Sistani wydał oświadczenie podczas ceremonii pogrzebowej w Bagdadzie, w której wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy żałobników. Oskarżając siły koalicji wezwał jednocześnie wiernych do duchowego wsparcia policjantów irackich w ich wysiłkach na rzecz pokoju.
Zdaniem korespondenta BBC w Bagdadzie, wielu uczestników ceremonii domagało się zemsty, nie padły jednak żądania przemocy wobec innych muzułmanów. Pojawiły się za to na nowo oskarżenia, że siły amerykańskie i brytyjskie nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa w Iraku.
Jutro ceremonia pogrzebowa odbędzie się w mieście Karbala, stamtąd zwłoki al-Hakima zostaną przewiezione z powrotem do Nadżafu i tam - po trzeciej ceremonii żałobnej – pochowane.
Zdaniem analityka BBC - zamachu mogły dokonać siły wierne reżimowi obalonego Saddama Husajna. Możliwa była także pomoc bojowników islamskich, którzy przybyli do Iraku z innych krajów.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.