MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/03/2015 16:17:00

Narodziny londyńskiego FITstera

Narodziny londyńskiego FITsteraCzy zauważyliście ich już na ulicach Londynu? Odziani w podnoszące pośladki leginsy, odblaskowe buty sportowe, poruszają się na rowerze lub maszerują z kubkiem soku ze świeżo wyciśniętych warzyw w jednej ręce i matą do jogi w drugiej. Tak właśnie prezentuje się hipster, który fitness i zdrowy styl odżywiania postawił na pierwszym miejscu. Drodzy czytelnicy, poznajcie nurt miastowego fitsteryzmu.

 

Trend zaobserwowałam jakiś czas temu, kiedy naszła mnie mocna potrzeba wymiany całkowicie jeszcze sprawnych, choć ponadczteroletnich już adidasów. Zauważyłam bowiem, że większość londyńskich kobiet nosi teraz inny model obuwia sportowego – koniecznie w mocnych, odblaskowych kolorach różu, fioletu i pomarańczy. Teraz już wiem, że chodzi o Nike Air Huarache, w cenie blisko stu funtów, na których punkcie oszalało pół miasta. Pozazdrościłam, ale postanowiłam wybić się z tłumu i zamiast Nike zakupiłam czarno-pomarańczowe Pumy, po części ze względu na cenę, po części przez solidarność z ulubioną drużyną piłkarską (klub Arsenal sponsoruje Puma, jednak do niedawa był to właśnie Nike). Później wyczytałam w artykule felietonisty „The Times” Gilesa Corena, że jego o 10 lat młodsza żona powiedziała mu ostatnio, iż nic nie krzyczy bardziej: „Uwaga! Facet po czterdziestce!” niż jego ulubione biało-czarne Conversy. Podobno dla wszystkich tych, którzy chcą być trendy i przynajmniej wyglądać jak ktoś, kto rzeczywiście uprawia sport, nieodzownym dodatkiem są właśnie odblaskowe „adidasy”. Bo rzeczywiście moda na fitness rozpoczęła ten nurt, teraz jednak stała się również stylem życia. Krótko mówiąc, stała się hip.  Wystarczy, abyś do swoich własnych Nike Huarache i leginsów nałożyła elegancki plaszcz i pomalowała usta czerwoną szminką, aby natychmiast przekształcić się w całkiem stylowego fitstera. Nawet jeśli swojego rocznego karnetu na siłownię nie użyłaś od miesięcy. W takich leginsach można chodzić cały tydzień, jeśli – tak jak w moim przypadku – twoja praca nie wymaga noszenia się smart, czyli ubierania np. w mocno ograniczające ruch obcisłe garsonki. Sama ze względu na wygodę spędziłam ostatniego sylwestra w moich Pumach i małej czarnej – moje stopy nigdy nie były mi bardziej wdzięczne!


To magazyn „ES”, wydawany co piątek przez londyński Evening Standard, jako pierwszy określił sportowo wyglądających londyńczyków mianem „fitster”. W artykule „How fitness went hipster” przypisuje ten trend przede wszystkim bywalcom modnego Shoreditch na wschodzie Londynu, gdzie kluby fitness, juice bary i zajęcia z jogi przyciągają coraz większe tłumy. Przekłada się to na sposob odżywiania i spędzania wolnego czasu. Piątkowy wieczór dwudziestokilku- czy trzydziestokilkuletniego fitstera nie polega na upijaniu się do nieprzytomności w pubie i pochłanianiu kebaba po drodze do domu, ale na minimalnym lub zerowym spożyciu alkoholu, wczesnym położeniu się spać i jeszcze wcześniejszej pobudce, aby uczestniczyć w porannych zajęciach z jogi lub odbyć 10-kilometrowy bieg. Oni nie sięgną po rybę z tłustymi frytkami, wolą żywić się czipsami z jarmużu, casserolami z soczewicy oraz napojami ze spiruliny i jagód acai.

Podoba mi się trend fitseryzmu, ponieważ hołduje wygodzie i mobilizuje do zdrowszego trybu życia. Oczywiście wszystko z umiarem, nie możemy dać się przkształcić w fitnesowego faszystę, który nie pozwala sobie na najmniejszą nawet słabość. Nie ma przecież nic bardziej irytującego niż piątkowa kolacja z koleżanką, która, siedząc we włoskiej restauracji, oznajmia, że nie pije alkoholu i zamówi tylko sałatkę, bo jest na diecie bez węglowodanów i musi wcześnie wstać na poranny spinning, podczas gdy ty sama po ciężkim tygodniu pracy jedyne, na co masz ochotę, to rozkoszować się Cabernet Savignon i wciągnąć gigantyczny talerz makaronu z owocami morza. Mam jednak nadzieję, że fitsteryzm pozostanie z nami na dłużej, choćby tylko jako wymówka, aby nie katować się codziennym noszeniem obcasów.

Karolina Zagrodna, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska