Inflacja spada, a wraz z nią obniżają się ceny podstawowych produktów spożywczych oraz paliwo na stacjach. W ciągu ostatnich lat media w UK, wielokrotnie pisały o tym jak drożeje żywność i jak wielu rodzinom ciężko jest związać koniec z końcem.
Wygląda na to, że ta tendencja powoli zaczyna się zmieniać. Koszt podstawowych towarów w ciągu ostatniego roku wzrósł zaledwie o 0,3 proc. Tradycyjny koszyk produktów, za który w styczniu 2014 roku płacono dajmy na to 100 funtów, w styczniu tego roku kosztuje tylko 30 pensów więcej.
Coraz więcej pieniędzy w portfelu
To właśnie spadające ceny żywności i obniżająca się cena paliwa była głównym motorem malejącej inflacji. Paliwa staniały o 16 proc, a żywność średnio o 2,8 proc. Inflację poniżej 0,3 proc. ostatnio w UK obserwowano w latach 60. XX wieku.
Eksperci są zgodni, że z obecnym poziomem inflacji, wielu rodzinom w UK żyje się trochę lepiej. Zwłaszcza tym, które w ostatnim czasie cierpiały z powodu wysokiej inflacji, niskich zarobków i wyższych kosztów kredytów.
Z opublikowanych danych wynika, że płace rosną w skali roku średnio o 1,9 proc, a więc sześć razy szybciej niż inflacja. – Od lat, od czasu początku słynnego kryzysu, wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii zmagało się z drożejącą żywnością, cenami paliw czy rachunkami za media. Obecnie ten proces jest w odwrocie. Skutkiem powinno być więcej pieniędzy w naszych portfelach pod koniec miesiąca – mówi Robert Wood z banku Berenberg.
Za to teraz, ekonomiści przewidują deflację. Pierwszy raz od 55 lat. Jednak nie jest to powód do zmartwienia, bo deflacja w wydaniu brytyjskim ma być spowodowana dalszymi spadkami cen ropy na światowych rynkach, a nie spowolnieniem gospodarczym. Inaczej to wygląda w innych krajach UE, gdzie deflacja jest często symptomem wysokiego bezrobocia, niskich płac i spadającej produkcji.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.