Uroczystości rocznicowe odbędą się 10 kwietnia w Smoleńsku i Katyniu. Weźmie w nich udział polska delegacja rządowa i parlamentarna pod przewodnictwem minister kultury Małgorzaty Omilanowskiej, wicemarszałek sejmu Elżbiety Radziszewskiej oraz szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - Jacka Cichockiego. Premier Ewa Kopacz weźmie udział w uroczystościach w Warszawie, na Cmentarzu Powązkowskim oraz w Świątyni Opatrzności Bożej.
Odrębne, całodzienne obchody rocznicy smoleńskiej tragedii organizuje w Warszawie Prawo i Sprawiedliwość. Zaplanowano m.in. mszę w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu, uroczysty apel pamięci przed Pałacem Prezydenckim, przemówienia polityków oraz złożenie kwiatów na cmentarzu Powązki i Bródno - na grobach ofiar katastrofy.
Samolot Tupolew 154M nr 101 uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 roku przed południem czasu lokalnego, kilkaset metrów od lotniska w Smoleńsku. Zginęli wszyscy - łącznie 96 osób. Na pokładzie znajdowała się polska delegacja prezydencka i parlamentarna, pod przewodnictwem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, udająca się na obchody 70 rocznicy zbrodni katyńskiej dokonanej z rozkazu Stalina na więzionych żołnierzach polskich.
Teorie na temat katastrofy smoleńskiej
Po katastrofie władze państwowe wielokrotnie ogłaszały sukcesy polityczne i śledcze w sprawie wyjaśniania okoliczności organizacji lotu i przyczyn katastrofy. Deklarowały też pełne zaufanie do strony rosyjskiej, której pozostawiono w niemal całości dowody materialne i inicjatywę do podejmowania czynności śledczych. Z ust następcy Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Bronisława Komorowskiego, słyszeliśmy że państwo polskie zdało egzamin. Tymczasem w śledztwie m.in. pomylono ciała ofiar, nie pozwolono rodzinom wnioskować o otwieranie trumien i sekcje zwłok w Polsce, a zarówno wrak samolotu jak i istotne dowody związane z kontrolą lotu znajdują się nadal w rękach Federacji Rosyjskiej. Tak też dzieje się z rejestratorem dźwięków z kabiny pilotów.
Równolegle do śledztwa prokuratury, z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości powstał nieformalny zespół specjalistów z różnych dziedzin nauki, pomocnych w badaniach wypadków lotniczych. Zespół zbiera i prezentuje ustalenia mogące świadczyć o innej, alternatywnej niż tylko wypadek lotniczy, przyczynie katastrofy. Na pierwszy plan wysuwana jest hipoteza o zniszczeniu samolotu w wyniku zamachu bombowego.
W Niemczech, kontrowersyjny i mało wiarygodny dziennikarz Jurgen Roth, opublikował książkę, w której stara się dowodzić, powołując się na źródła w wywiadowcze, że za zamachem bombowym stoi rosyjska FSB. Wywiad niemiecki naturalnie zaprzecza tym rewelacjom.
Nowe informacje
Na kilka dni prze rocznicą katastrofy, w toku kampanii prezydenckiej, media w Polsce opublikowały kolejną wersję odczytanych nagrań z kabiny pilotów. Wersja ta powstała na podstawie kopii oryginalnej taśmy. Kopię wykonali polscy prokuratorzy w Moskwie, w lutym 2014 roku. Odczytali ją biegli w toku śledztwa powadzonego przez Naczelną Prokuraturę Wojskową w Warszawie.
Wynika z niej, że na pokładzie podawano piwo, w kabinie pilotów panował tłok, pasażerowie nie słuchali wezwań do zajęcia miejsc przed lądowaniem, bełkotali i uciszali się wzajemnie przed kluczowym momentem lotu. Obecne na pokładzie osoby z kręgu VIP zachęcały lub wręcz polecały pilotom wykonać lądowanie aż do skutku.
Wersja ta z pewnością przyczyni się do otwarcia kolejnej dyskusji na temat przyczyn katastrofy i odpowiedzialności osób będących na pokładzie samolotu.
Tb, MojaWyspa.co.uk