Radio (2)
też narodziło się w Londynie. Choć Marconi wynalazł je w Italii, w jego rodzinnych stronach nikt nie wierzył, że Włoch może zrobić coś przełomowego. Wsparcie znalazł dopiero w brytyjskiej poczcie, która natychmiast dostrzegła możliwości wykorzystania nowego urządzenia i pierwszy na świecie sprzęt nadawczy zainstalowano na dachu jej londyńskiego budynku. Marconiego przyjęto ciepło, ponieważ – inaczej niż we Włoszech – w Anglii wierzono już wtedy, że „sky is the limit”, a przeszłość przyniosła dobre doświadczenia z telekomunikacją. Takie jak choćby pierwszy w pełni działający telegraf, który połączył Paddington z West Drayton. Później zresztą też nie spuszczono z tonu. Telefon zawdzięczamy urodzonemu w Edynburgu Alexandrowi Bellowi. A wśród ludzi, którzy dołożyli swoją rękę do powstania telewizora, jest John Logie Baird, który przeprowadził pierwszą międzykontynentalną transmisję. Zrobił to w 1928 r., a sygnał biegł z Londynu do Nowego Jorku.
Jednak jeżeli myślicie, że radio, telegraf, telefon i telewizor to wszystko, to się mylicie. Na Wyspach powstała idea komputera. To wspaniały Alan Turing (więcej: „Cooltura” nr 512) stworzył koncepcję maszyny uniwersalnej, która w 1943 r. znalazła zastosowanie w pierwszym działającym elektronicznym komputerze. Tommy Flowers zbudował go po to, by łamać niemiecki szyfr Lorenza. Do tego z komputerów można dorzucić jeszcze… WWW i jedyną rzecz, która zasięgiem może się równać z najważniejszym wkładem Brytyjczyków z ostatnich lat. Chodzi o bankomat, który został wymyślony przez Johna Shepperda-Baronna, gdy ten kąpał się, myśląc jednocześnie, skąd wziąć pieniądze, skoro bank jest zamknięty. Robił to w 1965 r., a dwa lata później pierwszy bankomat pojawił się w oddziale Barclaysa w Enfield.
A co jest najważniejszym wkładem ostatnich lat? Jest nim…
język angielski (1)
Mówi nim 1,2 mld ludzi na całym świecie. Więcej posługuje się jedynie mandaryńskim, ale mimo to ten nie ma i nigdy nie będzie miał takiego znaczenia jak angielski. Nie będzie, bo o ile Chińczycy mogą się dość łatwo nauczyć języka europejskiego, to dla nas toniczny mandaryński jest często nie do opanowania. Wiem, co mówię – próbowałem. Nawet na koszt chińskiej ambasady, która robi, co może, by w języku Państwa Środka mówiło jak najwięcej ludzi, a ludziom i tak idzie to ciężko. Angielski to dziś prawdziwa lingua franca i najczęściej używany drugi język świata. Jego prostota, brak zbędnych odmian i, last but not least, praktyczność wielu zwrotów, których odpowiedników np. w polskim próżno szukać – zobaczcie choćby na fair enough i good for you – powodują, że stał się uniwersalnym językiem nauki i międzynarodowego biznesu. W świecie, który staje się coraz „mniejszy”, to ogromna wartość. Jednak o angielskim, tym, skąd się wziął, i jak został współczesną łaciną, dopiero u nas przeczytacie.