Coraz więcej supermarketów w Wielkiej Brytanii stosuje nieuczciwe promocje. Oszukują klientów i chcą sprzedać towar za wszelką cenę. Eksperci z organizacji konsumenckiej Which? od dłuższego czasu zbierają dokumentację, która posłuży do złożenie pierwszej w historii skargi w tym temacie do Competition and Markets Authority - organu zajmującego się na Wyspach zwalczaniem praktyk monopolistycznych.
Zdaniem Which?, nieuczciwe promocje, polityka cenowa i zabiegi marketingowe sporej grupy sieci handlowych w UK sprawiają, że klienci wydają wiele funtów, przekonani, że zrobili okazyjne zakupy. Pod lupę wzięto przede wszystkim dyskusyjne promocje „multi-buys” typu 2 cenie jednego, czy 3 w cenie dwóch towarów. Wiele miejsca w dokumentacji poświęcono oszukiwaniu klientów przy promocjach cenowych w stylu „Było / jest”, polityce cenowej przy ofertach sezonowych oraz sprzedaży towarów w większych opakowaniach za teoretycznie mniejszą cenę.
Nabici w butelkę
Przedstawiciele Which? są przekonani, że wielkie sieci handlowe w UK stwarzają wielką iluzję oszczędności i super okazji, po to, aby oszukiwać klientów i zarabiać więcej. Dokumentacja zawiera szereg przykładów pochodzących z różnych supermarketów, które pokazują mechanizmy „nabierania” klientów.
Opisano m.in. oferty typu „special value”, gdzie większe opakowania towarów były sprzedawane drożej, niż jedna sztuka tych samych towarów kupowana pojedynczo. Bardzo często zdarza się, że markety oferują nam wielopaki w rzekomo korzystnej cenie. Jednak niewielu klientów zadaje sobie trud przeliczenia jedne sztuki. Przykładem jest choćby oferta z Tesco – 4 puszki kukurydzy sprzedawano w ubiegłym roku za 2 funty, w tym roku wielką okazją „value pack” była oferta 6 puszek tej samej kukurydzy za 3,56 funta. Mało kto będzie liczył, że w pierwszym wypadku jedna puszka kosztowała 50 pensów, a w drugim – rzekomo korzystniejszym – 59 pensów.
- Tego typu oferty spotykamy praktycznie wszędzie. Klienci są przekonani, że mają okazję kupić coś w ciekawej promocji, ale w rzeczywistości sklep zarabia na nich więcej. Problem w tym, że kupujący rzadko kiedy mają możliwość dojścia do prawdy. Mało kto analizuje ceny na bieżąco i pamięta ich wysokość sprzed kilku miesięcy. Poza tym często zakupy robimy w pośpiechu, lub szukamy przede wszystkim promocyjnych ofert. Dlatego mówimy dość oszustwom w marketach. Najwyższa pora, aby wielkie sieci zaczęły grać uczciwie. Jedynym wyjściem jest skierowanie skargi do CMA i udokumentowanie całej gamy przypadków. Po prostu chcemy uczciwych cen – mówi Richard Lloyd z Which?.
Szacuje się, że obecnie około 40 proc. wszystkich produktów spożywczych w UK sprzedawanych jest w ramach „promocji”. W 2013 roku na Wyspach na produkty spożywcze i kosmetyki wydano łącznie 115 mld funtów. Łatwo więc sobie wyobrazić skalę strat ponoszonych przez nieświadomych klientów.
W dokumentacji zebranej przez Which? znajdziemy też m.in. opisy manipulowania cenami w wielkich sieciach. Wiele produktów np. w Waitrose dostaje wyższą cenę choćby na 10 dni w roku, aby potem przez wiele miesięcy wystawiane były np. jako „było 1,50 funta, teraz tylko 1,12 funta”. Uważać należy również na wszelkie oferty typu „multi-buys”. Jeden z przykładów dotyczył pizzy sprzedawanej w sieci Asda. Manipulowano tu ceną podnosząc ją na chwilę z 1,5 funta na 2 funty za opakowanie. Potem ogłoszono wielką promocję – dwa opakowania za 3 funty. Po zakończenie promocji cena opakowania wróciła do 1,5 funta. Sporo manipulacji zachodzi również przy cenach produktów sezonowych. Na przykład świąteczne słodycze sprzedawane są w styczniu dużo drożej, bo wtedy i tak jest mała szansa, że ktoś je kupi. Wiosną wracają do niższych cen.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk