Cztery na dziesięć rodzin z dziećmi żyje poniżej poziomu minimalnych dochodów, które pozwalają na standardowe uczestnictwo w życiu społecznym – wynika z najnowszego badania Joseph Rowntree Foundation. To aż 8 milionów dorosłych i dzieci. Dla porównania, w latach 2012/13 grupa ta liczyła o jedną trzecią mniej – około 5,8 miliona osób.
Największe trudności z wiązaniem końca z końcem mają samotni rodzice. To oni najbardziej odczuwają rosnące koszty utrzymania i cięcia zasiłków. Eksperci szacują, że obecnie aż 70 proc. z nich żyje poniżej minimum socjalnego.
Rozwój gospodarki a ubóstwo
Informacje z raportu Joseph Rowntree Foundation wpisują się w dyskusję publiczną o rozwijającej się brytyjskiej gospodarce. Eksperci zastanawiają się, na ile ten wzrost może się przełożyć na poprawę sytuacji najbiedniejszych rodzin. Do akcja wkracza też premier Cameron, który dziś ogłosi, że po wygranych wyborach, jego partia jako jeden z priorytetów ustanowi pełne zatrudnienie.
Aktualnie definicja minimum progu dochodów w Wielkiej Brytanii oznacza 16 284 funty rocznie dla jednej osoby w wieku produkcyjnym. Oczywiście w przypadku posiadania dzieci minimum się zmienia – para wychowująca dwoje dzieci powinna zarabiać łącznie 40 800 funtów rocznie. Oczywiście nie są to kwoty oznaczające życie w skrajnym ubóstwie. Eksperci podkreślają, że takie gospodarstwa są w stanie się wyżywić, opłacić mieszkanie i zdobyć ubrania, ale nie zawsze już starcza na uczestniczenie w życiu społecznym.
Aktywność społeczna
Co to właściwie znaczy? W skrócie to, że dana rodzina nie wydaje wszystkiego co zarabia na jedzenie i ubrania, ale stać ją na „coś” więcej. Na przykład raz do roku na wyjazd na tygodniowe krajowe wczasy, używany samochód. Problem w tym, że coraz więcej rodzin nie jest w stanie zgromadzić dochodów pozwalających na całomiesięczne wyżywienie czy opłacenie rachunków.
Najwięcej takich przypadków notuje się w Londynie, z uwagi na najwyższe koszty życia. Kosztuje przede wszystkim mieszkanie i opieka nad dziećmi. Ale nie tylko stolica jest „droga”. Eksperci wymieniają także Walię, gdzie w ostatnim czasie koszty życia również wzrosły.
- Raport ten jest kolejnym dowodem na stagnację płac i wadliwy system podatkowy, które negatywnie wpływają na standard życia najbiedniejszych rodzin. Mimo spadającego bezrobocia, rozpędzonej gospodarki, nadal rośnie liczba rodzin z dziećmi, które nie osiągają minimalnego poziomu życia. Ich grono powiększyło się o 2 miliony osób – mówi Alan Milburn, przewodniczący Social Mobility and Child Poverty Commission.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.