Kontrakt zero godzin (zero-hours contract) to forma umowy, która nie zawiera minimalnej liczby godzin pracy w tygodniu. Oznacza to, że w ramach takiego kontraktu, jeśli jest mniejsze natężenie pracy, pracodawca może odesłać pracownika do domu bez wypłaty ustalonego wynagrodzenia.
Na umowach zero godzin w ostatnim kwartale 2014 roku pracowało 700 tys. osób, to jest 2,3 proc. wszystkich zatrudnionych. Rok wcześniej było ich o 100 tys. mniej. Na kontrakty zero godzin zatrudnia co piąty brytyjski pracodawca, najczęściej w branży hotelarskiej i gastronomicznej. Pracują tak najczęściej kobiety oraz studenci oraz pracownicy poniżej 25. lub powyżej 65. roku życia.
Urząd statystyczny (ONS) podkreśla, że dane są oparte na szacunkach opartych na badaniach sondażowych. Zdaniem ekspertów z ONS tak duży wzrost pracowników zatrudnionych na umowach śmieciowych może wynikać niekoniecznie ze zwiększonego zainteresowania taką formą pracy, lecz ze zwiększonej świadomości pracowników, którzy coraz częściej orientują się, że mają w swoich kontraktach taki zapis.
Zamiast ułatwienia - wypaczenie
Umowy zero godzin są o wiele bardziej korzystne dla pracodawców, szczególnie w okresie niestabilnej koniunktury. Budzą jednak wiele kontrowersji – zarówno wśród pracowników, opinii publicznej, jak i związków zawodowych. Ci ostatni podkreślają nierówność takiej formy pracy. - Umowy te są kwintesencją negatywnych zmian na współczesnym rynku pracy - zauważa Frances O'Grady, sekretarz generalna brytyjskiego Kongresu Związków Zawodowych TUC) i dodaje, że rozwiązanie, które miało ułatwić dostęp do rynku pracy niektórym grupom osób, stało się niemal normą w wielu branżach.
Minister ds. przedsiębiorczości Vince Cable uważa, że dla niektórych taka forma zatrudnienia jest korzystna. Wymienia m.in. studentów, opiekunów osób niepełnosprawnych, czy pracowników, którzy planują przejście na emeryturę. Przyznał jednak, że w niektórych przypadkach kontrakty zero godzin uległy wypaczeniu – szczególnie wtedy, gdy pracodawca zatrudnia pracowników w tej formie na wyłączność. Cable podkreśla, że rząd pracuje nad rozwiązaniami, dzięki którym pracownicy będą mogli pracować u kilku pracodawców jednocześnie.
Partia Pracy w swojej kampanii przedwyborczej obiecuje, że osoby zatrudnione na umowie zero godzin będą miały prawo do normalnego kontraktu.
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.