszystkim się udało, ale Ci którzy przyszli, wyszli zadowoleni, pełni nadziei, że Polska jest do uratowania. Jako dowód swojej aprobaty dla programu Korwina chętnie wrzucali tzw. „wolne datki”. Uzbierało się trochę ponad 700 funtów. Korwin zadbał o to, żeby przeliczyć zebraną kwotę publicznie. – Czy ktoś widział w Sali Teatralnej POSK-u tyle osób, na jakimkolwiek wydarzeniu co dzisiaj? Tam na zewnątrz stoją jeszcze ludzie, wpuszczą jeszcze tylko 40 osób, bo tyle naliczono wolnych miejsc. Nie dziwię się takiej frekwencji, bo Korwin mówi z sensem, takich ludzi Polsce potrzeba. Głosuję za nim od lat – mówił Tomasz Błażejczyk, który przyszedł z grupą znajomych. Wszyscy poniżej 30 lat. Mówią, że wyjechali z kraju, bo nie widzieli w nim dla siebie miejsca, ale nie wykluczają, że wrócą, jak tylko udałoby się wprowadzić kilka radykalnych zmian. – Zacząć trzeba od teraz, dlatego trzeba dobrze zagłosować – namawiał dalej Błażejczyk. – Nie korespondencyjnie i nie przez internet – odradza Korwin, bo w świetle oszustwa wyborczego, które miało miejsce, wiadomo że zmniejszona zostanie o połowę liczba głosów zza granicy – zapowiada europoseł.