Na ławie oskarżonych znalazł się 33-letni Mojtaba Changi i 20-letni Saeed Fatemi. Do zdarzenia doszło jesienią ubiegłego roku. 18-letnia Polka dopiero co znalazła się w Londynie. Wieczorem spędziła trochę czasu na mieście, z przyjaciółmi. Sprawcy wykorzystali moment, gdy dziewczyna rozstała się ze znajomymi i szła przez park. To właśnie tam padła ofiara gwałtu.
Przerażona dziewczyna po wszystkim wybiegła z parku i poprosiła o pomoc kierowcę taksówki. Policjanci zabezpieczyli materiał DNA sprawców, który znajdował się na jej ubraniu. Cztery dni po dokonaniu przestępstwa, policja zatrzymała 20-letniego sprawcę. Jego starszy wspólnik przypadkowo zjawił się u niego w domu, gdzie znajdowali się policjanci i również został aresztowany.
- Z zebranych dowodów niezbicie wynikało, że był to zaplanowany i agresywny atak na bezbronną kobietę, która w Wielkiej Brytanii przebywała raptem od ośmiu godzin. Przyjechała tu na 10 dni, w odwiedziny do przyjaciół. Zamiast cieszyć się wakacjami, w wyniki tego traumatycznego zdarzenia, większość tego czasu spędziła na komisariacie i w szpitalu. Zdarzenie to było dla niej tak silnym przeżyciem, że po powrocie do Polski nie była w stanie opowiedzieć o tym swojej rodzinie – mówi detektyw Ben Hawkins.
Policjanci chwalili też odwagę 18-latki, która mimo traumatycznych wspomnień, aktywnie uczestniczyła w śledztwie i zdecydowała się na przyjazd do UK, aby zeznawać w sądzie.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk