Mieszkaniec Bacup w hrabstwie Lancashire korzystał ze świadczeń socjalnych przez siedem lat. W tym czasie łącznie wypłacono mu ponad 210 tys. funtów. Urzędników przekonywał, że jest niezdolny do pracy z powodu wyniszczającej choroby. Dopiero po anonimowej informacji urzędnicy postanowili sprawdzić, jaki tryb życia prowadzi Barnes.
Krzepki drwal
Szybkie śledztwo wykazało, że krzepki 60-latek potajemnie dorabia sobie jako drwal. Mężczyzna porcjował drewno do kominków. Na nagranym kamerą filmie widać jak „schorowany” mężczyzna bez problemu dźwiga duże porcje drewna, z których każda ważyła ponad 40 kg. Gotowe paczki drewna sprzedawał w miejscowym centrum ogrodniczym.
60-letni Mark Barnes pracował jako drwal, a jednocześnie pobierał świadczenie dla osób niezdolnych do pracy
Gdy urzędnicy zażądali od Barnesa wyjaśnień pokazując nagrania, mężczyzna tłumaczył się niewiedzą. Był rzekomo przekonany, że mimo pobierania świadczeń socjalnych, może sobie dorabiać pracując przy drewnie.
Mężczyzna stanął przed sądem, gdzie przyznał się do dwóch zarzutów niepowiadomienia urzędników o zmianie okoliczności, które nie uprawniały go do pobierania zasiłków. Przyznał się również do składania fałszywych oświadczeń. Prokurator Claire Thomas podkreśliła, że Barnes pobierał zasiłki przez siedem lat, nie tylko na siebie, ale także na dwoje dzieci. Obecnie przedstawiciele ministerstwa pracy i emerytur na drodze cywilnej domagają się od 60-latka zwrotu wypłaconych świadczeń.
Niewiedza nie usprawiedliwia
- Znalazł się w takiej sytuacji przez własną głupotę. Powinien był zgłosić fakt, że pracuje, po tym wszystkim mógł zachować prawo do pobierania części świadczeń – przyznaje adwokat Barnesa.
60-latek decyzją sądu będzie musiał przepracować społecznie 200 godzin, a przez rok będzie pod kuratelą. – Wygląda na to, że oskarżony faktycznie mógł nie zdawać sobie sprawy z pewnych zależności prawnych. Jednak to nie zwalnia od przestrzegania przepisów. A te mówią wyraźnie, że w jego sytuacji, powinien powiadomić odpowiedni urząd o fakcie podjęcia pracy zarobkowej. W tym wypadku można śmiało powiedzieć, że uczciwość popłaca, bowiem oskarżony mógł w ten sposób zachować prawo do części zasiłków – mówi sędzia Andrew Long.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.